Ot tak

Ot tak

kategorie: Audio, Hip-Hop/Rap, Ot tak
dodano: 2013-12-03 20:00 przez: Maciej Sulima (komentarze: 7)

Co się dzieje, gdy spotyka się utalentowany producent rodem z "Polski B" i raper z "Polski B"? Pokazują, że rap z "Polski B" zjada resztę Polski. Ach, ta Polska i jej różnorodność. Letni vibe, bujający bit, Ras na majku, Qciek jako bitmejker. To nie mogło się nie udać, zważywszy na to, co obaj zdołali już pokazać na scenie - wszystko, co najlepsze. Pierwszy to posiadacz jednej z lepszych stylówek, a drugi udowodnił na wielu produkcjach (chociażby u W.E.N.Y.), że warto na niego stawiać, bo serwowane przez niego podkłady są tłuste jakby czuwała nad nimi Magda Gessler.

kategorie: Audio, Hip-Hop/Rap, Ot tak
dodano: 2013-11-12 15:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 2)

W dzisiejszych czasach granica między podziemiem a mainstreamem zatarła się dość mocno i legalny hologram bywa czasem wręcz symbolicznym stempelkiem a nie widocznym przeskokiem na kolejny level. Ostatnio złapałem się na tym, że wśród materiałów, również w underze, od początku dopracowywanych w detalach, z profesjonalną oprawą graficzną i rozplanowaną promocją coraz częściej brak mi... tej surowej zajawki i głodu mikrofonu, która kazała przymknąć oko i ucho na słabszą jakość, brak okładki, masteringu czy warsztatowe niedociągnięcia.

Tagi:
dodano: 2013-11-08 19:00 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 1)

Szczerze - nie mam pojęcia, jak zacząć. Nie przesadziłbym, pisząc, że mamy do czynienia z jednym z najbardziej chyba kontrowersyjnych utworów w dziejach hip-hopu (a może i w ogóle?). Jak więc powinienem go opisać, z jakiej strony? Zachwalając każdy szczegół, od produkcji począwszy, na realistycznie przedstawionej historii… brutalnego zabójstwa małżonki… Hm. Wyglądałbym jak niezły pojeb, zachwycając się czymś takim… To może z drugiej strony? Potępić „Kim” całkowicie, jadąc i koncept, i wykonanie? No tak, ale wtedy bezzasadnym byłoby w ogóle pisać o tym utworze.

Opisywać ten twór więc niełatwo, zgodzić się jednak można w jednym punkcie – „Kim”, „dedykowany” byłej żonie Marshalla, Kimberly Scott -  to track, który nikogo  nie pozostawia obojętnym. Eminem rozkręcił swoją karierę, stawiając na kontrowersję, brutalność i bezkompromisowość -  w żadnym jednak utworze nie posunął się aż tak daleko, w żadnym nie brzmiał tak wściekle, żaden kawałek nie został przezeń zarapowany (czy to na pewno dla „Kim”  odpowiednie słowo?) z taką nienawiścią.

Tagi:
dodano: 2013-11-01 16:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 2)

"Diss mówi Ci to coś? Beef mówi Ci to coś? A Freeze, kurwa wiesz jak rapował ten gość? Kto o nim pamięta? My! Bo był najlepszy i chociaż go nie znałem daje mu te cztery wersy" - te wersy z numery "My" Mesa zna zapewne każdy, nie każdy pamięta jednak o raperze, któremu są poświęcone. W końcówce lat 90-tych Freeze bez wątpienia mocno wyróżniał się talentem na tle ówczesnej sceny, a przedwczesna śmierć ucięła świetnie zapowiadającą się karierę. Z okazji 1 listopada warto przedstawić związaną z nim ciekawostkę dotyczącą klasycznego debiutu Fenomenu. Oddajmy więc głos Mazsie, producentowi składu z warszawskich Jelonek...

