Jim Jones vs. Pusha T - podsumowujemy niedawny beef

kategorie: USA, Hip-Hop/Rap, Klasyka, News
dodano: 2023-06-29 12:00 przez: Bartosz Skolasiński (komentarze: 0)

Za oceanem robi się gorąco, amerykańskie media hip-hopowe żyją nowym beefem. Jim Jones i Pusha T nie szczędzą sobie mocnych słów.

Wszystko zaczęło się od momentu, w którym Jim Jones podał w wątpliwość obecność Pushy na 29. miejscu rankingu najlepszych 50 raperów w historii hip-hopu wg. Billboarda. "Co sprawia, że on znalazł się w tym gronie, poza tym, że nawija o koksie, której prawdopodobnie sam nawet nie zdobywał?" - powiedział w Rap Caviar Podcast. "On jest naprawdę dobry, naprawdę potrafi rapować, ale co takiego zrobił? Nikt nie ubiera się tak jak on, nikt nie chce być jak Pusha T. Nie mówimy tutaj o rapie, w którym, jak ktoś jest na topie, to laski chcą z nim uprawiać seks, a ziomki się na nim wzorować." Później dodał: "Nie znam zbyt wielu ziomów w grze, którzy chcą być jak Pusha T. On nie ma tutaj żadnego wpływu."

Swoją opinię potwierdził w programie Breakfast Club. "Mógłbyś z pamięci podać pięć numerów Pushy? Nie. Mógłbyś zarapować pięć jego numerów? Propsy dla Pushy, kocham twoją duszę, jesteś moim ziomem. Po prostu nie jesteś w moim top 50, nie odcisnąłeś piętna na moim życiu w aż tak dużym stopniu." Później stwierdził: "Nigdy nie chciałem być jak Pusha. Tam skąd pochodzę, ludzie chcieli być jak ty, jeśli byłeś tym kimś jako raper."

Pusha T wydaje się odpowiadać Jonesowi w niewydanym oficjalnie nowym numerze Clipse, który duet zagrał na pierwszym pokazie modowym Pharrella Williamsa jako dyrektora kreatywnego marki Louis Vuitton. "Beware of my name, that there’s delegate/ You know I know where you’re delicate/ Crush you to pieces, I’ll hum a breath of it/ I will close your heaven for the hell of it/ You think it’d be valor amongst veterans/ I’m watching your fame escape relevance/ We all in a room but here’s the elephant/ You chasing a feature out of your element" - rapuje Pusha i nie jest to potwierdzone, ale wersy rzekomo odnoszą się do tego, że członek Dipset miał zacieśnić stosunki z Drake'em, z którym T także jest w konflikcie, aby uzyskać od niego gościnną zwrotkę.

Jones odpowiedział najpierw na Instagramie, mówiąc, że linijki Pushy nie były czymś na miarę rapera z top pięćdziesiątki, a potem wypuścił kawałek "Summer Collection", w którym poleciały mocne barsy w stronę Malice'a. De facto został nazwany ćpunem: "The only beef you know n-gga is Arby’s or the Big Mac/We don’t drive through/ We drive by in the car with the big mag/That last shit you dropped/ That shit was garbage/ Take that shit back/ Plus you got your brother rapping/ What?/ You tryna bring the Clipse back?/ Talking about your brother/ What happened to that boy?/ Looking like if they’re selling crack to that boy."

Ostatnim póki co aktem w tej historii jest obecność Jima w podcaście Joe'a Buddena, gdzie był telefonicznym gościem i znów nie szczędził słów. "Kto będzie dla niego [Pushy - przyp. red.] trząsł osiedlem? Pharrell będzie trząsł? Malice wyrecytuje modlitwę? Kto to zrobi? Mówię też o muzyce, nawet nie chodzi o uliczne tematy. Wiemy już, że ja mogę to robić. Kogo on ma, kto może to zrobić? Malice to pastor, który pracuje w Wallmarcie". Potem, także odnosząc się bezpośrednio do członka Clipse, powiedział: "On jest pracownikiem, wciąż nie jest bossem. Wciąż musi odpowiadać ludziom ze swojego otoczenia." Na końcu dodał, że konflikt między nimi to tak naprawdę rap battle, a nie beef i stwierdził: "Tu chodzi o czystą muzykę i styl, a on tego nie ma. Zawsze chciałeś być gościem z Nowego Jorku, a jesteś z Virginii, z przedmieść." Niedawno o całej sytuacji wypowiadał się Jadakiss u Bootleg Keva." Oni obydwaj są legendami. Bitwy są zawsze dobre, jak nie wchodzą w to żadne dodatkowe elementy. Jeśli nie będzie przekroczonych granic, to dobrze. Po prostu trzymajmy się rapu."



Odezwał się także Cam'Ron, pisząc na swoim Instagramie bezpośrednio do Pushy, że nie da się wciągnąć w konflikt. "Nieee Push!!! Ja i Capo zdecydowanie nie zawsze się ze sobą zgadzamy, ale ja nie gram przeciwko rodzinie (Harlem)" - napisał. Nie używaj starych problemów, jakie mieliśmy, żeby wygrać bitwę. Wejdź do studia. Jesteś dobry, ale Jim prawie cię pokonał, a ty nie odpowiadasz. I nie obchodzi mnie, czy będziecie mnie wspominać w swoich wersach. Zajmuję się sportem, odszedłem z gry."

Swoje trzy grosze dołożył też Joe Budden, który powiedział wprost, że Pusha T, nie wypuszczając do dzisiaj oficjalnie utworu z wersami w stronę Jonesa, de facto przegrał beef."Czy to za wcześnie powiedzieć, że Pusha przegrał z Jimem beef?" - zapytał w swoim podcaście. Jeden z jego co-hostów odpowiedział: "Kawałek nawet nie wyszedł." Na co Budden zareagował słowami: "Właśnie dlatego on przegrał. Człowieku, zrobiłeś ten modowy event, trafiłem na niego w domu i potem nie słyszeliśmy więcej twojego numeru. To nie miało być niczym więcej, jak muzyką w tle tego wydarzenia Louisa. No i tak, zrobiło to, co miało zrobić". Potem dodał: "Musisz wypuścić ten kawałek. G***o mnie obchodzi, co się dzieje z płytą Clipse. Ten track, promuj go. To nie znaczy, że potem nie może się znaleźć na ich albumie."

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>