Legenda hip-hopu Public Enemy przedstawia nowy album „What You Gonna Do When The Grid Goes Down?”. To pierwsze wydawnictwo grupy po powrocie do wytwórni Def Jam Recordings.
Public Enemy
Public Enemy
Legenda hip-hopu Public Enemy przedstawia nowy album „What You Gonna Do When The Grid Goes Down?”. To pierwsze wydawnictwo grupy po powrocie do wytwórni Def Jam Recordings.
Potężne połączenie dla fanów hip-hopowej klasyki. Dopiero co pisaliśmy o tym, że Public Enemy jednak się nie rozpadają - a teraz mamy dla Was uderzenie w niezmiennie bezkompromisowym stylu!
Najnowszy album grupy to dziesięć nowych, inspirowanych reggae utworów, które jak mówi sam Chuck D - mają być hołdem dla twórczości Boba Marleya.
SPRAWDŹ RESZTĘ KWIETNIOWYCH PREMIER
Tracklista:
W ubiegłym miesiącu fani klasycznego rapu posmutnieli w związku z kłótnią w szeregach legendarnego Public Enemy - Chuck D i Flavor Flav mieli posprzeczać się o kwestie polityczne, a w efekcie rozbić jeden z najbardziej wyrazistych tandemów w historii. Jednak jak się okazuje... między nimi spoko!
Chuck D poinformował o wyrzuceniu Flavor Flava z Public Enemy za pośrednictwem serwisu HipHopDx, któremu dostarczył oświadczenie. Powodem niezgody między członkami zespołu miał być konflikt Flava z politykiem Berniem Sandersem i Chuckiem D, jednak koniec końców chodziło o brak wsparcia Flavor Flava dla fundacji Sankofa, która współpracowała z zespołem.
Hip-hop też ma swoich Avengersów - w maju Europę odwiedzą trzy kultowe składy wspierane przez prawdopodobnie najlepszego rapowego producenta w historii. Takie combo to coś, co z pewnością wywoła wyprawy fanów z całego Kontynentu...
"Po 30 latach, 106 trasach przez 105 krajów i niezliczonych nagraniach - dziękujemy Wam! Cała przyjemność po naszej stronie, oto nowy album, łapcie go za darmo" - napisała ekipa Public Enemy serwując bez większych zapowiedzi swój najnowszy materiał. I tradycyjnie trzymając się linii niewygodnej, zaangażowanej treściowo twórczości.
"Po 30 latach, 106 trasach przez 105 krajów i niezliczonych nagraniach - dziękujemy Wam! Cała przyjemność po naszej stronie, oto nowy album, łapcie go za darmo" - napisała ekipa Public Enemy serwując bez większych zapowiedzi swój najnowszy materiał. I tradycyjnie trzymając się linii niewygodnej, zaangażowanej treściowo twórczości.
"To nasz 30 rok jako Public Enemy. Nagranie tego albumu w tym momencie było kluczowe. Pracowaliśmy nad nim równocześnie z płytą Prophets of Rage. O co więcej możemy prosić fanów, którzy są z nami od 30 lat? Teraz pora na coś od nas! Internet jest narzędziem, które pozwala połączyć ludzi a darmowy album chciałem zrobić od bardzo dawna" - mówi Chuck D.
Gościnnie pojawiają się tu także inne legendy - Ice-T, PMD, Easy Mo Bee czy Daddy-O ze Stetsasonic. Smacznego więc!
Pewnie nie każdy miłośnik hip hopowej kultury wie kim był Malcolm X. A powinien. Po pierwsze dlatego, iż grzechem jest nie znać postaci, która odegrała tak znamienitą rolę w walce o prawa czarnoskórej mniejszości w Stanach Zjednoczonych, a po drugie, jak mogliśmy przeczytać swego czasu w słynnym magazynie „The Source” : „That’s the man who made intelligence cool in Hip Hop music”.
Pamiętacie, jak pisaliśmy ostatnio o nowej supergrupie stworzonej przez Rage Against The Machine, Public Enemy i Cypress Hill? Otóż własnie wypuścili pierwszy kawałek. Warto również śledzić ich konto na youtube, gdzie zespół udostępnia swoje występy na żywo.
Na swojej stronie internetowej Rage Against The Machine robili swego rodzaju odliczanie, wielu ludzi miało nadzieję na nowa płytę i się nie zawiedli.
Prophets Of Rage - bo tak będzie nazywać się nowa grupa, w jej skład będzie wchodzić oczywiście Chuck D, B-Real, Tom Morello, Tim Commerford i Brad Wilk!
Niedawno swoją premierę miał najnowszy album Tech N9ne’a, „Something Else”, z zawartą na trackliście kompozycją iście historyczną – oto członkowie jednego z najbardziej utytułowanych i najsłynniejszych zespołów w historii rocka nagrali utwór z jednym z najbardziej szanowanych raperów Ameryki. Piszę tu oczywiście o utworze „Strange 2013”, hip-hopowym remake’u „Strange Days” legendarnych The Doors, stworzonym we współpracy Techa z Fredwreckiem oraz… samym zespołem: Johnem Densmore’em, Robbym Kriegerem oraz Rayem Manzarkiem. Kawałek ten jest też ważny z innego powodu – to ostatni utwór, jaki Manzarek zdążył nagrać przed śmiercią (20.05.2013).
