Felietony

Felietony

dodano: 2013-07-14 16:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 38)

W ostatnich latach mieliśmy sporo reaktywacji, jak i powrotów, jedne bardziej, drugie mniej udane, jednak poziom ocenił już rynek i zainteresowanie danymi albumami. Ale nie ich ilość zadziwia mnie tu i załamuje, ale reakcja części słuchaczy. Gdyby Zeus widział jak jego - udane swoją drogą - wersy o dinozaurach dopasowywane są do każdego rapera, który nie wydał płyty przez 3-4 lata pewnie schowałby twarz w dłoniach. Czy chodzi o nowy album kogoś, kto przez cały czas działał solowo, czy kogoś kto od zawsze wydawał płyty co 4-5 lat, czy kogoś kto rzeczywiście powraca po dłuższej przerwie, związanej często z życiowym zamieszaniem - głos jest jeden i zgodny: "na pohybel dinozaurom, hańba, hajs się skończył, nikogo to nie obchodzi, tylko nowe, świeże, postępowe!"

Info o reaktywacji Kalibra 44 wywołało u nas w redakcji głośne "wow". Zarówno ja jak i Daniel po dziś dzień znamy również ostatnie nagrane już bez Magika 3:44 i takie "Konfrontacje" moglibyśmy nawijać z pamięci wybudzeni w środku nocy. Fakt więc, że działający regularnie solowo i na stale wysokim poziomie Abradab ponownie łączy siły ze swoim bratem Joką, który w ostatnich latach gdzie by się nie pojawił zamiatał stylówką prawie wszystko, co w danym roku wyszło (featuringi na Czarnym Złocie i Miuoshu) jest informacją jednoznacznie kozacką, bo pytania o nowe nagrania Joki zadawaliśmy sobie regularnie a nie od dziś wiadomo, że obaj bracia studyjnie mają taką chemię jak mało kto. Tymczasem czytam komentarze i co widzę? "Dinozaury, nic nie nagrali przez dekadę, teraz hajs się skończył". "Jak to Kaliber bez Magika?". "Beka, nie chcemy takich powrotów". "Słucham rapu już 5 lat, nigdy tych dinozaurów nie słuchałem i tego też nie sprawdzę". "Odeszli, to kto im teraz pozwala wracać". Czytam i zastanawiam się tylko - WHAT THE FUCK? O co w tym wszystkim chodzi?

Tagi:
kategorie: Felietony, Hip-Hop/Rap, News
dodano: 2013-07-02 17:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 12)

Brooklyn to nie tylko miejsce, gdzie wiedzą jak strzelać do siebie nawzajem i palić blanty-giganty, ale też miejsce, gdzie raperzy sprawnie opanowali umiejętność robienia biznesu. Do napisania tego materiału zainspirowały mnie dwa newsy dotyczące dwóch postaci z dwóch kompletnie różnych pokoleń i części BK. Jeden pochodzi z Marcy Houses, ma ponad cztery dychy i tyle pieniędzy, że cała redakcja Popkillera po sprzedaży obydwu nerek nie byłaby w stanie zapłacić jego podatków. Drugi to newcomer, który jeszcze nie może legalnie kupić browarka, ale już przypisano mu rolę reanimatora tradycji swojej dzielnicy. W przeciwieństwie do obowiązujących w Polsce dwóch przykazań Włodka "po pierwsze nie dla sławy, po drugie nie dla pieniędzy", obydwaj są żywo zainteresowani jednym i drugim. Chodzi mi oczywiście o Jaya-Z, który lada chwila dostarczy właścicielom Samsung Galaxy swój materiał na długo przed premierą i Joeya Bada$$a, który właśnie rzucił mixtape "Summer Knights", który miał być ostatnim sprawdzianem przed oficjalnym mainstreamowym debiutem.

dodano: 2013-05-04 20:00 przez: Paweł Miedzielec (komentarze: 31)

Rok 2012 minął nam nie tylko pod znakiem Euro, olimpiady w Londynie czy kolejnej niespełnionej przepowiedni o końcu świata. Na rynku fonograficznym obfitował on również w wiele ciekawych wydarzeń muzycznych - dla mnie jednak kojarzył się głównie z dwudziestą rocznicą powołania do życia legendarnego labelu Death Row Records, który na zawsze odmienił oblicze Hip-Hopu i zapisał się w historii rap gry złotymi zgłoskami, nawet pomimo wszystkich kontrowersji oraz całej złej sławy, jaką wytwórnia cieszyła się w swoich najlepszych dniach...

kategorie: Felietony, Hip-Hop/Rap
dodano: 2013-04-28 19:00 przez: Piotr Zdziarstek (komentarze: 19)

Normalnie aż strach się odezwać, oceniać, czy też zwyczajnie wyrazić swoją opinię. Szufladki to wbrew pozorom nie tylko domena słuchaczy oraz dziennikarzy muzycznych. Raperzy lubią je tak samo jak inni. Skłamałbym mówiąc, że tego nie rozumiem; umiejętnie korzystanie ze skrótów myślowych ułatwia wyklarowanie pewnych myśli. Problem zaczyna się wtedy, gdy te skróty prowadzą do ślepej uliczki.

