Z jednej strony bardzo udane mixtape'y, z drugiej - żałosny diss
na Jaya-Z i głupi powód jego powstania. Z jednej strony
chwytliwy, pikantny i kontrowersyjny "Red Nation", z drugiej - słaby
raczej, pozbawiony ognia "Pot Of Gold". Do tego doszły jeszcze
twitterowe problemy z LAPD, nazywanie siebie mianem "bipolarnego misia" i umieszczenie Ras Kassa na liście najgorszych raperów w historii. Game raczej się ośmieszał, niż udanie promował swój album.
Jednak to w końcu Game, jedna z najważniejszych postaci hip-hopowego mainstreamu ostatnich kilku lat. Apetyty na jego nowy krążek były więc duże, oczekiwania jeszcze większe. Czy raper z Los Angeles potrafił im sprostać?
Jednak to w końcu Game, jedna z najważniejszych postaci hip-hopowego mainstreamu ostatnich kilku lat. Apetyty na jego nowy krążek były więc duże, oczekiwania jeszcze większe. Czy raper z Los Angeles potrafił im sprostać?