Snoop Dogg "Doggumentary" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2011-04-02 16:30 przez: Wojciech Graczyk (komentarze: 21)
W listopadzie tego roku minie osiemnaście lat od wydania debiutu Snoopa. Dlaczego o tym piszę? Bo opisywany album miał być kontynuacją tamtego, klasycznego już wydawnictwa.

Tak jednak nie jest i Calvin postanowił dać sobie spokój z drugim "Doggystyle" i nazwać nowe dziecko "Doggumentary". Nie tylko to uległo zmianie. Na płycie nie usłyszymy bitów od Swizz Beatza i refrenu od Katy Perry. Na razie brzmi dobrze. A jaki jest efekt końcowy? Zapraszam do recenzji.

W pierwszych linijkach "The Way Life Used To Be" Snoop Dogg daje nam i Battlecat'owi do zrozumienia, że trzeba wrócić do korzeni, czyli do G-Funku. Jest to sporym zaskoczeniem bo pierwsze utwory, które miały promować to dzieło, czyli "Wet" i "Platinum" nie wskazywały na to, że Snoop wróci na brzmieniowe stare śmieci. Na szczęście poszedł po rozum do głowy i wysłuchał próśb fanów i skowytu hejterów i nagrał coś czego od niego oczekiwaliśmy... no nie w 100%, ale o tym później.

Większość Doggumentary to rdzenne, kalifornijskie podkłady, które dają nam słońce nawet w najbardziej pochmurne dni i brzmią przy tym jak za najlepszych lat Westcoastu. Mamy tu Storcha, Frewrecka, Battlecata i Meecha Wellsa. Listę uzupełniają m.in. Jake One, Dj Khalil, wywiązując się przy tym świetnie ze swoich zadań. Cała westcoastowa impreza zaczyna się od intra z udziałem Bootsy Collinsa i tak trwa przez ponad połowę albumu. Utworami najbardziej wartymi uwagi, w moim mniemaniu, są "Peer Pressure", "We Rest In Cali", "Wonder What I Do" no i singiel z Devinem "I Don't Need No Bitch". Po prostu stara dobra Kalifornia.

Druga część płyty też jest niczego sobie. Nie jest już, aż tak kalifornijska jak pierwsza ale uwierzcie mi na słowo, że też jest warta uwagi. Świetne, gangsterskie "Gangbang Rookies" z Pilotem, numer z Westem i Legendem, eksperyment z Gorillaz pokazuje że Snoop jest uniwersalnym artystą. Do tego duet z Willie Nelsonem, który mimo tego że brzmi trochę jak skit, jest naprawdę na plus. Jeśli dodamy do tego utwory z Wizem Khalifą, Shortem, Dazem i Kokane to nakreśla nam się zaskakująco dobry album, .

Sam Snoop jest w formie jakiej nie był od czasu "Blue Carpet Treatment". Słucha się go z wielką przyjemnością, jego wyrafinowane flow - mimo chwilowego kryzysu - nic nie straciło ze swojego luzu i funku. Teksty może nie są tak świetne jak na debiucie, ale Snoop jest innym człowiekiem i to w jaki sposób patrzy na świat i w jakie słowa go ubiera, trochę się przez ten czas zmienił. Klimat jego nawijek dopełniają świetne w większości refreny (w szczególności śpiew Bootsy Collinsa) ... no i rapowi goście też, a jest ich całkiem sporo. Poza wyżej wymienionym są E-40, Goldie Loc i Young Jeezy.

Niestety demony z przeszłości dały o sobie znać i Doggy Dogg po raz kolejny musiał w paru miejscach dać plamę. Bo "Wet" i "Platinum" są słabe, to drugie nawet bardziej. Nie rozumiem fenomenu Lexa Lugera i dziwi mnie fakt, że każdy musi miec na swojej płycie jego bit, zwłaszcza, że wszystkie są w większości na jedno kopyto. Ten tutaj kojarzy mi się z "H.A.M. Jiggi i Kanye, tylko że ten Snoopowy jest mniej patetyczny. "Wet" za to jest taką ubogą wersją "Sexual Eruption". Album świetnie obyłby się bez wyżej wymienionych. Średnio tez mi do klimatu wydawnictwa pasuje agresywne "My Fucn House", jestem w stanie przymknąć oko na ten utwór. No i "Boom", które złe nie jest, ale ten refren T-Paina z jego "Szakalaka" jest z lekka żenujący. Zwłaszcza że Faheem ma talent. Wiem, zaraz zostanę obrzucony jajkami za tę herezję, ale zanim to zrobicie to posłuchajcie sobie utworu z "Graveyard Shift" w którym ten pan występuje. Powiem tylko tyle, że byłem mile zaskoczony T-Painem.

Dziwi mnie fakt, że na Doggumentary nie znaleźli się panowie Dam-Funk i Mayer Hawthorne, którzy mieszkają niedaleko Mr. Broadusa. Fajnie byłoby posłuchać kolaboracji Snoopa z tymi artystami zamiast nieszczęsnych "Wet" i "Platinum". Z pop rapu, który można było wyczytać na wikipedii na szczęście nie zostało wiele. Mamy za to album, który w dużej części jest taki na jaki czekaliśmy. Jest kilka wpadek, ale nie przyćmiewają one ogólnego wrażenia. Ode mnie 5 z minusem, bo słuchanie "Doggumentary" to naprawdę dobra zabawa.