Od ładnych kilku lat panuje dziwna tendencja do nazywania hejterem każdego, kto ośmieli się nieprzychylnie ustosunkować do danej płyty.

kategorie: Felietony, Hip-Hop/Rap
dodano: 2013-03-09 20:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 15)

Kiedy polski Spinner jeszcze nawet nie był w planach, a Ślizg leżał w co drugim kiosku, rap nie był naszą pracą (nadal nią do końca nie jest), a mimo to ślęczeliśmy godzinami czytając piąty raz ten sam artykuł albo polowaliśmy na albumy, które śniły nam się po nocach. Nie wynikało to z faktu, że musieliśmy być na bieżąco, żeby utrzymać merytoryczny poziom Popkillera na dobrym poziomie, ani o to, że ta wiedza nam się "opłacała". Do dziś wydaje mi się, że nie ma możliwości robić tego, jeśli nie jest to twoją naturalną pasją. Kiedy po rozmowie kwalifikacyjnej dostałem pracę na pl.spinner.com, a potem zainteresowałem projektem Mateusza, zaczęło nam zależeć, żeby nasza robota zaczęła trafiać do jak największej ilości pasjonatów takich jak my, a tych zaczęło przybywać. Boom na rap był wcześniej, ale jego efekty nie przestały działać po tym jak klipy zniknęły z telewizji muzycznych - do dziś słuchaczy rapu przybywa w naszym kraju błyskawicznie, a ich ilość sprawia, że hip-hop stał się najsilniejszą gałęzią polskiego przemysłu muzycznego.

W tej branży wszystko przekłada się na odsłony i wejścia, które pozwalają rozwijać skrzydła, kłamałbym gdybym powiedział, że to nas nie obchodzi - przeciwnie. Nadal chcemy zwiększać zasięg. Pamiętam jednak jak się czułem w momencie, kiedy przestawał istnieć Ślizg, a potem MHH i bardzo cieszę się, że internet daje hip-hopowym głowom w Polsce możliwość dotarcia do różnorodnych informacji z taką łatwością.

kategorie: Felietony, Hip-Hop/Rap
dodano: 2013-01-31 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 24)

W poniedziałek 14 stycznia na Mixtape Tygodnia wybrałem "A Portrait Of Donnovan" Dyme-A-Duzina. Gość zrobił mistrzowski singiel z chłopakami z Pro Era, a jego osadzony na samplu rodem ze starych konsoli Nintendo "New New York" wzbudzał szczerą sympatię. Dzień później dostaliśmy materiał nowej twarzy Maybach Music Group - Rockie Fresha, świetny zestaw nowoczesnego brzmienia z MC, który rapuje jakby mu się czasem nie chciało, ale jednocześnie potrafi konstruować te linijki naprawdę błyskotliwie. Jeszcze tego samego dnia pojawiła się darmowa taśma Casey Veggies, typka z Kalifornii, który początkowo należał do Odd Future, ale wybrał własną, nie mniej ciekawą drogę... Dzień później kolejną część "Slime Flu" zaprezentował Vado, który przed chwilą podpisał kontrakt z We The Best DJ'a Khaleda. I tak jest praktycznie nonstop.

Próbując ograniczyć się do sprawdzania samych albumów zawęża się spojrzenie (patrz: Wiz Khalifa), a i tych jest przecież multum. Nie da się też w kółko słuchać hip-hopu i czasem chciałoby się trochę odświeżyć głowę. Ile wychodzi materiałów z muzyką instrumentalną czy klasycznych wykonawców R&B nawet nie będę mówił. Jeśli ktoś uważa, że sprawdza wszystkie ważne premiery, jest w błędzie. Jeśli chcesz być na bieżąco, musisz pogodzić się z tym, że tak naprawdę nie jest to możliwe.

dodano: 2012-11-16 23:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 17)

Później niż zapowiadaliśmy, ale prezentujemy Wam obszerny komentarz dotyczący tegorocznej selekcji. Poniżej również informacja dotycząca opóźnienia w premierze płyty Popkiller Młode Wilki 2012 oraz solowych reedycji, które trafić miały do Was dzisiaj a także szczegóły wielkiej imprezy promocyjnej, która już za tydzień w Warszawie.

