Od "Zapracowanego Obiboka" minęło już 6 lat. Przez ten czas dostaliśmy tylko jeden poważniejszy materiał od białostockiego rapera - płytę z Nikonem.
Stagnacja, przerwa na życie, czy po prostu zwykłe, opatentowane przez Cirę lenistwo? Na to pytanie nie znamy odpowiedzi. Wiemy natomiast, jaką frajdę daje dostawanie od tego artysty dopracowanych albumów, które uderzają swoją świeżością, lekkością i naturalnością. Być może przy Cirze działa stara życiowa prawda, że to co pojawia się rzadko, docenia się bardziej, jednakże nie można raperowi odmówić wysokiego poziomu.
Sam nigdy nie byłem fanatykiem Cirsona, więc do nowej płyty podszedłem ze sporym dystansem. Czy "Zapracowany obibok 2" przeskoczył oldskulową jedynkę?
Stagnacja, przerwa na życie, czy po prostu zwykłe, opatentowane przez Cirę lenistwo? Na to pytanie nie znamy odpowiedzi. Wiemy natomiast, jaką frajdę daje dostawanie od tego artysty dopracowanych albumów, które uderzają swoją świeżością, lekkością i naturalnością. Być może przy Cirze działa stara życiowa prawda, że to co pojawia się rzadko, docenia się bardziej, jednakże nie można raperowi odmówić wysokiego poziomu.
Sam nigdy nie byłem fanatykiem Cirsona, więc do nowej płyty podszedłem ze sporym dystansem. Czy "Zapracowany obibok 2" przeskoczył oldskulową jedynkę?







































