Ex-członek Kaliber 44, począwszy od trzeciego solo ("Ostatni Poziom Kontroli"), konsekwentnie dąży w stronę coraz bardziej melodyjnego rapu, korzystając z pomocy studyjnych muzyków. Jego najnowszy album "Extravertik" niemal w całości oparty jest na żywych instrumentach, co wyszło mu tylko na...
Zagraniczny i polski hip-hop, muzyka, wykonawcy - Najlepszy portal hip-hop
Ex-członek Kaliber 44, począwszy od trzeciego solo ("Ostatni Poziom Kontroli"), konsekwentnie dąży w stronę coraz bardziej melodyjnego rapu, korzystając z pomocy studyjnych muzyków. Jego najnowszy album "Extravertik" niemal w całości oparty jest na żywych instrumentach, co wyszło mu tylko na...
Kiedy rozmawialiśmy gotowych numerów było 9, a teraz jest pewnie jeszcze więcej, bo Miuosh sprawiał wrażenie niezwykle zajaranego ostatnim progresem. Zapraszamy was na naszą rozmowę z właścicielem jednego z prężniejszych śląskich labeli, raperem, wydawcą - Miuoshem. Dzisiaj pierwsza część w której wracamy do "Piątej Strony Świata", ale nie tylko.
Niemniej po średnio udanej "Logice Gry", wobec następnej solówki tego pierwszego - "Backstage" - nawet po udanych singlach nie rościłem większych nadziei.
Panowie z Clear Soul Forces kontynuują promocję tegorocznego albumu "Detroit Revolution(s)", tym razem dostarczając nam klip do utworu #7 z płyty - "Stick 'Em". Kozacko rozkminiony i zrealizowany teledysk powinien zaspokoić apetyty dotychczasowych fanów i zjednać CSF więcej niż kilku nowych słuchaczy. Dodatkowe 10 punktów do respektu jeśli kojarzycie do którego z klasycznych filmów lat 90. nawiązuje ten obraz.
Tymczasem przygotowując się do niedawnego wykładu o korzeniach hip-hopowej kultury, który miałem przyjemność poprowadzić na warsztatach z cyklu Podkowa Freestyleśna i przeglądając "najpierwsze" rapowe akcenty w historii muzyki dostrzegłem, że tak naprawdę postacie takie jak Pitbull czy Flo Rida są dużo bliżej terminu "prawdziwy, korzenny hip-hop" niż komukolwiek mogłoby się zdawać patrząc na dzisiejsze podziały i na to, z jaką zaciekłością atakują ich wielbiciele oldschoolu czy - szczególnie - trueschoolu. Zdziwieni wstępem? To już tłumaczę.
Oto o czym się od nich dowiedzieliśmy.
Czy "Devil Haze" jest takie jakie być powinno?
Od niedawna jest on także nową twarzą w prężnie rozwijającym się labelu 'Underground Renoma Records', który przy pomocy Fonografiki wydał najnowszą płytę Młodego pt. "4 takty". Co czeka nas na tym krążku?
To co da się rozszyfrować na starcie to fakt, że w skład Dead Man Funk wchodzą producent (producenci?) i DJ. Praktycznie po kilku trackach wiadomo już, że nie są to przypadkowe osoby tylko rzeźbiarze dźwięku z niesamowicie artystycznym zacięciem i warsztatem, który za przeproszeniem rozpierdala na łopaty w takim stylu, że jedyne nasuwające się pytanie to "jak to możliwe, że o tym się tak mało mówi?".
My natomiast w poprzednim tygodniu wpadliśmy na plan, by ostatniego dnia zdjęciowego uciąć sobie krótką (i bardziej szablonową niż ostatnio) pogawędkę z VNM-em i pojawiającym się w tym numerze gościnnie Wozzem.
Kobra ze swoim "Na Żywo Z Miasta Grzechu" był dla mnie największym pozytywnym zaskoczeniem roku 2010. Bezczel natomiast na obu krążkach Fabuły miewał naprawdę mocne momenty, każące wyczekiwać z ciekawością "bardziej solowego" projektu. Co wyszło, gdy ten duet postawił flachę na stół i odpalił bity?
"Mr. Smith" to album, który rozszedł się w nakładzie przekraczającym dwa miliony egzemplarzy. Nic dziwnego, bo to płyta, której praktycznie nie da się stawiać zarzutów, a jeśli już to mogą one wynikać tylko z subiektywnych preferencji. Jeśli ktoś lubi rap, którym rządzi perkusja i flow, które jest wyjątkowe nie poprzez maksymalne nagromadzanie rymów, ale przez tonację głosu, impet wersów i charakterystyczne podejście do rytmiki, na bank pokocha ten album.
Z okazji wizyty w rodzinnym mieście, gdzie MC zawitał w celu nagrania czwartego klipu promującego tenże krążek, obszerną rozmowę odbył z nim Kuba Stemplowski z audycji RapLuz. Prawie półgodzinny videowywiad obejrzycie poniżej.
Trochę bałem się, że zapeszę, kiedy po premierze genialnego w mojej opinii "Prove Me Wrong" napisałem, że szykuje się czwarty klasyczny krążek w dorobku nowojorczyka. Czy "Trophies" dorasta do poziomu trzech poprzednich, za które ja (i nie tylko ja) uważam "Word...Life", "Jewelz" i "Starchild"?
Scarface, choć był rozpoznawalną postacią, to jednak pozostawał w cieniu swoich nowojorskich i westcoastowych kolegów po fachu. Efektem tego był brak Brada w rankingach na najlepszych raperów wszechczasów, co według mnie jest bardzo krzywdzące.
Zanim jednak podzielę się z Wami moją refleksją na temat "The Diary", zaznaczę, że dla wielu fanów rapu ten album jest najlepszym krążkiem reprezentującym południowe stany USA. Mimo, że album rozszedł się w platynowym nakładzie, to jednak nie jest tak ceniony jak dwa inne albumy z tego samego roku, czyli "Ready to Die" i "Illmatic". Szkoda, bo to wydawnictwo w moim odczuciu stoi na równie wysokim poziomie co owa dwójka.