Nasze tegoroczne wybory zgodnie z tym, czego się spodziewaliśmy już narobiły sporo zamieszania a mało komu udało się trafnie przewidzieć choć połowę składu. Dla jednych ten był zbyt znany, dla innych ten zbyt nieznany, dla jednych ten za stary, dla innych ten za młody... Sporo osób pisało, że nie widzi za dużo podobieństw między poszczególnymi Wilkami i że wzajemnie do siebie nie pasują - i w ten sposób dawało nam jeden z większych propsów, bo jednym z naczelnych założeń było wybranie składu jeszcze bardziej różnorodnego, jeszcze mocniej ukazującego przekrojowość i wielowymiarowość polskiej sceny.

kategorie: Felietony, Hip-Hop/Rap
dodano: 2012-11-10 18:00 przez: Anonim (komentarze: 6)

"Mój prezydent jest czarny, moje Lamborghini jest niebieskie" - rapował w refrenie jednego ze swoich singli Young Jeezy, pokładając wielką wiarę w Baracka Obamę i w zmianę obecnej sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Jednak ostatnie cztery lata nie były tak kolorowe jak Snowman i reszta amerykańskich raperów je sobie wyobrażała.

Tagi:
kategorie: Felietony, Hip-Hop/Rap, News
dodano: 2012-10-04 15:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 7)

Przedzieranie się przez naszą redakcyjną skrzynkę to zadanie ciężkie i siermiężne z uwagi na ilość wiadomości i muzyki, którą nam wrzucacie do sprawdzenia lub pod kątem patronatu - dlatego też czasem trochę trwa, zanim zdołamy odesłać odpowiedź, ale wszystko skrupulatnie sprawdzamy. Jednak tym razem nie o tym. Czasem w natłoku maili znajdzie się coś, co sprawia, że wytrzeszczamy oczy ze zdumienia a szczęka kieruje się ku podłodze. Identyczna sytuacja miała miejsce dziś, gdy na naszej facebookowej skrzynce znalazłem świeżą wiadomość bezpośrednio od... "Freewaya" Ricky'ego Rossa. Tak, tego, od którego swoje ksywki zaczerpnęli Freeway i Rick Ross. Jednego z największych kalifornijskich baronów narkotykowych lat 80-tych, który w 2009 roku wyszedł na wolność po 20 latach odsiadki. Dziś, nawrócony, walczy o pokój i tego właśnie dotyczyła jego wiadomość...

dodano: 2012-08-13 19:00 przez: Damian Noga (komentarze: 4)


Przepis na "Me & My Old School" a'la Big KRIT:

Składniki:


- syntetyczny dźwięk z Pro Tools (1 kg ciężkiego basu i 1 kg piszczały)
- klasyczny południowy dwuwers (najlepiej Pimp C)
- oldskulowy wehikuł czasu (odnowiony Cadillac lub Chevy SS)
- 1 łyżka stołowa wspomnień z epoki kiedy się było małym szczylem
- 1 szczypta bragga
- 16 wersów własnej roboty
- 1 podduszony Lil Keke
- 1,5 surowego Slim Thuga
- garść adlibów
- cykacze z 808 bitmaszyny (1 szklanka)
- 0,5 kg mrożonych cymbałów


dodano: 2012-08-01 15:00 przez: Dominik Maj (komentarze: 22)


Rynek festiwali w Polsce z roku na rok wygląda coraz lepiej, a lineupy już od kilku lat prezentują się światowo. Wydaje się jednak, że na największych polskich imprezach trochę mało jest rapu i - szerzej - tzw. "muzyki czarnej". Czy tak jest naprawdę? Trochę tak, ale warto przejrzeć programy i przekonać się, że praktycznie na każdym letnim festiwalu da się znaleźć ciekawe pozycje.

W rozwinięciu znajdziecie krótki, chronologiczny przelot przez to, co czeka nas na największych festiwalach w Polsce w sierpniu.

kategorie: Felietony, Hip-Hop/Rap
dodano: 2012-07-19 19:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 22)


Może ostatnio niespecjalnie widać to za oknem, ale jakby nie patrzeć - mamy lato. Być może te niecodzienne zjawiska pogodowe potrwają tydzień, może i trzy (nic już nie jest w stanie mnie zdziwić), ale lato w pełnym znaczeniu tego słowa wróci. Kurczowe poszukiwanie cienia i przyjemnie chłodzących butelek z dowolnym trunkiem (byle z lodówki i to tej która jest podłączona do prądu), a co za tym idzie letniego relaksu. Najlepiej poza domem, gdzieś gdzie znajdziemy trochę nieobsranego trawnika albo ławkę na której wychowywałeś się ze swoimi ziomkami... Wszystko jedno. Na pewno nie na chacie, chociaż ogrom muzyki pasującej klimatem kusi, żeby tak zrobić.