Tagi:
dodano: 2013-10-23 17:00 przez: Wojciech Graczyk (komentarze: 1)

W 1997 Clipse, dzięki pomocy Pharrella należeli do Elektry. Pod ich skrzydłami mięli wydać swój debiut "Exclusive Audio Footage". Niestety z powodu, słabego odbioru "Funeral", album duetu nie ujrzał światła dziennego. Nie będę jednak mówił o jedynym klipie promującym, a o utworze, który miał otwierać album. Miał być równocześnie początkiem historii opowiedzianej w tym wydawnictwie.

dodano: 2013-10-17 19:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 1)

Nastawienie do rapowych talent-show u sporej części polskich słuchaczy jest jednoznacznie negatywne "z miejsca", co było widać przy okazji ŻywegoRapu (obecnie trwa druga edycja), który moim zdaniem obronił się przed zarzutami i swoją organizacją, składem jury i poziomem, a także odzewem. Pamiętamy również SuperMC, w którym w latach 90-tych zwyciężył Małolat, ale i niektóre amerykańskie legendy swoją historię zaczynały właśnie w ten sposób.

Słyszeliście w wywiadzie, który pojawił się u nas we wtorek, o tym, jak Das EFX wspominają wyprawę na konkurs, który finalnie wygrali i wyłapani tam przez EPMD rozpoczęli karierę, której jakość i poziom były nie do podważenia. Jeden z najbardziej wyrazistych i chwytliwych stylów w historii rapu wziął swój początek na conteście... a wszystko przez to, że nagrali kozacki numer i uznali, że muszą go gdzieś zaprezentować. Jaki numer?

Tagi:
dodano: 2013-10-07 17:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 0)

X.O. to jedna trzecia, tworzonego z Oddisee i yU składu Diamond District. We wczorajszym Ot Tak przypomnieliśmy wam ich znakomity debiut "In The Ruff". Materiał można określić debiutem tylko dla grupy, bo poszczególni członkowie mają już spore doświadczenia w solowych karierach, z których każda jest warta uwagi. X.O. po latach zaczął sygnować swoją muzykę jako Uptown XO by wydać znakomity materiał "Colour de Grey", którą recenzowaliśmy dla was jakiś czas temu. Do wydania "In The Ruff" X.O. nagrał aż siedem materiałów, w tym jeden z Judah, którego młodemu raperowi przedstawił... Wale.

Dopiero dwa materiały z charakterystycznym logo, sprawiły, że zaczęto mówić poza trzema wschodnimi stanami tworzącymi kojarzony z DD skrót DMV. Ukazały się one we współpracy ze Studio 43 Kenny Burnsa - gościa, który często kojarzony jest jako wieloletni promotor kariery Wale'a. W sukcesie "One.One.Ten" i "Monumental" z pewnością pomogły bity naszego Artysty Tygodnia, który odpowiedzialny jest również za ten, który dziś weźmiemy na warsztat. "Blah Blah" to typ numeru, którym nie da się znudzić, a jego impet nie pozostawi obojętnym. Undergroundowy hit dużego formatu.

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Ot tak, Recenzje
dodano: 2013-10-05 17:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 5)

Osobiście uważam ten materiał za klasyczny, od 2009 roku wracam do niego regularnie, a zajawka nie maleje, o ile się nie zwiększa. Natknąłem się na niego przypadkowo, kiedy na którymś z amerykańskich portali ktoś obsypał go komplementami, a okładka wydała mi się intrygująca. Znałem już Oddisee, ale nie byłem jeszcze tak pewien jego umiejętności i możliwości jak jestem teraz - po solowych krążkach, bitach dla innych MC's i bliskim perfekcji koncercie na Hip Hop Kempie. Przede wszystkim jednak po wybitnej robocie wykonanej właśnie z Diamond District. Moim zdaniem to najlepsza dotychczasowa porcja muzyki jaką od niego dostaliśmy.

