recenzja
kategorie: Grime, Hip-Hop/Rap, Oi!, Recenzje
dodano: 2010-06-09 18:00 przez: Marcin Gontarz (komentarze: 2)
Młodzi grajmowcy w starych betach. Starzy grajmowcy w nowych corvettach. Tak to z grubsza wygląda w tej chwili. Ojciec chrzestny gra electro, a reszta gra jak w Stanach. Prawdziwy grime został na podwórkach i ulicach pomiędzy domkami z brunatnej cegły. Małolaty chodzą do szkoły, albo kręcą ciemne interesy, a w słuchawkach gra im Roll Deep, czy Kano, na którym się wychowali. Pirackie radia, fristajle nagrywane na youtube'a i undergroundowe koncerty dają możliwość zaprezentowania się szerszej publiczności. Motywują ci, którym się udało, a wizja Wileya wyciągającego pomocną dłoń jest cichym marzeniem każdego żółtodzioba. Wielu chce, nie każdy może dlatego szybciutko odpadają sezonowi zajawkowicze. Wygrywają ci, którzy szlifują flow i nie poddają się tak łatwo.
recenzja
dodano: 2010-06-07 17:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 9)
Gdybyśmy oceniali płyty na zasadzie wymienianie wad/wymienianie zalet pierwsza część tej recenzji byłaby zdecydowanie dłuższa niż druga. Gdyby ktoś chciał się czepiać realizacyjnych szczegółów, wpadek z dykcją, offbeatów czy innych pierdółek, to pisząc o tej płycie mógłby się wyżyć na długie miesiące. Poszukiwacze rapowego naśladownictwa też mieliby sporo roboty. I co z tego?

Gówno. Ta płyta jest mistrzowska z kilku bardzo prostych względów - wielkie serce, wielki autentyzm, wielki talent. "Czuję się jak młody Włodi"... A ja nie czuję, że to autoprops na wyrost.

Tagi:
recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2010-06-05 15:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 0)
Wiadomość o nadchodzącym koncercie Devina we Freshu niesamowicie poprawiła mi humor i sprawiła, że zacząłem już odliczać godziny do 16 czerwca. A skąd nagle Dude znalazł się tak blisko naszego kraju, że można było ściągnąć go do Stolicy?

Wszystko z powodu trasy promującej kwietniowe "Suite 420". W tym momencie dochodzimy więc do sedna - jak prezentuje się najnowsze solo pana Copelanda?

recenzja
dodano: 2010-06-04 16:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 10)
Jeśli ktoś spytałby mnie o dwie płyty z obecnej dekady, które udowadniają, że da się połączyć klasyczne podejście i klasyczny styl ze świeższym, ale wciąż miejskim brzmieniem i przywrócić zajawkę nawet tym, którzy twierdzą, że hip-hop jest w kryzysie... Gdyby ktoś spytał mnie o to, które dwie legendy wciąż trzymając mistrzowską formę zrobiły materiał, który można katować całe lato i się nie znudzić to nie miałbym wątpliwości co wskazać.

Jedną pozycją byłoby niepodważalne i nieśmiertelne "A Long Hot Summer" Masta Ace'a (już dziś koncert we Wrocławiu). Drugim byłoby wydane równe 5 lat temu bez żadnej promocji dzieło zatytułowane "Starchild".

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje, Reggae
dodano: 2010-06-03 20:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 22)
"Distant Relatives" to pierwszy wspólny album nowojorskiego giganta rapu Nasa i laureata trzech statuetek Grammy, syna legendarnego "Tuff Gonga" - Damiana Marleya. Panowie postanowili przenieść swoją rzekomo wieloletnią przyjaźń na grunt muzyczny, a przy tym zwrócić uwagę Świata na bardzo poważne problemy. Część dochodów z płyty ma być przeznaczona na budowę szkół w Afryce, na albumie pojawia się somalijski bard K'Naan... Sprzedaż póki co zaskakująco mała, ale idea choć szczytna to jakaś taka... zużyta prawda? Czy na pewno?

