Profile

Profile

dodano: 2017-03-30 19:10 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 0)

Witamy po krótkiej przerwie..."Trochę z popu, electro, dubstepu plus garść niemądrych rymów" - tak lapidarnie swoją muzykę określa nasz dzisiejszy Czarodziej z Antypodów - jeden z barwniejszych i jednocześnie najpopularniejszych raperów reprezentujących Antypody. Oto Matthew Colwell, a.k.a. 360.

kategorie: Audio, News, Profile, R&B, R.I.P., Rock
dodano: 2017-03-19 17:00 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 3)

Fatalna wiadomość dotarła do nas wczoraj wieczorem. W wieku 90 lat zmarł "ojciec rock'n'rolla", jeden z architektów współczesnej muzyki popularnej - Chuck Berry.

Tagi:
dodano: 2017-03-18 17:00 przez: Piotr Sosienko (komentarze: 0)

Jest wiele ekip, które zmieniły grę na dobre - i które uzyskały status kultowych. W Australii obok Hilltop Hoods bez wątpienia taką grupą jest kolektyw Downsyde z Perth. Trzon ekipy stanowią MC's Optamus, Dyna-mikes i Dazastah. 

dodano: 2017-03-09 17:00 przez: Piotr Sosienko (komentarze: 0)

Horrorshow to kolejna grupa, którą chciałbym wam przedstawić w naszym cyklu. Jest to klasyczny duet - raper Solo (na zdjęciu z lewej) i producent Adit, rodem z Sydney - który zaczął nagrywać naprawdę późno, bo w 2008 roku. Wtedy wydali swój pierwszy album o nazwie "The Grey Space". Adit w swych podkładach używa dużo pianina i melodyjnych, nieraz melancholijnych brzmień. Z kolei Solo bardzo skupia się na "poetyckości" w swoich utworach, poruszając trudne tematy, jak aborcja, czy nawet umieranie rafy koralowej u wybrzeżu Australii, często ubierając swoje teksty w rożne metafory. Od razu słychać inspirację Atmosphere. Zresztą Solo mówił kiedyś w wywiadzie, że to dzięki Slugowi zaczął tworzyć swoje tracki. I rzeczywiście, można się doszukać wielu podobieństw. 

dodano: 2017-03-02 19:00 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 1)

 Powoli zbliża się wiosna, pora więc wrzucić na słuchawki trochę cieplejszych, wyluzowanych, eklektycznych brzmień... A gdzie indziej szukać takich brzmień, jeśli nie na egzotycznych Antypodach? W dzisiejszym odcinku Czarodziei z Oz - dobre vibe'y wprost ze wschodniego wybrzeża Australii - Thundamentals!

dodano: 2017-02-23 18:00 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 2)

Witamy w kolejnym spotkaniu z australijskim rapem - kontynuujmy rozpoczęty przez Piotrka temat australijskich rapowych evergreenów... Jeśli jest kawałek - a tym bardziej teledysk - który można zaliczyć do takiego panteonu klasyków australijskiego rapu, to jest nim bez wątpienia krótka rozprawa o życiu w wykonaniu tria 1200 Techniques. Oto "Karma".

dodano: 2017-02-16 17:00 przez: Marcin Natali (komentarze: 2)

Pamiętam jak dziś jak w sierpniu 2014 roku Al Jarreau wydał płytę dedykowaną zmarłemu w 2013 roku George'owi Duke'owi "My Old Friend. Celebrating George Duke" i jak popędziłem kupić ją tuż po polskiej premierze. George Duke - niezwykle innowacyjny i kreatywny wokalista, kompozytor, producent i multiinstrumentalista, łączący wiele gatunków, a skrótowo wrzucany do kategorii "jazz fusion", był jednym z moich ulubionych artystów i mam dobrych kilkanaście jego płyt CD w swojej kolekcji.

Al Jarreau poznałem natomiast kilka lat temu, kiedy praktycznie w ciemno (jedynie po usłyszeniu "Distracted") zakupiłem zestaw jego pięciu klasycznych płyt i zachwycił mnie niespotykanym wokalem, sposobnym przeplataniem jazzu, r&b i soulu, wyjątkowym sposobem śpiewania, jakiego nie słyszałem nigdy wcześniej, oraz kipiącą aż z utworów pozytwyną energią. Cztery dni temu, 12 lutego, obiegła świat informacja, że Al Jarreau, zdobywca 7 statuetek Grammy i piosenkarz aktywny na scenie od ponad 40 lat, a mający na koncie m.in. współpracę z Michalem Jacksonem w pamiętnym "We Are The World", odszedł z tego świata. Miał 76 lat.

Tagi:
dodano: 2017-01-17 20:00 przez: Tadeusz Turnau (komentarze: 2)

Dziś pierwsza rocznica śmierci bardzo cenionego, utytułowanego i niezwykle lubianego polskiego freestyle'owca, Piotra 'Ymcyka' Gawendy. Mistrz Wojny o Śląsk 2011, Bitwy o Kontrakt, a także dwukrotny finalista WBW zmarł tragicznie 17 stycznia 2016 roku w Radzionkowie.

