Teledyski

"Experyment Psycho" to pierwsza płyta producencka Rahima (alias Straho Instrumentals), co do której opinie od premiery aż do dziś są bardzo sprzeczne. Sam nie jestem jej największym fanem w tym kraju (choć mam świadomość, że ma nawet swoich wyznawców), ale jeden kawałek, który zresztą stał się singlem, fascynuje mnie do dziś.

"Magnes" to jeden z tych utworów Fokusa, które są absolutnie ponadczasowe, a nie jest ich wcale tak mało. Ostatnio powstaje ich znacznie mniej (o ile w ogóle), ale Smok to postać, która przez takie tracki jak ten kreowała historię polskiego rapu.

Ciekawi jesteśmy kto lepiej spali majki - Eldo czy Gural. Póki co DGE - zaraz po tym jak dzień dziecka dobiegł końca - opublikował pierwsze video promujące "Totem".

Nakręcone właśnie do numeru "Palę Majki" - co z tego wynikło i jak prezentuje się pierwszy singiel?

Mimo usilnych i drogich prób zbudowania mistrzowskiej drużyny władzom Cavaliers niezbyt się to udaje i nawet zjednoczenie LeBrona z Shaq'iem nie pomogło wywalczyć finału. Za to w ciszy i spokoju coraz prężniejsza staje się rapowa scena Cleveland.

W ubiegłym roku swoim "Man On The Moon" pozamiatał Kid Cudi. Gościnnie mogliśmy tam usłyszeć jego ziomka Chipa Tha Rippera, który pokazał się z całkiem dobrej strony. W tym roku przejął debiutancką pałeczkę od Cudiego i próbuje udowodnić, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Wiem, że ten kawałek jest troszkę oderwany od całości genialnego "Like Water For Chocolate", ale to jeden z tych kawałków, którymi ludzie są w stanie poprawić mi humor. Oda do rewolucji, która ma w sobie taką siłę i "szósty zmysł", że nie można się nią nie fascynować.

Kooperacja gościa obdarzonego jednym z najwspanialszych głosów w historii hip-hopu, legendarnego DJ'a i producenta, który nie zawodzi nigdy oraz fantastycznego wokalisty, dały nam kawałek perfekcyjny... Ideał, któremu można jedynie dorównać. Przeskoczenie poziomu tego kawałka to "mission impossible".

Jakiś czas temu Lil Wayne poszedł siedzieć, więc przynajmniej chwilowo powinno być o nim cicho. Ale nic z tych rzeczy. Złoto za wypadek przy pracy w postaci "Rebirth" a teraz jeszcze inwazja klipowa, mająca być może na celu przekroczenie miliona sprzedaży.

Otóż w ciągu kilku dni swoją premierę mają cztery nowe klipy, nakręcone właśnie do rockowego "Rebirth". Trzy z nich już mamy, czwarty pojawi się pewnie w ciągu kilkudziesięciu godzin.

Pojawił się nowy klip muzyka, który jest dość kontrowersyjny i nielubiany przez hiphopowych ortodoksów (jak to szło? "Pezet, idź otwórz wino z Sidneyem"?). Ja osobiście mam sentyment do pierwszej płyty Polaka i nie widzę w niej żadnej sprzedaży hip-hopowych ideałów, ale sporo ludzi uważa, że chciał się dorobić na jakże "modnym" hip-hopie czy ragga (tak jakby grając w jednym z najpopularniejszych bandów rockowych w Polsce musiał się dorabiać).

Tym razem, nawet jeśli nie lubicie śpiewania bębniarza T.Love, albo ogólnie macie mu za złe, że zaczął "nawijać", to dla samych zwrotek EWR i fajnego teledysku, warto.