Powiedzmy sobie szczerze... Kto spodziewał się po tej płycie klasyka? Kto myślał, że połączenie tych styli ot tak da kilkanaście numerów nie gorszych od klasycznego "Road To Zion"? Ilu słuchaczy pomyślało sobie, że panowie w takiej tematyce mogą przez przypadek stać się rapowymi Bono?

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2010-05-31 18:30 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 28)
Czekaliśmy długo na to, aż Talib Kweli i Hi-Tek postanowią ponownie razem wejść do studia. Jedenaście długich lat, kiedy "Train Of Thought" wracało do odtwarzaczy jak Janusz Korwin-Mikke do polityki (tylko częściej) i za każdym razem przyciągało myśl... "chcemy więcej"! Nie da się ukryć, że debiut zawiesił poprzeczkę nieomal nieosiągalnie wysoko. Ale czy na pewno?

"Revolutions Per Minute" to album, który zapowiadał się przepysznie i to właściwie od samego początku. "Back Again" z Res rzuciło mnie na kolana, "In This World" poprawiło prawym prostym, "Just Begun" przypomniało, że "rap ma być dobry". I jest...

recenzja
kategorie: Grime, Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2010-05-26 15:00 przez: Marcin Gontarz (komentarze: 3)
2002 to rok, w którym pochowano Królową Elżbietę, Serena Williams pokonała swoją siostrę w finale French Open, a Alicja Janosz wygrała pierwszego polskiego Idola. W Anglii rządził garage, a grime był w powijakach. Z podziemia coraz śmielej wyłaniały się twarze młodych zdolnych takich jak Wiley, czy Kano. Hardkorowe, ryjące czape numery raperów wskakiwały coraz wyżej na listach przebojów.

Jedną z ekip, której pierwszym singlem udało się zawojować aż siódme miejsce na oficjalnym UK Charts jest właśnie More Fire Crew. Sprawdźcie jak to brzmiało "Back then", kiedy jeszcze Lethal Bizzle nie miał syndromu rapera, a Dizzee Rascal był tym samym wkurzonym małolatem szczerzącym się z kąta.
video
dodano: 2010-05-23 20:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 35)
Wiecie co jest najfajniejszego w istnieniu Popkillera z naszej perspektywy? Że serwując wam nowe informacje, wywiady czy relacje, jednocześnie możemy spełniać swoje marzenia. Kiedy po raz pierwszy słuchałem BlackStara w 2001 roku, nawet nie sądziłem, że kiedyś będę miał okazję osobiście porozmawiać z Talibem Kweli.

Dziś na Popkillerze jeden z niewielu polskich wywiadów przeprowadzonych z jednym z najlepszych raperów w nurcie tzw. concious rapu. Autor takich albumów jak "Train Of Thought", "Quality" czy przegapionego przez wielu fantastycznego "Right About Now" specjalnie dla Popkillera odpowiedział na kilka pytań, które na pewno będą ciekawe z perspektywy każdego fana Kweliego, których w naszym kraju nie brakuje.

Tagi:
recenzja
kategorie: Recenzje, Soul
dodano: 2010-05-22 14:00 przez: Marcin Gontarz (komentarze: 1)
Nowa Amerykah odkryta po raz drugi! Zapraszamy na wycieczkę wgłąb lądu, gdzie poznamy prastare cywilizacje z plemion Soulu, Jazzu i Hip Hopu! Postaramy się także poznać ich zwyczaje i porównać je ze stylem życia prowadzonym na stepach starej Amerykhi.

Naszą przewodniczką wśród dźwięków tej rajskiej wyspy będzie kobieta z największym afro w wiosce, znana z dziwnych muzycznych dewiacji i anielskiego głosu - Erykah Badu.
recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje, Rock
dodano: 2010-05-17 20:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 3)
Sześć lat czekaliśmy na nową muzykę Cypress Hill. Dłużyło się strasznie, a kiedy dodamy, że "Till Death Do Us Part" był raczej rozczarowaniem, początek oczekiwania można datować na 2001 czyli premierę "Stoned Raiders". Dziewięć lat... Zdecydowanie za długo, nawet uznając fakt, że słuchanie starych albumów po drodze wcale się nie nudziło.

