Czy w trwających beefach wygrywa hip-hop jak mawiał Hirek Wrona? - felieton

Dwa duże beefy między raperami będącymi symbolami swoich szkół i stylistyk, toczące się równocześnie. Takiej sytuacji nie było na naszej scenie chyba jeszcze nigdy. Różne podejścia do rapu, różne atuty i umiejętności oraz równe zasady gry - swoiste muzyczne MMA. Do tego są to beefy pełne pozytywnych zaskoczeń co do formy. Nawet fanów Eripe i Bedoesa łączy tu jedno - obie grupy mogą cieszyć się, że dzięki oponentowi dostały swojego ulubieńca w stylu, w jakim dawno go nie słyszeli, jakby obaj obudzili swoje skrywane bitewne wersje.

Beefy to coś co odróżnia kulturę hip-hop i dodaje jej wyjątkowości. W żadnym innym gatunku artyści nie nagrywają na siebie numerów, by wyjaśnić prywatne kwestie i zarazem pokazać kto jest lepszy. Kilka lat temu mogliśmy załamywać ręce, bo dissowali się influencerzy a raperzy dla odmiany przepychali się na instastory i bliżej bywało im do oktagonu niż do mikrofonu, wydawało się, że wszystko stanęło na głowie. Ostatnio jednak znów wyjaśnianie spraw wróciło do studia - i mimo prywatnych konfliktów rywalizacja przebiega sportowo. A my mamy czego słuchać i o czym dyskutować. Hip-hop zawsze miał łączyć różne, często zwaśnione grupy społeczne (tak, nie jest to slogan tylko ideały ojców założycieli całej kultury - peace, love, unity & having fun), ale zawsze miał też element rywalizacji i udowadniania kto jest lepszy, co pomagało gatunkowi zmieniać się i rozwijać, dzięki czemu od 50 lat niezmiennie budzi tyle emocji.

Jak dla mnie więc zdecydowanie w ostatnich tygodniach wygrywa hip-hop - dostajemy konkretne i różnorodne numery, w klimacie jaki rzadko pojawia się na płytach, dostajemy sporo błyskotliwych i kąśliwych linijek, mamy czego słuchać i o czym dyskutować. A oczy i uszy internautów znów skupiają się na raperach, nawet bukmacherzy obstawiają wydarzenia w beefach.

Zresztą podobną perspektywę ma sam Hirek, który napisał pod jednym z dissów: "No to rozkręciła się nam scena i stare dobre sposoby załatwiania sporów i wyjaśniania nieporozumień powróciły w wielkim stylu! I tak właśnie wygrywa Hip-Hop!"

PS. A swoją drogą przez ogrom wydarzeń w tych beefach stworzyliśmy na stronie specjalną kategorię, więc wszystkie newsy znaleźć możecie w jednym miejscu, pod https://www.popkiller.pl/beefy

xD
Kurwa to jest felieton? Przecież ta wypocina nie ma nawet 500 słów xDDDDDD
Mateusz Natali

A i owszem królu złoty, polecam definicję tego gatunku literackiego: "Felieton to krótki utwór publicystyczny, charakteryzujący się osobistym tonem i lekką formą, wyrażający punkt widzenia autora."

Adam Smoliński
Trudno się jednak dziwić zdziwieniu. Żadnych konkretów tu nie ma. Fajnie byłoby przytoczyć któreś z tych kąśliwych linijek. Warto by też wspomnieć o żenadzie, która się w tych beefach przewija. Mes dwa tygodnie pisał diss, w którym 1/4 zwrotki jest o klejeniu genitaliów do twarzy - ani to mocne, ani smaczne. Pikle Tedego to już osobny mem. Cyrk Bedoesa z bitami i hołdami, odpowiedź Ripa na bicie Rycha i cały kontekst z Idolami. Dobra, bo się rozpędzam: można by spiąć w jednym artykule całościowy obraz wyłaniający się z tych dwóch beefów, umieścić to w kontekście beefów z przeszłości itp itd. Ja też tu widzę tzw "low effort" i brak pomysłu. Nic nie wnosi ten artykuł. Szkoda liter.
Mateusz Natali

Bo miał to być luźny felieton a nie analiza przebiegu beefów :) Krótki komentarz do zjawiska, bez wchodzenia w ocenę konkretnych dissów, inny format i inne założenie.

Polecam
Polecam jednak nieco mocniej zgłębić tematykę felietonów :)
wTF
beka w ch a wolność słowa gdzie ? ile komentarzy usuniętych
wTF
paździerz wygrywa
Grubinho
Wygrał Wini

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>