Często jest tak, że w wakacje spotykasz swoich ludzi, których nie widziałeś miesiącami, rozmowom wydaje się nie być końca, ale jednak. Wśród czytelników Popkillera spodziewałbym się wielu fanów muzyki, więc pewnie w pewnym momencie temat zejdzie na nowe, albo co bardziej prawdopodobne na stare płyty. Wtedy dla fana muzyki sytuacja staje się trochę nieciekawa, bo osobnik taki zazwyczaj zdaje sobie sprawę, że muzyki nie da się opowiedzieć. Wie też ile dobrej energii można uzyskać ze słuchania jej razem.

kategorie: Felietony, Hip-Hop/Rap
dodano: 2012-07-08 16:00 przez: admin (komentarze: 43)
"W kółko o biedzie, jaraniu i policji" "To jakiś bełkot a nie muzyka" "Debile dla debili". Skąd my to znamy? Każdy z nas, spotkał się zapewne z sytuacją, w której hip-hop stawał się obiektem drwin i ataków ludzi o odmiennych poglądach, mających jako główny oręż zarzut o monotematyczność i infantylność tekstów. Atakujący starali się za wszelką cenę dowieść, że rap jest jedynie socjologiczną ciekawostką i materiałem dla niespełnionego reżysera telenowel, ukrywającego się pod płaszczem reportera. W tym tekście, nie ma sensu rzecz jasna, wysuwać oczywistych kontrargumentów, ponieważ większość z nas zdołała je powtórzyć w swoim życiu, różnym osobom kilkanaście razy. Pragnę natomiast poruszyć kwestię braku dojrzałości hip-hopu w Polsce.

Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy stajemy przed kolejnym adwersarzem naszej kultury, który z lubością używa sobie na niej ile wlezie. Spokojnie czekamy aż skończy swój wywód i będziemy mogli po raz kolejny przystąpić do kontrataku. Dobrze wiemy co mu powiedzieć, ponieważ już wiele razy musieliśmy tłumaczyć ludziom na czym naprawdę polega hip-hop. I kiedy z wyrazem politowania wyobrażamy sobie, że za moment retorycznie rozłożymy naszego przeciwnika na łopatki, że niczym Keanu Reeves w "Adwokacie diabła", odbijemy każdy argument, nagle w naszej głowie zapala się czerwona lampka...
 
dodano: 2012-06-03 17:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 122)
Wielokrotnie napotykam się na komentarze, które wszystkim mainstreamowym hitom chciałyby odmówić "rapowości". Bo "ten to nie rap, nawet jak rapuje, ale takie bity to nie rap" czy "marny pop, przecież mieliście go zabijać a nie promować", nie mówiąc już o nieśmiertelnym "kiedyś to był hip-hop, prawdziwe głębokie treści, nie to, co teraz".

Tymczasem przygotowując się do niedawnego wykładu o korzeniach hip-hopowej kultury, który miałem przyjemność poprowadzić na warsztatach z cyklu Podkowa Freestyleśna i przeglądając "najpierwsze" rapowe akcenty w historii muzyki dostrzegłem, że tak naprawdę postacie takie jak Pitbull czy Flo Rida są dużo bliżej terminu "prawdziwy, korzenny hip-hop" niż komukolwiek mogłoby się zdawać patrząc na dzisiejsze podziały i na to, z jaką zaciekłością atakują ich wielbiciele oldschoolu czy - szczególnie - trueschoolu. Zdziwieni wstępem? To już tłumaczę.

dodano: 2012-02-07 21:00 przez: Marcin Natali (komentarze: 20)

Dziś James "J Dilla" Yancey skończyłby 38 lat. Niestety urodzony w Detroit producent i raper odszedł od nas sześć lat temu, 10 lutego 2006. Jego muzyka nie została jednak zapomniana i wciąż tętni pełnią życia.

Sam przyznam od razu, że nigdy nie byłem psychofanem J Dilli ani też nie znam każdego utworu, jaki wyprodukował. Jego geniuszu przez długi czas nie zauważałem, a dostrzegłem go stosunkowo niedawno, ze 2-3 lata temu. Pamiętam to jak dostałem na moje 15. urodziny od brata płytę Commona "Like Water For Chocolate" i to, jak on się wtedy tym albumem jarał. Oczywiście płyta mi się spodobała, jednak dopiero po jakimś czasie jak odpaliłem ją znowu, to usłyszałem to, czego wcześniej nie wyłapałem...

Strony