Ten album to doskonały przykład na to, że obecnie ukazuje się tyle dobrej muzyki, że nawet będąc wielkim fanem kalifornijskiego rapu z okolic Bay Area i próbując sprawdzić wszystko, co powinno być warte uwagi można przespać świetny materiał i pominąć go w podsumowaniu roku. Damn it...
"70's Baby" ogarnąłem, widząc ten tytuł któryś kolejny raz w podsumowaniu a ostatecznie przesądziło zestawienie Grabiszczego. Pierwsza reakcja brzmiała "dlaczego dopiero teraz". To soczysty westcoastowy materiał, który spodoba się jednak także fanom eastcoastu i klasycznych soulowych sampli. Brzmi zaskakująco?
I tak właśnie jest. "70's Baby" pokazuje, że żeby znaleźć dobrą płytę trzeba tylko dobrze poszukać. Weteran San Francisco, twórca i ostatni żyjący członek legendarnego kolektywu RBL Posse, powstałego 1991 roku wciąż jest w formie i wciąż ma dużo do powiedzenia. Narzeka na to, że dzisiejszy rap utracił jaja i wspomina, gdzie są teraz takie postacie jak Cube czy Scarface. Jest sporo refleksji, reminiscencji, sporo luźniejszych letnich klimatów, trochę pimpowskiego sznytu i rozkminki nad hejterską naturą. Wszystko to przy pomocy doszlifowanego, wykształconego kalifornijskiego flow, które na bitach siedzi naprawdę dobrze.
Na starość dawny gangsta-raper zaszczepił w sobie pierwiastek trueschoolowca, biorąc na warsztat podkłady oparte na klasycznych soulowych pętlach (które znamy m.in. z płyt Rhymefesta czy Wiza) i wspominając dawne czasy oraz utraconą i zaginioną miłość w rapgrze. Pod tym względem materiał przypomina mi trochę dojrzałe i genialne "The Fix" Face'a. Mieszanka zaskakująca, ale mieszanka wybuchowa, sprawiająca, że coś dla siebie znajdą tu zarówno fani westu, eastu jak i południa. Dusza i głębia nie musi dziś jak widać oznaczać rozmemłania i nijakości. Tym bardziej dziwne, że krążek przeszedł całkiem bez echa.
Jeśli w rapie cenicie klimat, doświadczenie, jaja i treść oraz klasyczne brzmienie, ale nieobcy jest wam też westcoastowy vibe to sięgnijcie po to, co przygotował weteran Frisco. Ta płyta i "Chronicles Of A Pimp" to idealny dowód na to, że nawet zapomniane legendy Cali wciąż liczą się w grze i potrafią zapewnić sporo miłych chwil. Cztery z dużym plusem. Pod spodem załączam wszystkie 5 klipów, sprawdźcie i sami się przekonajcie.
Koniec tygodnia to jak zawsze czas na podsumowanie najważniejszych premier tygodnia.Nowy album wypuścił Mick Jenkins. "The Patience" to jego czwarty...
Ostatni żyjący przedstawiciel klasycznego kalifornijskiego kolektywu RBL Posse (a zarazem jeden z tych weteranów, którzy niezmiennie trzymają poziom...
Sztos, konkret w zalewie pseudo westu !! Wiecej takich perełek
Sztos, konkret w zalewie pseudo westu !! Wiecej takich perełek [2]
Sztos, konkret w zalewie pseudo westu !! Wiecej takich perełek [3]
Kozacka okładka na dodatek!
jaram się fhuy bardzo tym materiałem, polecam wszystkim którzy tego nie słyszeli !!
Więcej piszcie o takiej muzyce Mateusz.
Pierwszy naprawdę dobry album, o którym dowiedziałem się dopiero z tej strony. Polecam nawet zatwardziałym zwolennikom eastcoastu.
Masz dosyć muzycznej papki z TV? Popkiller wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zaserwujemy Ci najlepsze piosenki, teledyski, recenzje płyt i newsy z branży hip-hopowej. Wykonawcy ze świata hip-hopu opowiedzą w wywiadach o swoich planach na koncerty i festiwale hip-hopowe. Na Popkillerze znajdziesz to wszystko, my piszemy konkretnie o muzyce.
Popkiller.pl nie odpowiada za treści słowne i wizualne w utworach audio i video prezentowanych na łamach serwisu, a udostępnionych przez wydawców fonograficznych i samych artystów. Nagrania te są prezentowane ze względu na ich walor newsowy i nie przedstawiają stanowiska Popkiller.pl.