Treya Songza pamiętam jeszcze jako skromnego, 20-letniego chłopaka w luźnych ciuchach, śpiewającego na ganku przed domem, że musi mu się udać... Numer „Gotta Make It” był właśnie moim pierwszym kontaktem z muzyką tego świetnie zapowiadającego się wokalisty rodem z małego miasteczka Petersburg w stanie Virginia. Klimatyczny sampel z utworu The Ebonys, wspaniały wokal gospodarza i gościnna zwrotka Speedy’ego Gonzalesa z Chicago – Twisty – no coś pięknego…
Od tego czasu minęło 7 lat, Tremaine Neverson zdążył wydorośleć, nagrać dwie złote płyty, sprzedać ponad 2 miliony cd’s w USA i ugruntować swoją pozycję na scenie r&b. Bez wątpienia więc udało mu się wcielić w życie plan, który wyśpiewał w debiutanckim singlu, za co należą się już na wstępie duże gratulacje… Do rzeczy jednak. W zeszłym roku Trey wydał piąty w swoim dorobku album o tytule "Chapter V". Jak bardzo artysta zmienił się od debiutu i czy jest to materiał wart uwagi?
Diddy
Diddy
Przeglądając wcześniejsze odcinki Świeżej Krwi zwróciłem uwagę, że zdecydowana ich większość poświęcona jest MC's, a w ostatnim czasie zaobserwować można także natarcie nowej fali beatmakerów, którzy w mgnieniu oka robią zawrotne kariery. "Cruel Summer" poazuje, że taki Hit-Boy dla mnie w tej chwili jest na dobrą sprawę ważniejszą postacią dla G.O.O.D. Music niż Kanye West. Niesamowicie w mgnieniu oka wybił się też jeden koleżka, którego musieliście gdzieś się natknąć, bo ma się wrażenie, że Harry Fraud jest wszędzie. Z jednej strony to na jego bicie Rick Ross i Diddy urządzili sobie nowobogacką fiestę w remixie "Shot Caller" French Montany, z drugiej, to na jego bicie po 10 latach wspólnie rapowali Cannibal Ox.
Pochodzący z Brooklynu Harry Fraud wychował się w muzycznej rodzinie, gdzie ojciec był gitarzystą, a matka wokalistką. Mówi, że nauczył się grać na gitarze i klawiszach na długo zanim nauczył się rozumieć to co gra czy zapisywać to nutowo. Nowojorczyk przywiązuje wagę do muzycznego kształcenia, ale także do kształtowania wyrazistego stylu, który stał się nie tylko świeży i wyjątkowy, ale także bardzo rozchwytywany.
Specjalnym fanem twórczości Ne-Yo nie jestem, choć jeśli chodzi o dzisiejsze R&B z pewnością jest jedną z barwniejszych postaci. Ale jego nowy singiel "Should Be You" wrzucić musiałem. Dlaczego? Z uwagi na Fabolousa, który swoją zwrotką trochę pozamykał grę.