Wysłuchawszy „Strange 2013” (znakomity sztos swoją drogą), wpadła mi do głowy pewna myśl: a może by tak skompilować mały ranking utworów, w których obok MC pojawiają się artyści rockowi? Przecież remake Techa to nie pierwsza okazja, kiedy w studiu spotkali się raperzy i rockmani/metalowcy z zamiarem stworzenia tracku/ów łączących „the best of both worlds”. Nieraz słyszeliśmy, że obok MC udzielają się wokaliści, albo że hiphopowy beat okraszony został gitarowymi riffami czy prawdziwą perkusją – ba, istnieją przecież całe zespoły bazujące na łączeniu hiphopowych produkcji z żywym instrumentarium – choćby The Roots. Swoją drogą, Rootsi nagrali ostatnio kolejny kollabo-album, prawda? Owszem, do tego z nie byle kim, bo z samym Elvisem Costello (premiera 17 września), kolejną muzyczną legendą!
Widać więc, że kolaboracji rap-rock jest wiele… Są one na pewno zaskakujące i ciekawe, jednak czy wszystkie bez wyjątku są dobre? Nie, za nic w świecie. Istnieją kolaboracje RR fantastyczne, legendarne wręcz – a istnieją też takie, o których zapomnieć należy jak najszybciej, takie, które ewidentnie twórcom nie wyszły…
Chciałbym tedy zaprezentować w dwóch listach: top 10 najlepszych utworów powstałych ze współpracy raperów i rockmanów, oraz top 10 najgorszych tworów. Dziś więc – dziesiątka najlepszych. C’mon y’all, let’s rock this!
Za niecałe 2 godziny rozpoczną się wreszcie oczekiwane od roku kolejne finały Playoffów NBA, a w nich naprzeciwko siebie staną drużyny Miami Heat i San Antonio Spurs. Torujący sobie drogę po drugie mistrzostwo z rzędu tegoroczny MVP sezonu zasadniczego LeBron James z Dwyane'm Wadem i Chrisem Boshem do pomocy stawi czoła doświadczonej ekipie z Teksasu dowodzonej przez weteranów tej gry Tima Duncana i Tony'ego Parkera. Przed nami co najmniej cztery kolejne zarwane noce, ale też masa emocji i solidna porcja basketu na najwyższym poziomie.
Z tej okazji postanowiłem przygotować dla was subiektywny ranking 16 numerów o koszykówce, czyli tylu tyle ile drużyn w Playoffach. Znajdziecie tu tak największe klasyki - które pamiętacie pewnie jeszcze z dzieciństwa - jak i mniej osłuchane pozycje, które powinny umilić wam oczekiwanie na kolejne mecze Finałów i odpowiednio podgrzać atmosferę przed pierwszym gwizdkiem. Tak jak koszykówka jest inspiracją dla raperów, tak i niektórzy koszykarze mają ze sobą raperską przygodę (Shaq, Ron Artest, Allen Iverson, Jason Kidd, Kobe Bryant) - widać więc, że obie te dziedziny są ze sobą mocno powiązane. To jak, gotowi?
W 1998 roku Spike Lee miał już na koncie większość uznawanych dziś za bezwzględne klasyki "jointów". Od "Do The Right Thing" minęło prawie 10 lat, w ciągu tego czasu zdążyła się zmienić zarówno moda, jak i muzyka. Nasz bohater był już uznanym w środowisku, choć wciąż niedocenianym przez szerszą mainstreamową publikę artystą, z wyrobionym własnym stylem i lojalnym gronem fanów. W maju tego roku do amerykańskich kin trafiło jego najnowsze dzieło, a osobiście mój ulubiony "joint" z filmografii Mistrza - "He Got Game". W rolach głównych ledwie 22-letni wówczas, grający drugi sezon w barwach Milwaukee Bucks Ray Allen oraz niezawodny, znany już z imponujących występów w "Mo' Better Blues" i "Malcolmie X" Denzel Washington.
"He Got Game" to bez wątpienia jeden z najlepszych filmów o koszykówce, jakie kiedykolwiek powstały. Co ważniejsze jednak - nie dość, że ukazuje całe piękno i magię basketu, daje nam też wgląd w procesy, które zachodzą za kulisami gry i problemy, z którymi muszą się zmagać młodzi, utalentowani, doświadczeni przez życie zawodnicy z nizin społecznych, będący u progu wielkiej kariery. Spike nie byłby też sobą, gdyby nie przemycił tutaj ważnych treści społecznych i nie przybliżył nam kolejnej części swojej ukochanej dzielnicy, Brooklynu...