Tagi: 

Anonim
No to trzeba będzie sprawdzić. Na Snoopie jakiś czas temu już postawiłem krzyżyk i olewałem jego kolejne produkcje, ale sporo dobrych opinii na temat Doggumentary słyszę więc dam mu szansę.
Anonim
"Ode mnie 5 z minusem, bo słuchanie "Doggumentary" to naprawdę dobra zabawa."- wracamy do regułóły :) PS. Tak powinno się pisac recenzje. Więc bierzcie przykład, a nie 2 zdania o wszystkim i o niczym.
Anonim
ja bym temu albumowi nie dał 3 nawet, no ale cóż, różne są gusta. Dla mnie to nie jest ta jakość co kiedyś.
Anonim
'Wet' nie ma zadnego, absolutnie zadnego podjazdu do 'Sexual eruption'. Kilp do tego drugiego to chyba moj ulubiony klip ever, sam kawalek tez bardzo lubie.
Gall Anonim
Jak dla mnie to najlepsze co zrobił Snoop od czasów "R&G" i absolutnie podbijam pod każde zdanie zawarte w recenzji (no, może poza tymi dotyczącymi utworów z Westem i Willie Nelsonem)!! Rzeczywiście znajdziemy tu "kwiatki" w stylu "Wet" i innych "Boom" plus bit Lexa Lugera w kawałku z R.Kellym, country-collabo z Willie Nelsonem, niesamowicie przeciętny utwór z Kanye i Johnem Legendem, pseudo-elektro w "Raised In The Hood" i...to by było na tyle jeśli chodzi o słabe strony tego wydawnictwa!:D Dalej mamy klimat i vibe jakiego brakowało na ostatnich wydawnictwach Calvina, głównie za sprawą starych znajomych za konsoletą (Meech, Battlecat, Fredwreck, Rick Rock) ale nie tylko, bo postarali się także i Mr. Porter i Jake One i Scoop DeVille. Goście poza wyjątkami również cieszą ucho - nawet wspólne collabo z Gorillaz daje radę choć bez rewelacji. "Toyz N Da Hood", czyli swoiste intro, nie zapowiadają tego wykopu, ale kawałek "The Way Life Used To Be" na bicie Battlecata, to jest rozpierdol jakiego dawno od Snoopa nie słyszałem!! Bardzo dobry album z kilkoma wpadkami, które jednak nie wpływają na ogólny, pozytywny odbiór całości.:D
Anonim
Zgadzam się z recenzją jak najbardziej, ciągle słucham tego albumu ostatnimi dniami. W przeciwieństwie do Rolling Papers, ten album powinien królować jako król wyluzowanego rapu, a nie jakiś tam popik Wiz...
Max7311
Sprawdzałem, niestety ściągniętą z neta, ale kupuję jak tylko odwiedze empik. Snoop dał mega materiał, po tylu latach, słucham i naprawde, bardzo przyjemne kawalki dla ucha:):
Anonim
ostatni album Snoopa jaki nabyłem to właśnie wspomniany w recencji Blue Carpet Treatment, tą płyte mam na kompie ale jeszcze nie odważyłem sie włączyć no ale po tej recenzji zapowiada sie słoneczna niedziela ze Snoopem.. przesłucham, ocenie i fruu...do empiku albo z dysku :P
Esebeka
Co wy macie do Lexa Lugera jego bity na dorbym sprzęcie śmigają:D a Snoop w Platinum nawet nawija z przyśpieszaniami:D
omg
wow. mam podobnie z tym albumem i lugerem, za t-paina miał isć hejt, ale są podane argumenty (choć nadal uważam, że to marny śpiewak, żeby nie było). album dobry, ale na 5 bym go nie ocenił. poproszę o więcej recenzji tego pana.
Anonim
Pierwsza połowa płyty dużo słabsza od drugiej. Ogólnie to chyba jednak Blue Carpet Treatment było lepsze
omg
IMO blue carpet treatment było lepsze, ale i tak nie spodziewałem się, że dziadek snoop będzie w stanie nagrać tak dobry album po latach robienia lipy.
Maro
moim zdaniem najlepszy kawalek to Take U Home z Too Shortem Kokane i Dazem. Płyta spoko napewno duzo lepsza od poprzedniej.
Anonim
Doggystyle > Tha Blue Carpet Treatment > Doggumentary > reszta gowno wartych albumow
W dupie mam a jak!
To na "Doggystyle" miał od The D.O.C teksty?
Anonim
^ skąd ten pomysł? Dre ponoć miał teksty od D.O.C, nie Snoop
Anonim
z tą piątką to jednak poniosło recenzenta;) no ale każdy ma swój gust, mi akurat poza paroma numerami choćby siłą chcieli to wcisnąć to nie wejdzie...
Anonim
@Squinter czy ty wiesz co piszesz ?
beee
yo , co wy gadacie snoop jest królem westcoastu...., nie znacie płyt z seri : Welcome to tha chuuch(było ich od pt.1 do 9 także troche to jest flow bez żadnego śpiewania tylko psychodeniczne bity z dobrą nawijką. w vidach na jego kanale z produkcji the bakery jest dużo ziela i nawijka z m.in DPG. Te płyty to snoop kiedy wydawał malice n wonderland i more malice itd. ale wtedy może mniej oficjalnie wydwał jeszcze serie" welcome to tha chuuch". Teraz nowa seria od 2010 nieoficjalnych płyt snoopa pt. " We da west Vol.1". Obeznajcie sie w temacie . Peace
Anonim
@snoopx360 yup i podpisuje sie pod tym obiema rekoma.
peter
Recenzja spoko, szkoda tylko że autor nie rozumie fenomenu lex lugera, co znaczy że nie rozumie współczesnego rapu, który ewolułuje...PEACE

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>