"Sprawdź karierę J. Cole'a, moja to jej follow-up" nawija na "De Nekst Best" VNM. I trzeba przyznać, że to naprawdę celne porównanie.
Konsekwentna praca w mało rapowym mieście, wyrwanie się z niego dzięki wytrwałości i charyzmie, wsparcie od jednej z ikon sceny i w końcu wyczekiwany legal. Jak brzmi pierwsze oficjalne wydawnictwo w dorobku VNM'a?
Konsekwentna praca w mało rapowym mieście, wyrwanie się z niego dzięki wytrwałości i charyzmie, wsparcie od jednej z ikon sceny i w końcu wyczekiwany legal. Jak brzmi pierwsze oficjalne wydawnictwo w dorobku VNM'a?







































