G-Eazy powraca do korzeni i szykuje follow-up do swojego debiutanckiego albumu, czyli "These Things Happen Too". Dwa dni temu otrzymaliśmy pierwszy singiel promujący do wydawnictwo - "Provide" z gościnnym udziałem Chrisa Browna. Kawałek został opatrzony klipem osadzonym w klimacie lat 90.
G-Eazy
G-Eazy
"Everything's Strange Here" to projekt zupełnie inny od poprzednich, jakie zaserwował nam reprezentant Bay Area. Oto, na najnowszym krążku G-Eazy zdecydowanie mocniej postawił na śpiewanie.
SPRAWDŹ RESZTĘ CZERWCOWYCH PREMIER
Tracklista:
"Wszystko tu jest dziwne" - informuje w tytule swojego nowego wydawnictwa G-Eazy. I jest to idealnie trafiony tytuł. Od jakiegoś czasu raper z Oakland informował o pracach nad "These Things Happen Too", kontynuacją swojego przełomowego debiutu. Najpierw dostajemy jednak projekt, który wywraca do góry nogami jakiekolwiek ramki oczekiwań, które moglibyśmy mieć względem Geralda.
Raperzy różnie radzą sobie z kwarantanną i spędzaniem czasu w jej trakcie - G-Eazy postanowił poświęcić chwilę na to, by odświeżyć dwa muzyczne klasyki.
G-Eazy na swoim Instagramie pochwalił się zdjęciami ze studio na których możemy zobaczyć legendarny, producencki duet The Neptunes, w którego skład wchodzą Pharrell Williams i Chad Hugo. Oprócz nich na zdjęciach możemy zobaczyć jeszcze Timbalanda czy Anta Clemonsa, który pojawił się m.in. na ostatniej płycie Kanye Westa.
"Scary Nights" ukaże się 18 października i będzie następnym wydawnictwem po "B-Sides", które ukazało się niecały miesiąc temu. Na EP-ce pojawią sie gościnne występy
"Scary Nights" ukaże się 18 października i będzie następnym wydawnictwem po "B-Sides", które ukazało się niecały miesiąc temu. Wczoraj wyszedł klip promujący nową EP, "I Wanna Rock" z udziałem Gunny.
Po dłuższej przerwie wracamy z ostatnimi odcinkami cyklu Popkiller sam w NY, które wstrzymaliśmy przez natłok materiałów wokół gali Popkillery 2019 - i gwarantujemy, że zostało nam jeszcze trochę ciekawych filmów i wywiadów! Na 'nowy początek' mamy dla Was vloga relacjonującego nasze koncertowe wojaże w trakcie pobytu w NY, a staraliśmy się skosztować przeróżnych brzmień i klimatów - od stadionów przez małe kluby po rooftopy z panoramą Nowego Jorku, od hip-hopu przez jazz po reggae, od legend po mainstreamowe gwiazdy... Zapraszamy w podróż!
Kolejna edycja Open'era przeszła do historii - ponad 100 000 fanów twardo wytrzymywała zmienne warunki pogodowe a artyści tacy jak Travis Scott czy G-Eazy postarali się o to, by komcerty zostały nam w pamięci na dłużej. Wczoraj prezentowaliśmy Wam zdjęcia z koncertu Popkiller Młode Wilki All-Stars, dziś pora na cały festiwal.
Zakończenie serii zwycięstw Golden State Warriors w finałach NBA wiąże się też z zakończeniem pewnego etapu - wczorajsze spotkanie było ostatnim meczem jaki drużyna rozegrała na mieszczącym się w Oakland Oracle Arena, co zostało odpowiednio zwieńczone przez lokalnych raperów.
Jeszcze w tym tygodniu otrzymamy najnowszy projekt od reprezentanta Kalifornii! Po ponad rocznej przerwie raper ogłosił swoją nadchodzącą płytę na Instagramie.
To, że MGK i G-Eazy mieli pomiędzy sobą pewien konflikt wiadome było przynajmniej od kilku miesięcy, chociaż cała sprawa mogła zejść nieco w cień w momencie, kiedy to reprezentant Cleveland rozpoczął dużo głośniejszy beef z Eminemem.
G-Eazy udostępnia teledysk do swojego najnowszego singla, w którym możemy zobaczyć całą plejadę gwiazd Zachodniego Wybrzeża, od pojawiających się gościnnie Blueface'a czy YG po legendę Bay Area, E-40.
W kawałku pada wers, w którym Gerald zapowiada nowy album na nadchodzące lato, więc pozostaje nam tylko czekać na więcej szczegółów.
Podopieczny Eminema już od jakiegoś czasu zapowiada trzecią część "Trunk Muzik", wypuszczając regularnie luźne kawałki do sieci i tak jak do tej pory numery przechodziły raczej bez echa, tak teraz Yela uznał, że przyszła pora na mocnejsze uderzenie.
Open'er nabiera tempa - gdyński festiwal ogłosił, że do lineupu dołącza kolejna plejada gwiazd, nas najbardziej interesuje fakt, że wśród nich znajdziemy takich artystów jak G-Eazy, Flatbush Zombies, a także Kamasi Washington czy Jorja Smith. Robi się gorąco!