Diggin In The Videos

Diggin In The Videos

dodano: 2011-06-14 16:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 4)
Najbardziej znaną kooperacją Parrisha Smitha i duetu Das EFX jest bez wątpienia kultowe i bezbłędne wręcz "Rugged N Raw". Jednak zanim PMD, razem z Erickiem Sermonem wyjdą w sobotę na scenę łódzkiego festiwalu Hip Hop Arena warto przypomnieć sobie inny, mniej znany, ale współtworzący klasykę polskiego kina numer.

Pewnie spytacie o co chodzi z tym kinem... A pamiętacie scenę z filmu "Chłopaki Nie Płaczą", w której Bolec jarał się ruchami raperów na klipie i ubolewał nad brakiem luzu u rodzimych gangsterów?

dodano: 2011-06-02 16:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 7)
Shaq O'Neal jeden z najlepszych centrów w historii NBA, fantastyczny koszykarz znany z nieprawdopodobnych sezonów w Orlando Magic czy LA Lakers, zakończył koszykarską karierę. Wierzyć się nie chce, pewien rozdział historii najlepszej ligi na świecie został zamknięty, a my w tych okolicznościach chcielibyśmy przypomnieć numer, który Shaq wypuścił w 97 roku, czyli już po transferze do Jeziorowców.

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że większość nagrań muzycznych Shaq'a trzeba traktować ze sporym dystansem, ale to? Czterech bardzo zacnych gości, znakomici producenci za konsoletami, potężny bit i naprawdę klasyczny numer.

dodano: 2011-05-23 17:30 przez: Dymitr Hryciuk (komentarze: 19)
Mateusz sprawdził czy "Pamiętacie". Cofamy się jednak jeszcze trochę wstecz, rok 2000, wychodzi pierwszy album WWO. Już w następnym, XXI wieku pojawia się klip do nieśmiertelnego hitu "Jeszcze będzie czas".

W związku z trwającym u nas tygodniem Sokoła i Marysi przypominamy teledysk z czasów, gdy Jędker był przeciw komercyjnym hitom a Sokół tak jak teraz nie miał sześciocyfrowego budżetu na klipy.

dodano: 2011-05-03 19:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 3)
Chociaż takie single jak "Ooh" czy "Itsoweezee" to rzeczy komercyjnie docenione zdecydowanie lepiej niż ten singiel, to hołdując zasadzie, aby przybliżać patrząc tylko pod kątem wartości muzycznej przedsięwzięcia, nie mógłbym tego pominąć. "Stakes Is High" z 1996 roku, to pierwszy album De La Soul, na którym musieli poradzić sobie bez Prince Paula. Choć strata dla muzyki zespołu na pewno olbrzymia, a odbieranie zasług autorowi chociażby "3 Feet High And Rising" byłoby nietaktem, to mimo wszystko trzeba przyznać, że poradzili sobie bez niego bez większego problemu.

Dowodem może być ten, niestarzejący się od 15 lat klasyczek, w którym pada cutowane setki jeśli nie tysiące razy przez DJ'ów na całym Świecie "Every word I said, shoul be a hip hop qutable" Posdonusa. To tutaj video ukazuje zarówno stricte-hiphopowy potencjał grupy, jak i ich olbrzymi dystans do własnego działania. Właśnie w "Stakes Is High" możemy posłuchać Jay Dee w jego klasycznej odsłonie z roku 1996.

dodano: 2011-04-28 19:30 przez: Mateusz Natali (komentarze: 4)
"De La Soul miało taki kawałek, pamiętam" nawijał w najlepszym moim zdaniem numerze na "Eternii" czyli "Myśli (Ring Ring)" Eldo. Jeśli zastanawialiście się jako to kawałek miał legendarny tercet to chodzi o... "Ring Ring Ring".

Nieśmiertelną porcję czystej tanecznej energii, którą mimo upływu 20 lat wciąż regularnie można usłyszeć nawet w warszawskich klubach.

dodano: 2011-04-21 19:00 przez: admin (komentarze: 4)
Prośbę od redakcji Popkillera o przygotowanie czegoś od siebie z okazji wyboru DJ-a Quika Artystą Tygodnia, przyjąłem z wielką radością.

Po pierwsze cieszy mnie to, że chłopaki pamiętają o tym Bogu Produkcji w czasach, gdy jego ksywa nie jest znana każdemu słuchaczowi hip-hopu. No a po drugie to w końcu na dobre rozpoczęła się wiosna, więc przybliżanie muzyki pana Davida Marvina Blake'a jest czymś i przyjemnym i pożytecznym zarazem.

dodano: 2011-04-20 21:30 przez: Paweł Miedzielec (komentarze: 13)


Fanom WestCoast'owych dźwięków nie trzeba specjalnie przedstawiać postaci Davida Blake'a. MC i przede wszystkim super producent z Compton, który debiutował legalnym wydawnictwem dokładnie 20 lat temu jest przez wielu nazywany muzycznym geniuszem.
Wszystko to za sprawą naprawdę nieprzeciętnego talentu za konsolą, dzięki któremu artysta na przestrzeni dwóch ostatnich dekad dostarczył nam mnóstwo prawdziwych g-funkowych bomb.

