Drake vs Reszta Świata - największy beef w rapie od lat

No i się porobiło. Można chyba z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że jesteśmy obecnie świadkami największego beefu na amerykańskiej scenie od czasu konfliktu między Nasem a Jay'em-Z. Główną postacią, jest tu zdecydowanie Drake, ale aktorów w tej sztuce zebrało się co najmniej kilku. Przedstawiamy Wam prawdopodobne początki całej afery i pokazujemy, jak sytuacja wygląda teraz, bo przez ostatnie tygodnie działo się naprawdę dużo.

Nie wiadomo, co tak naprawdę jest przyczyną beefu. Mówi się, że chodzi o to, że Drizzy chciał być na producenckim albumie Metro Boomina w kawałku "Trance", ale ten odrzucił jego zwrotkę, bo nie pasowała do skończonej piosenki. Inna wersja jest taka, że gwiazda z Kanady nie lubi się za bardzo z Future'em. Autor "Take Care" puścił wersy w stronę artysty z ATL na swoim albumie "For All The Dogs". To tam w utworze "What Would Pluto Do" słyszymy: “What would Pluto do? He’d f*ck the ho, so I did it/What would Pluto do? He definitely f*ckin’ on this ho, yeah.” Pluto to jedna z ksywek Future'a, który miał w tamtym czasie być w związku z ex partnerką Drake'a. Wszystko to brzmi słabo w kontekście tego, że przecież panowie mają na koncie wspólny mixtape "What A Time To Be Alive".



No dobrze, ale to są wydarzenia z niedalekiej przeszłości, a gorąco tak naprawdę zrobiło się parę tygodni temu. Zaczęło się od tego, że najpierw Kendrick Lamar puścił strzały w kierunku Drake'a i J. Cole'a na wspólnym albumie Future'a i Metro Boomina "WE DON'T TRUST YOU". Zrobił to w numerze zatytułowanym "Like That". Najpierw K. Dot w połowie swojej zwrotki nawija: "F*ck sneak dissin', first person shooter, I hope they came with three switches".

Odnosi się w tym wersie do utworu Drake'a i Cole'a "First Person Shooter", w którym twórca Dreamville powiedział: "Love when they argue the hardest MC/Is it K-Dot? Is it Aubrey? Or me?/We the big three like we started a league." Nazwał tu siebie, Kendricka i Drake'a Wielką Trójką współczesnego rapu. Nie bez przyczyny zresztą, bo fani i dziennikarze od lat porównują ich kariery. Do tego marzeniem wielu odbiorców rapu jest wspólny album Dota i Cole'a.

Dalej w kawałku Metro i Future'a Kendrick nawija: "Motherf*ck the big three, ni**a, it's just big me/Ni**a, bum, what? I'm really like that/And your best work is a light pack/Ni**a, Prince outlived Mike Jack'/Ni**a, bum, 'fore all your dogs gettin' buried/That's a K with all these nines, he gon' see Pet Sematary/Ni**a, bum. Pojechał więc po pozostałej dwójce, a szczególnie po Drake'u. Po pierwsze, przywołany został tutaj tytuł jego płyty "For All The Dogs". Można także uznać, że wers o Michaelu Jacksonie jest skierowany właśnie do niego, ponieważ Mike był i jest uznawany za króla popu, a Drizzy to jedna z największych gwiazd muzyki popularnej ostatnich kilkunastu lat. Kendrick porównuje zatem siebie do Prince'a.

Nie jest też tajemnicą, że były członek TDE i twórca OVO nie pałają do siebie sympatią od 2013 roku, kiedy to ten pierwszy wypuścił pociski w kierunku wielu raperów, w tym Drake'a, w utworze "Control" z Big Seanem i Jayem Electronicą. Wszystkie trzy numery, łacznie z tym, w którym padły strzały ze strony Kendricka zamieszczamy chronologicznie jeden pod drugim.





Jakby tego było mało Future także zdissował Drake'a w tytułowym numerze na "WE DON'T TRUST YOU", gdzie nawija: "You a n*gga number one fan, dog/ Sneak dissin’, I don’t understand, dog/ Pillow talkin’, actin’ like a fed, dog/I don’t need another fake friend, dog/Can’t be ’bout a ho, ’cause we sharin’, dog/In yo feelings, n*gga, why you playin’, dog?”

