Oddisee

Kompilacja Oddisee z jego niewydanym materiałem.

Tracklista:

Nowa płyta Oddisee, pierwsza wydana w jego własnym labelu Outer Note.

Tracklista:

Powoli zbliżają się wszelkie roczne podsumowania muzyczne, w tym rankingi najlepszych płyt roku, wśród których bez wątpienia powinno znaleźć się tegoroczne dzieło Oddisee. Waszyngtoński MC/producent postanowił przypomnieć o "The Iceberg" w wielkim stylu, publikując artystyczny, animowany teledysk do jednego z najbardziej przejmujących i odważnych numerów na płycie - opowiadającego historie dwóch młodych ludzi, u których zaszły radykalne zmiany światopoglądowe kawałka "You Grew Up".

Słynący z nieskazitelnej etyki pracy i kreatywności nie znającej granic Oddisee nie zwalnia tempa, puszczając swój trzeci projekt w ciągu zaledwie 12 miesięcy!

"The Iceberg" to kolejne solowe, rapowe LP autora "The Good Fight" i kontynuacja ewoluującego ciągle brzmienia. Składające się z 12 utworów, mocno nasączone soulem, jazzem, muzyką gospel, klasycznym r&b oraz cięższymi hip-hopowymi rytmami "The Iceberg", odsłuchacie w całości w rozwinięciu.

Równo za trzy miesiące, 11 kwietnia, w Warszawie zagra jeden z najciężej pracujących i najbardziej kreatywnych artystów na scenie hip-hopowej, MC i producent Oddisee. Reprezentujący Waszyngton muzyk przyjedzie razem z live bandem Good Compny, z którym już grał w Warszawie przy okazji promocji swojego ostatniego LP "The Good Fight". Tym razem najpewniej będziemy mogli spodziewać się też zupełnie nowego materiału.

Oddisee nie zwalnia tempa! Dopiero co zaprezentował znakomitą, darmową EPkę "Alwasta" - a już w 13 maja, zgodnie z obietnicą, zaprezentuje nowy, instrumentalny album "The Odd Tape".

Nie tak dawno w jednym z wywiadów Oddisee zdradził, że w okresie początkowych prac nad "Born Sinner" wyprodukował kilka numerów dla J. Cole'a, a w jednym z nich nawet gościnnie pojawił się Kendrick Lamar. Jak się bowiem okazało, już wtedy Jermaine był wielkim fanem waszyngtońskiego producenta i jego instrumentalnego albumu "Rock Creek Park" z 2009 roku, także jak tylko nadarzyła się okazja, obaj panowie spotkali się w studiu… i reszta jest historią.

Niestety do tej pory w pełni nieopowiedzianą, ale echa tych kilku sesji nagraniowych rozbrzmiewają pośrednio na najnowszym wydawnictwie Oddisee. Ale jak to? Ano tak, że "The Good Fight" – w moim odczuciu – brzmi jak album, który J. Cole zawsze chciał nagrać… ale jakoś do tej pory mu się to nie udało.