Jako że DJ Quik jest naszym Artystą Tygodnia w ramach przypomnienia prezentujemy wam dzisiaj jedną z takich perełek, która w pełni pokazuje jego produkcyjny geniusz a jednocześnie mogła umknąć waszej uwadze jako że ten singiel nigdy nie ukazał się na żadnym oficjalnym albumie.

dodano: 2011-04-07 16:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 15)
Dla wielu słuchaczy rapu Pharoahe Monch kojarzy się wyłącznie z czasami Rawkus Records i fantastycznymi solowymi krążkami "Internal Affairs" oraz "Desire". Raper z Queens ma już 39 lat, a swoją karierę zaczynał, gdy miał 19 czyli w 1991 roku. Wówczas to światło dzienne ujrzał świetny album "Organized Konfusion" w duecie z Prince Po, singiel z którego mogliście obejrzeć u nas kilka dni temu (klik). OK wydali w sumie trzy płyty. Dziś prezentujemy wam singiel z ostatniego jak dotąd wspólnego krążka wydanego w pięknym dla rapu 1997 roku.

dodano: 2011-04-05 16:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 7)
Dyskografia Pharoahe Moncha to kopalnia pereł, która zawsze dostarczy nam czegoś odpowiedniego dla aktualnego nastroju. Zanim ukazała się jego pierwsza solowa płyta, Monch aktywnie działał w zespole Organized Konfusion tworzonym z Prince Po.

Pierwszy album zespołu zatytułowany po prostu "Organized Konfusion" ujrzał światło dzienne w 1991 roku. Mamy dla was klasyczny singiel pochodzący z tej płyty, który wielu młodszych fanów Pharoahe i Prince Po może mocno zaskoczyć.

dodano: 2011-04-01 18:30 przez: Mateusz Natali (komentarze: 5)


W roku 2008 do Sieci trafił nawinięty już luźniej i coraz odważniej eksperymentujący z mainstreamowymi brzmieniami mixtape "Star Power". A na nim m.in. "Ink My Whole Body". Jeżeli dziwi was zajawka Wiza na wytatuowanie całego ciała, to właśnie tu usłyszycie o tym więcej od samego zainteresowanego. "People say I'm crazy, body marked up like a wall in the 80's"...
dodano: 2011-03-31 16:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 4)


Rok 2007 to dla Wiza pierwszy przełom w karierze. Kontrakt z Warnerem i stopniowa zmiana stylu i brzmienia. Mało znany klip do numeru "Youngin On His Grind" to dobra ilustracja okresu przejściowego. Już bardziej nowoczesny, syntetyczny bit, ale jeszcze bardziej klasyczna, mocniejsza nawijka. Obok braggowej stylistyki i rapu z pazurem słyszymy już dobrze znaną lekkość we flow, szczególnie w kozackim otwarciu drugiej zwrotki. Natomiast otwarcie pierwszej ("They say I'm next to be the greatest") pokazuje, że już wtedy grono osób wierzyło w sukces Wiza.

dodano: 2011-03-10 19:00 przez: Wojciech Graczyk (komentarze: 7)
Jest rok 2007. Z dawnego, grime'owego Rascala niewiele zostało. Chłopak postanowił odrzucić oszczędne elektroniczne brzmienie na rzecz bardziej mainstreamowego.

"Maths and English" nie był co prawda tak niesamowity jak debiut, ale wysokiej jakości nie można mu odmówić.

dodano: 2011-03-08 18:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 13)
Skończyliśmy Single Dekady, wracamy więc z Digginem, zaczynając od postaci, która często pojawiała się w rankingach najlepszych płyt ostatniego dziesięciolecia. Jednak nic dziwnego - Monch to raper naprawdę nieprzeciętny.

Liryczny kolos, który zdaniem wielu Amerykanów docenić może w pełni tylko ten, kto angielski (oficjalny i potoczny) zna naprawdę wybitnie. Niesamowicie charyzmatyczny zawodnik z potężnym, ciętym flow.

dodano: 2011-01-27 17:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 9)
Wielu brakuje dziś w rapie starej szkoły. Prawdziwej starej szkoły, bez prób imitacji brzmienia i brudnych bitów. Starej szkoły, która była stanem umysłu, postrzegała hip-hop jako jedno i trzymała się mocno pewnych zasad, dziś mocno zapomnianych a przez wielu olewanych kosztem punchy, podwójnych i różnych sportowych zajawek.

Dlatego warto sięgać po takie płyty jak "Etos 2010" czy jak niezauważony materiał Wojtasa. Oldschoolowiec, myślący wciąż po staremu i patrzący na rap pod innym kątem dobrał świetne bity, wycisnął z nich wszystko, co mógł i stworzył naprawdę dobry album. Tym razem przypomnimy tytułowy singiel.


dodano: 2011-01-25 17:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 5)
Jeśli wymieniona wyżej ksywka kojarzy wam się tylko z "No I.D. on the track, let the story begin" to czas jak najszybciej nadrobić zaległości. Idol i nauczyciel Kanyego, współtwórca pierwszych klasyków Commona, ghostproducer Jermaine'a Dupriego, obecnie jedna z szych G.O.O.D. Music.

No I.D. to genialny producent, który jednak w 1997 roku spróbował swoich sił także jako raper. Efektem jest płyta "Accept Your Own And Be Yourself" i takie niesamowite numery jak ten.

Strony