Drizzy zdążył odpowiedzieć na zwrotkę Kendricka podczas przemówienia w trakcie swojego koncertu, ale prawdziwe działa miały dopiero zostać wytoczone. "Jestem pewny siebie, w stu procentach poświęcony temu, co robię i wiem, że nie ma innego gościa na tej Ziemi, który mógłby stanąć ze mną w szranki" - powiedział.

Ni z tego, ni z owego do całej dramy wmieszał się Kanye West, który na IG Story napisał: "Każdy wie, że zmiotłem Kendricka na 'No More Parties In LA' [numer z "The Life Of Pablo" - przyp. red.]. Każdy wie, że zmiotłem Drake'a na Free Hoover Concert. Każdy wie, że wprowadziłem Addidasa do tej kultury i ich rozwaliłem. Nagrałem 'Yeezus', 'Dark Fantasy', 'Pablo', 'Graduation', 'Throne', '808s', zrobiłem 'Runaway', 'Devil in a New Dress', 'Father Stretch'. Jestem jedyną osobą, która powróciła na szczyt po cancelingu. Jest tylko jeden goat. Jestem siebie pewien. Moi przyjaciele mówią na mnie Ye."

Potem J. Cole odniósł się do ataku Kendricka. Zrobił to w kawałku "7 Minute Drill" ze swojej najnowszej płyty "Might Delete Later", w którym między innymi ocenił dyskografię wymiatacza z Compton. Poszły w nim takie wersy jak "Your first shit was classic, your last shit was tragic/Your second shit put n*ggas to sleep, but they gassed it/Your third shit was massive and that was your prime/I was trailin' right behind and I just now hit mine."



Chwilę później okazało się, że Cole nie czuje się dobrze z tym, że zaatakował Kendricka. Podczas Dreamville Festival powiedział ze sceny, że zrobił to, bo takie były oczekiwania fanów, przeprosił Lamara i nazwał go jednym z najlepszych artystów w historii. Opinie o takim ruchu były różne. Jedni mówili, że przez to J. Cole de facto nie ma prawa już nazywać się najlepszym, inni propsowali, mówiąc o szczerych słowach i dojrzałości. Raper zapowiedział też, że usunie diss z internetu i rzeczywiście kilka dni później nie był on już oficjalnie dostępny do odsłuchu.



12 kwietnia ukazał się drugi album Future'a i Metro "WE STILL DON'T TRUST YOU", na którym nie dość, że gościnnie pojawia się... J. Cole w kawałku "Red Leather", to w kilku momentach na płycie lecą dissy na Drake'a. Tym razem ze strony The Weeknda i A$AP Rocky'ego. Pierwszy śpiewa: "They could never diss my brothers, baby (Future)/When they got leaks in they operation/I thank God that I never signed my life away. Tym samym przypomniał, że Drake chciał podpisać z nim kontrakt w swoim labelu OVO Sound i według Weeknda dobrze, że tego nie zrobił, bo wytwórnia ma spory problem z promowaniem artystów.





A$AP Rocky pojechał po Drake'u w utworze "Show Of Hands", gdzie mówi między innymi, że jego ostatnia płyta szybko wypadła z pamięci fanów. "N*ggas in they feelings over women, what, you hurt or somethin’?/I smash before you birthed, son, Flacko hit it first, son/Still don’ trust you, it’s always us, never them/Heard you dropped your latest shit/Funny how it just came and went (Ha-ha-ha).



Tego samego dnia, w którym ukazało się "WE STILL DON'T TRUST YOU" niespodziewanie do beefu wszedł Denzel Curry. W kawałku "DBZ" Your Old Drooga z nim i Method Manem na bicie Madliba pojechał po Kendricku i Drake'u. Najpierw nawinął “‘Cause using big words don’t make you lyrical/And goin’ backwards in a swimmin’ pool don’t make you spiritual”, co było nawiązaniem do rozszerzonej wersji piosenki K-Dota "Swimming Pools (Drank)", a następnie zarapował: Workin’ to get bigger than the n*gga who starred in Degrassi. W tym wersie odnosi się do serialu młodzieżowego Degrassi, w którym kanadyjski raper zagrał jedną z ról. Po prostu stwierdził, że chce być od niego większą gwiazdą.