"Rise Up" było zapowiadane od 2005 roku. Po drodze dostaliśmy niezły album Soul Assasins, średnią solówkę B-Reala, ale wreszcie jest! I myślę, że naprawdę jest się z czego cieszyć.

recenzja
dodano: 2010-05-14 20:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 8)
Zdarzają się w historii muzyki takie płyty, które po ich stworzeniu zaczynają żyć własnym życiem. Płyty, które przerastają nawet artystów, którzy je stworzyli. Hip-hopowi zdarzyło się parę takich płyt, ale za każdym razem, kiedy "Endtroducing..." wraca do mojego odtwarzacza, mam wrażenie, że to najcenniejszy z diamentów jakie dostaliśmy.

Kiedyś o Arts The Beatdoctorze ktoś napisał, że jest Mozartem samplingu... OK, jest świetny, ale porównując go do DJ'a Shadowa na tym albumie, wygląda jak utalentowany organista z małej mieściny. "Endtroducing..." to znacznie więcej niż niecałe 70 minut muzyki. To niesamowita podróż do której będziecie chcieli wracać. To album o którym można by napisać książkę, ale niemożliwe byłoby wyczerpanie jej materii w 100%.

Tagi:
recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2010-05-13 20:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 0)
Pomysł na zrealizowanie czterech epek, z których każda byłaby inspirowana inną porą roku trzeba uznać za bardzo ciekawy, w szczególności, kiedy bierze się za niego artysta, którego muzyka zawsze niesie ze sobą piętno niepowtarzalnych emocji.

Oddisee, producent z Waszyngtonu, który ze swoim brzmieniem potrafi zrobić wszystko, wziął się za tę robotę w okolicach wakacji zeszłego roku. Właśnie wtedy dostaliśmy, zupełnie za darmo, pierwsze EP zatytułowane "Odd Summer". Wczoraj po kablach zza Oceanu dostarczono do nas ostatnią część układanki, którą Oddisee zatytułował "Odd Spring". Zimą mieliśmy wracać do "Odd Winter", a jesienią do "Odd Autumn". Czy faktycznie tak się stanie?


Tagi:
recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2010-05-11 20:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 4)
Wszystkie feministki, rapowi puryści, grzeczni chłopcy i nienawistni hejterzy mogą już drżeć. Too $hort wrócił! O ile kiedyś odchodził... 6 kwietnia ukazał się nowy mixtape playera z Oakland. Powinienem raczej napisać niby-mixtape, bo "Still Blowin'" ma wszystkie cechy kolejnego longplaya, a jedynym powodem dla którego nazywam to mixtapem jest fakt, że określa go tak sam $hort, w międzyczasie mówiąc, że album jest w drodze.

Wszyscy, którzy zmęczyli się już południowym, zimnym brzmieniem na albumach Todda Showa mogą zacierać łapy. To prawdopodobnie najlepsza porcja muzyki tego weterana od dobrych paru lat.

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2010-05-11 15:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 5)
21.02.2010

Witaj drogi pamiętniczku. Ostatnio wszyscy piszą, jedni w notesie, inni w dzienniku, jeszcze inni w blueprincie. Blogów też narobiło się sporo.

W przypływie leniwoniedzielnej refleksji pomyślałem, że dobrze będzie powołać Cię do życia i skrupulatnie spisywać swoje myśli, by móc zajrzeć do nich za jakiś czas i przypomnieć sobie wydarzenia sprzed jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że ułoży nam się to dobrze i nie będzie mi brakować zapału do zostawiania tu regularnie paru słów od siebie. Tak więc do dzieła.
recenzja
dodano: 2010-05-09 15:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 6)
Warszawskie Jelonki jednoznacznie kojarzone są z jedną z najlepszych ekip w historii polskiego rapu - Fenomenem. Nie może to dziwić, bo w przyszłym roku minie 10 rocznica klasycznego "Efektu", który nadal kręci się w naszych odtwarzaczach a Feno wchodzi do studia, by uderzyć po raz czwarty.

Jednak w singlowych "Yelonkach" pojawiał się także inny duet z tego rejonu, który 2 lata później sam zadebiutował z albumem również wartym uwagi. Mowa oczywiście o Miexonie i Bartoszu.

Strony