Tagi:
kategorie: Hip-Hop/Rap, Klasyka, Profile
dodano: 2016-12-18 18:00 przez: Kontakt (komentarze: 2)

"The Blueprint" czy "Black Album" Jay'a-Z, "The Documentary" albo "Doctor's Advocate" The Game'a, lub "King" T.I.'a - każdy zainteresowany hip-hopem zza oceanu na pewno przynajmniej raz zetknął się z tymi tytułami. Jedne z jaśniejszych punktów w karierach raperów z wschodniego i zachodniego wybrzeża, a także z południa. Oprócz tego, że sprzedały się w kilkuset-tysięcznym nakładzie na całym świecie i w gronie słuchaczy rapu są uważane za klasyki, mają jeszcze jedną cechę wspólną - w ich produkcji maczał palce Just Blaze - producent, spod którego ręki na początku tysiąclecia wychodził hit za hitem. Nikt jak on nie potrafił tworzyć zarówno tak dobrych bitów samplowanych, jak i komponowanych. Nie będę ukrywał - jest on jednym z moich ulubionych beatmakerów, posiada chyba najfajniejszy nametag, dlatego dzisiaj chciałbym przybliżyć nieco jego sylwetkę.

Tagi:
dodano: 2016-12-08 21:15 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 0)

Gdy mówisz "rap z Australii", do głowy od razu przychodzą nazwy dwóch składów - Hilltop Hoods oraz Bliss n Eso. Pierwszy skład Czarodziejów już zaprezentowaliśmy - teraz czas przyjrzeć się dokładnie reprezentującym Sydney Bliss n Eso, panom najumiejętniej bodaj mieszającym amerykańskie wpływy oraz niepowtarzalny, australijski vibe -  w rezultacie tworząc pełen pasji, bujający, zawierający w sobie ogromny ładunek "hitowości" - jak i inspirujący, bliski tematycznie każdemu hiphopheadowi... cytując klasyka "czysty hip-hop, oczywisty hip-hop".   

Tagi:
dodano: 2016-12-03 16:00 przez: Piotr Sosienko (komentarze: 0)

Wracamy do Adelaide - i bierzemy pod lupę kolejną kultową australijską grupę, dobrych znajomych Hilltop Hoods, bohaterów pierwszej części naszego cyklu. Oto Funkoars, czyli trio Trials, Sesta i Hons.

dodano: 2016-11-25 19:00 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 1)

Z Sydney, gdzie poznaliśmy The Herd i ekipę Elefant Traks, przenosimy się do kulturalnej stolicy Australii - Melbourne. Zmieniamy też nieco klimaty - dzisiaj zaprezentujemy bowiem sztandarową australijską ekipę zajmującą się szeroko pojętym abstract hip-hopem. Surrealizm i psychedelia na zwariowanych, eklektycznych podkładach z drugiej jednak strony - "świadome", zaangażowane teksty. Powiecie, że niemożliwym jest połączyć te dwa światy? Curse ov Dialect udowadnia inaczej.

dodano: 2016-11-17 16:00 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 0)

Obok Hilltop Hoods, jednym z najbardziej szanowanych zespołów na australijskiej scenie jest mocarny kolektyw The Herd, rodem z Sydney. Wyobraźcie sobie zespół łączący polityczne zacięcie Public Enemy, bystre oko do społecznych obserwacji i melodyjność Looptroop Rockers - oraz bogate brzmienie oparte na żywych instrumentach... Oto The Herd w pigułce.

Tagi:
dodano: 2016-11-11 15:00 przez: Piotr Sosienko (komentarze: 1)

Kolejnym raperem, którego bierzemy pod lupę jest Drapht, pochodzący z "najbardziej osamotnionego miasta na świecie", Perth. Paul Reid - bo tak ma na imię raper, wywodzi się z rodziny muzyków - w szczególności ojciec, perkusista jazzowy, zaraził młodego Paula muzyką, o czym sam raper wielokrotnie nawija w swoich trackach (posłuchajcie choćby hitowego "Sing It (The Life of Riley)", w którym Paul opowiada o swym pierwszym kontakcie z hip-hopem...). Obdarzony charakterystycznym, wysokim głosem, elastycznym, melodyjnym flow, nieziemsko dobrym uchem do beatów (nierzadko korzystający z "żywego" instrumentarium) - Drapht jest obecnie jednym z najpopularniejszych raperów w Australii.

dodano: 2016-10-29 16:00 przez: Piotr Sosienko (komentarze: 2)

Mój brat śmigał kiedyś na deskorolce z kolegami, nie jeździłem, ale zawsze z nimi przesiadywałem na betonie. Później gdzieś na internecie brat wyczaił filmik "Hilltop Hoods - Nosebleed Section", gdzie do rapu Australijczyków jakiś koleś robił triki na bmx. Minęło ponad 9 lat, a zajawka australijskim rapem została, no i to, że przy każdej możliwej okazji chcę zarazić muzyką kangurów innych ludzi. Podobnie jak mnie, zaraził Arek C (pozdrawiam!). Na początku w luźnych rozmowach na lasfm, potem prowadząc ze znajomymi fanpage Hip-Hop Kolekcjoner na facebook'u, a teraz na Popkillerze. A naprawdę warto bliżej przyjrzeć się tej scenie. 

A co w niej jest najlepsze? Chyba to, że prawie od początku, aż do teraz jest to ciągłe eksperymentowanie z dźwiękami, nie usłyszymy tu prostych patentów na beat, a raczej wyszukanych połączeń, bardzo dużo żywych instrumentów, a nawet płyty nagrywane z całą orkiestrą symfoniczną. Niech muzyka broni się sama, więc jedziemy. Razem z Maciejem zaczynamy serię na temat rap sceny w Australii. Nie będziemy tego przeciągać w jakiś długi wstęp, bo to, co mamy wam do zaoferowania jest naprawdę ogromne.

Strony