"In The Ruff" w założeniu miało być boom-bapowym hołdem dla DMV. Skrót pochodzi od nazw trzech stanów - DC, Maryland i Virginia. Oddisee, X.O. (dzisiaj znany jako Uptown XO) i yU zrobili jednak sporo więcej niż boom-bap. Stał się on punktem wyjścia, a Oddisee nie był w stanie powstrzymać się przed ukazaniem swoich największych zalet, które grubo wykraczają poza jakiekolwiek szuflady. Jeśli więc szukacie materiału żywcem wyjętego z '94, trafiliście pod zły adres. "In The Ruff" to po prostu znakomita miejska muzyka z końcówki poprzedniej dekady, której nie da się przykleić żadnej metki oprócz tej z napisem "Oddisee". Od pierwszego przesłuchania tego krążka stała się ona dla mnie wyznacznikiem wysokiej jakości.

kategorie: Audio, Hip-Hop/Rap, Ot tak
dodano: 2013-10-02 17:00 przez: Marcin Natali (komentarze: 0)

Pewnego sierpniowego dnia 2008 r. jeden z najbardziej wpływowych dziennikarzy rapowych na Wschodnim Wybrzeżu, pracujący w słynnej rozgłośni radiowej Hot97 Peter Rosenberg spotkał się w Nowym Jorku z młodym kotem z D.C. - Oddisee, i z pomocą kilku innych artystów w ciągu jednego dnia stworzyli EPkę "A Rosenberg Oddisee".

Proces powstawania projektu wyglądął ponoć następująco - Rosenberg dzwonił kolejno do różnych artystów mieszkających w Big Apple, i ktokolwiek odebrał i zgodził się wbić do studia, pisał swoje zwrotki pod bity Oddisee na miejscu i od razu je nagrywał. W rezultacie na spontanicznym EP pojawili się m.in. Lil' Fame (M.O.P.), Saigon, Buckshot, Skyzoo, Torae i The Kid Daytona. Całość do sprawdzenia w rozwinięciu.

kategorie: Audio, Hip-Hop/Rap, Ot tak
dodano: 2013-09-30 20:00 przez: Marcin Natali (komentarze: 0)

Pamiętam jak dziś jak z 10 lat temu dostałem na Gwiazdkę pierwszą solową płytę znanego mi już z dobrze osłuchanego duetu DJ Jazzy Jeff & Fresh Prince filadelfijskiego producenta. Jedynymi artystami zaproszonymi przez Jeffa do współpracy na "The Magnificent", których wtedy kojarzyłem, byli Shawn Stockman z Boyz II Men, Jill Scott i ?uestlove.

Album pełen był jednak niezwykle utalentowanych, ale mało znanych, klejących gdzieś po cichu w głębokim podziemiu bity i rymy gości. Jednym z nich był odpowiedzialny za hipnotyzujący, błyskawicznie wbijający się do bani numer "Musik Lounge" młody kot o ksywie Oddisee.

dodano: 2013-09-28 17:00 przez: Marcin Natali (komentarze: 3)

W momencie, gdy na ekrany amerykańskich kin wchodził wyreżyserowany przez mającego na koncie nominowane do Oscara "Boyz In The Hood" reżysera Johna Singletona melodramat "Poetic Justice", Naughty By Nature cieszyli się już poważaniem i stanowili pewną markę. Film, w którym główne role zagrali Janet Jackson i pokazujący tym razem swoje bardziej łagodne (w przeciwieństwie do roli Bishopa w "Juice") oblicze Tupac Shakur, zadebiutował na pierwszym miejscu box office'u, przynosząc w samym pierwszym weekendzie ponad 11 mln dolarów zysku.

Również ścieżka dźwiękowa, stanowiąca smakowitą miksturę hip-hopu i zarażonego zajawką na New Jack Swing r&b, przypadła słuchaczom do gustu i już pod koniec sierpnia 1993 r., w niecałe dwa miesiące od premiery, pokryła się złotem. Jednym z najmocniejszych kawałków na kompilacji był numer 4 - "Poor Man's Poetry" autorstwa nikogo innego, jak ewidentnych fanów baseballu z ulic NJ.

dodano: 2013-08-21 15:00 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 2)

Kontynuując, a zarazem zamykając, tydzień eksploracji katalogu i badania bezdyskusyjnej zajebistości imć Big Daddy Kane’a – zatrzymajmy się na chwilkę na utworze, który nawet na Wikipedii uważany jest za “historyczną kolaborację” (ba, otrzymał nawet własną stronę na Wiki...). „Cameo Afro”, czyli Tatusiek oraz reprezentujący Mighty Wu-Tang GZA. Dwaj tytani mikrofonu – w końcu razem na tracku… Czy jednak sam fakt ten wystarczy, żeby „Cameo Afro” zasługiwało na miano „historycznego” kawałka? Prześledźmy historię tego mocarnego kollabo. 