Do internetu kilka dni później trafiła niezmiksowana oficjalna odpowiedź Drake'a. Jeszcze nie było wiadomo, czy rzeczywiście jest prawdziwa, wielu podejrzewało, że możemy mieć do czynienia z AI, ale po jakimś czasie uzyskaliśmy potwierdzenie, że to żaden fake i pojawiła się wersja w jakości CDQ. Na "Push Ups" oberwało się Future'owi, Metro, Kendrickowi, Weekndowi. Poza tym raper skomentował to, co zrobił J. Cole i pocisnął Ricka Rossa. On dostał najprawdopodobniej dlatego, że unfollowował Drake'a na IG zaraz po wypuszczeniu "WE DON'T TRUST YOU". Warto tu przypomnieć, że Rozay też pojawia się na tym albumie. Poza tym zamieścił na Insta filmik, na którym widać jak słucha "I LIKE THAT".

Pocisków ze strony Drizzy'ego było dużo. Nie będę tu wszystkiego cytować, ale mówi między innymi o tym, że ostatnia płyta Kendricka była poniżej oczekiwań, proponuje mu featuring u Maroon 5, tym samym śmiejąc się z jego gościnek u popowych artystów, rapuje, że to dzięki niemu Future zapewnił sobie pierwszy w karierze hit na samym szczycie list przebojów, że dalej lubi Cole'a, ale diss na Kendricka był poniżej jego możliwości, że każdy track Ricka Rossa, jaki wylądował na chartach, znalazł się tam dzięki niemu itd, żeby wymienić tylko kilka przytyków.



Parę dni później swoją odpowiedź "Champagne Moments" wypuścił Rick Ross. Pojawiły się w niej między innymi takie wersy jak: "Ghostwriters, they get to floss what you could’ve had/Record label takin' a loss, are you in your bag?/You a worker wantin' to chart, don’t make me laugh/Get to mine, tell by my watch, this a different time, w których zarzuca mu, że teksty dla niego piszą inni, o czym w światku hip-hopowym mówi się od lat. Poza tym powiedział, że flow Drizzy'ego jest kopią tego, co na mikrofonie robi Lil Wayne i nazwał go white boy'em.



Żeby było jeszcze ciekawiej, chwilę po oficjalnej premierze numeru nazwał Lil Yachty'ego długopisem Drake'a, czyli po prostu jego ghostwriterem. Dlaczego? W poniedziałek 15 kwietnia po sieci zaczął krążyć rzekomy numer Boata odnoszący się do tracku Drizzy'ego "Jumbotron Shit Poppin" z 2022 roku. Źródło wycieku jest nieznane, ale DJ Akademiks, jedna z wpływowych osobistości medialnych w rap grze, stwierdził, że stoi za nim Metro Boomin. Koniec końców Ross na IG przywołał ten track i napisał, że Yachty odpowiada za teksty Kanadyjczyka.

Jak widać, dzieje się i nic nie wskazuje na to, żeby cała akcja miała się szybko zakończyć. Warto zakupić popcorn i śledzić, co będzie dalej.
90'
Ależ to mega mainstream normalnie jakbym czytał pudelka albo glamrap.
Romanides
Światkami? Przestałem czytać po tym błędzie
Lucash
"Klan" wersja USA... w drugim sezonie napiszą, że Taylor Swift napiję się coli z Darkiem, a po południu z Lamarem itd itd. Zapomniałeś napisać, że future wydaje płyty (chwilówki) więc tworzy co może, Ross też zaczyna promować swoje wypociny. Kendrick nic nie musi robić, nawet odpowiadać i tak każdy go będzie przepraszać. Ikona sama w sobie.
xd
dzieki za chronologidzne ulozenie tego syfu, ja zatrzymalem sie nad tym jak cole odpowiedzial i potem przeprosil xd zenada
Boomer Żyje
Kendrick ikona sama w sobie dobre to, Rick Ross promuje swoje wypociny dobre to, Future to lamus jakich dużo teraz w Stanach niech nauczy się rapować a potem można go traktować jako rapera narazie można go traktować jako wyjące zwierzę które twierdzi że jest raperem a nim nie jest.
90s_to_boomer
Szkoda że se cisną, lubie obydwu Kendricka i Cole'a. A Drejk to popowy grajek, a nie żaden raper
Miami stick drill
Frajerskie jak nie wiem te what would pluto do, future mu z klasą odpowiedział. Beka też z jakiś fochów na metro boomin jak on dużo więcej zrobił dla muzyki niż ten żyd co myśli że jest czarny. Smutne że drake tyle fame'u nałapał jak jest tyle niedocenionych mc. On sobie pewnie po cichu myśli że jest większy niż lil wayne bo więcej ludzi go teraz słucha a fakty są takie że weezy 3 poziomy wyżej.
90s_to_boomer
No to już by było całkowite świętokrajstwo, Weezy król od 3go Cartera :)

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>