Ten rok obfituje w rapowe premiery na poziomie - ja w ostatnich tygodniach zapętlam nowe płyty Skyzoo i Pete Rocka, Little Brother, ale również od tygodni z niesłabnącą przyjemnością wracam do długo oczekiwanego, wydanego we wrześniu "Mirrorland" pochodzącego z Atlanty i reprezentującego label J. Cole'a duetu EARTHGANG. Olu i WowGr8 nagrali naprawdę wyjątkowy, oryginalny i niesamowicie stylowy, wszechstronny album ukazujący ich wszelkie atuty oraz płynnie przeplatający inspiracje starą i nową szkołą, hip-hopem, soulem, funkiem i bluesem.
Często porównywani do OutKastu, czasem nawet na zasadzie "Tak brzmiałby OutKast gdyby miał w składzie dwóch Andre 3000", Johnny Venus i Doctur Dot (tak, obaj mają podwójne ksywki) wymykają się jednak szufladkom i coraz śmielej zaznaczają się na scenie za Oceanem - ba, dopiero co wspólnie z Dreamville zostali nominowani do płyty roku za kompilację "Revenge of The Dreamers III", na której byli też jednym z najjaśniej świecących punktów. To wszystko sprawia, że warto zadać pytanie - kiedy ostatnio widzieliście duet, którego ruchy aż tak ciężko przewidzieć, a który przy tym niezmiennie utrzymuje jakość i powala czystymi skillsami?