dodano: 2013-08-20 15:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 4)

Słowo "Big" w ksywce często pojawiało się nie przypadkiem, a jako uznanie dla umiejętności i wyrastania ponad przeciętność. Ten przypadek spotykamy u Big L'a, czy u naszego Artysty Tygodnia Big Daddy Kane'a, swoją drogą jednej z największych inspiracji... Notoriousa B.I.G. Jeżeli czytaliście nasz wczorajszy tekst o cutach z Kane'a, to wiecie, że kultowy ze wszech miar wers "If rap was a game I'd be MVP - the Most Valuable Poet on the M.I.C." z debiutanckiego krążka Lamonta Colemana (mojego ulubionego rapera ever) opiera się na cytacie z debiutanckiego albumu Księcia Ciemności.

Jednak obaj panowie skrzyżowali też później mikrofony - no może też nie do końca pełnoprawnie czy oficjalnie, bo "Platinum Plus" nagrane na niszczącym bicie DJ'a Premiera pochodzi z pośmiertnego albumu L'a "Big Picture", ale fakt faktem, że możemy raczyć uszy kooperacją, w której obok siebie konkurencję na bicie Króla nowojorskiej produkcji dewastują jedni z raperskich Królów NY 80's i 90's. Ciekawy jest też fakt, że obu MC łączy jeszcze jeden mały, ale bardzo ważny dla historii rapu szczegół - to właśnie oni dwaj dali możliwość rozwinięcia skrzydeł nieznanemu wtedy jeszcze Jayowi-Z przed debiutem, goszcząc go na swoich albumach odpowiednio w 94 (Kane) i 95 (L). A przechodząc już do samego "Platinum Plus"...

dodano: 2013-08-16 21:08 przez: Krystian Krupiński (komentarze: 0)

Tatusiek miał kilka swoich stylistycznych furtek, z których korzystał zależnie od kaprysu i którymi żonglował sobie z niezwykłą swobodą na tyle, by starczyło to na siedmiorozdziałową, równą dyskografię. Starczyło, bo w każdej czuł się świetnie. Czy to w klimatach ‘smooth’, na zmysłowych, łóżkowych soundtrackach, czy to dziś już może lekko groteskowych, czerpiących z muzyki disco imprezowych bangerach, czy to na brudnych, nowojorskich grubasach, czy dynamicznych, surowych braggowcach... W stosunku do starszych słuchaczy nie warto nawet strzępić sobie klawiatury, zaś poniższy numer kieruję bardziej do tych młodszych...

kategorie: Audio, Hip-Hop/Rap, Ot tak
dodano: 2013-06-26 15:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 4)

Nasz artysta tygodnia urodził się we Frankfurcie jako syn jednego z amerykańskich żołnierzy stacjonujących w zachodnich Niemczech jako Jermaine Lamarr (!) Cole. Pierwsza rapowa ksywka którą obrał w wieku 12 lat, kiedy zupełnie na poważnie wział się za nawijanie to Therapist. W dzisiejszym odcinku Ot Tak zaprezentujemy wam numer z 2000 roku, kiedy Cole miał... 15 lat. Numer "The Storm" pięknie pokaże wam wczesne inspiracje pierwszego MC, którego Jay-Z wcielił do Roc Nation.

Kiedy dziś słucham "Let Nas Down" i słyszę pierwsze wersy "I used to print out Nas raps and tape 'em up on my wall/ My niggas thought they was words, but it was pictures I saw" widzę je trochę inaczej właśnie przez pryzmat "The Storm", gdzie zajawka na Nasa i Eminema jest dużo bardziej czytelna. Jeśli jednak myślicie, że to numer, który można sprawdzić tylko jako ciekawostkę, archiwalne byle co, które nie ma wartości artystycznej, jesteście w dużym błędzie.

Strony