Pokahontaz "Reversal" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2014-11-05 17:00 przez: Piotr Zdziarstek (komentarze: 6)

Do "Reversalu" podszedłem z rozsądnym dystansem. O ile single - a w szczególności znakomicie wyprodukowany przez Zetena "Habitat" - spodobały mi się, to doświadczenie zwane "Rekontaktem" nauczyło mnie, że nawet utalentowani i dobrze uzupełniający się raperzy wcale nie muszą gwarantować świetnej płyty. Czasami po prostu brakuje iskry, uniwersalności, która zachęca słuchacza do regularnego powracania, nawet jeśli nie do całego materiału, to przynajmniej do poszczególnych utworów. "Reversal" jest ewidentnie kontynuacją drogi obranej poprzednio. Drogi, która ostatecznie prowadzi w to samo, niezbyt ekscytujące miejsce.

Początek albumu spisuje się całkiem nieźle, tempo zostało nakreślone w żywy sposób, dobrane bity są miłe dla ucha i dopiero gdy płyta na dobre rozkręciła się w moim czytniku, dotarłem do utworów, które nie porywają treścią lub formą. Moje zmęczenie elektroniką na pewno tutaj nie pomogło. Chłodne, wibrujące dźwięki syntezatorów, łączone z "komputerowymi" dęciakami, przeszywają uszy słuchacza w dość bezceremonialny sposób, zwłaszcza w tych kawałkach, które najmocniej zaprzyjaźniły się z dubstepem. Można to przeżyć, a nawet wyciągnąć z tego pewną przyjemność, gdyż niektóre bity są wykonane całkiem przyzwoicie. Niestety, podczas odsłuchu często nie mogłem się pozbyć wrażenia, że warstwa tekstowa nie najlepiej koresponduje z tym mocnym brzmieniem. Dobrze, że znalazło się miejsce dla "Desperados2" oraz "Głodu", które zachęcają do kontynuowania naszej przygody z albumem.

Fokus ponownie postawił na prostotę treści, a Rahim na delikatne mentorstwo. Obaj jak zwykle oplatają je naprawdę fajnym flow, ale brakuje większej zabawy formą. Fakt ten dokucza mi tym bardziej, że przypomniałem sobie ostatnio "Recepturę", na której panowie żywo wymieniali się wersami, eksponując niepowtarzalność swoich stylów, chwytali się tematów z różnych, interesujących perspektyw, nie stroniąc od autoironii i jednocześnie unikając nadęcia. Na "Reversalu" zaś zwrotki nie porywają. Kolokwialnie mówiąc, wpadają jednym uchem, a wypadają drugim. W pamięci pozostają na dłużej głównie niezamierzenie śmieszne wersy, takie jak Nowa płyta/Rarytas jak koń i kopyta, jedz do syta Fokusa. Co prawda, większość tekstów trzyma pewien poziom i słychać wyraźnie, że nie były pisane na kolanie, szczególnie pod względem technicznym są naprawdę w porządku. Niemniej nic nie odbiega tutaj od szeroko pojętej normy.

To kolejna płyta duetu, na której skuteczniejszy okazał się, moim zdaniem, Rahim. Jak już wspomniałem, uderza w pouczające tony, jednak zdaje się mieć więcej luzu i dystansu wobec tego wydawnictwa. Smok czasami pokazuje pazury, od czasu do czasu trochę warknie, ale gdy już rozdziewa paszczę to - zamiast zionąć ogniem - ziewa. Oczywiście pewnych umiejętności odmówić mu nie mogę, dzielnie stawia czoła mojemu narzekaniu zwrotką w "Życie jest piękne", gdzie Alszer lekko wyłamuje się z konceptu, przejmując cały numer. Bywa, że Rahimowi również przyjacielski uśmiech schodzi z twarzy i zaskakuje swoją zadziornością. To są naprawdę fajne momenty, aż szkoda, że wrażenie psują nudnawe refreny, które zdają się być dodawane na siłę. Chlubnym wyjątkiem jest Kleszcz, którego śpiew w "Desperados2", niesiony przez bardzo fajny bit, ratuje nieciekawy numer.

"Reversal" to dowód na to, że nawet jeżeli na papierze wszystko gra, to efekt finalny może okazać się nieporywający. Myślę, że w tej chwili Fokusowi i Rahimowi dobrze zrobiłaby mała przerwa na solowe projekty, najlepiej w nieco innym klimacie. Słychać, że włożono w tę płytę wiele pracy. Szkoda tylko, że ja jako słuchacz, po przesłuchaniu albumu, poczułem się nie mniej zmęczony niż autorzy. To nie jest zły materiał, ale dobre elementy nie są wystarczająco mocne bym mógł go z czystym sumieniem polecić. Liczę, że to kwestia czasu zanim panowie wrócą do formy. Może następnym razem? Ale póki co przyznaję dwa z plusem.

 

[W związku z niską oceną patronowanego przez nas albumu chcieliśmy przypomnieć, że każda recenzja dostępna na naszych łamach wyraża zdanie konkretnego recenzenta na temat materiału, na które nigdy 'odgórnie' nie wpływamy ani nie sugerujemy treści. Każda recenzja to głos w dyskusji dotyczącej płyty, co nie zmienia faktu, że jako Popkiller zachęcamy do sięgnięcia po "Reversal". - przyp. red.]

syn Romana
Piotrze, właśnie wydałeś na siebie wyrok na Śląsku. Pamiętam jak pod koniec lat 90tych polscy raperzy przeżywali recenzje publikowane w Klanie... Jak on śmiał coś takiego napisać hehe. Propsy za odwagę ;).
erwuce
Jak dla mnie ta płyta brzmi tak samo jak rekontakt, podobne bity, zero progresu
raulowski
będzie recenzja Logica? 2 połowa tej płyty to dla mnioe definicja rozpierdolu, ciekaw jestem waszej opinii
Mateusz Natali

Osłuchuję się z nią aktualnie i niebawem puszczę recenzję ;)

vakoss
Co do recenzji i tak dobrze recenzent podszedl do albumu , rekontakt byl wspanialym albumem, reversal ( preorder) po prostu jestem nim bardzo zawiedziony nie wiem, nie trafia do mnie, jest jakby na odwal zrobiona a szkoda bo zapowiadalo sie fajnie po habitat ;/ co do oceny w recenzji zgadzam sie jest sluszna ...wracam do sluchania albumu rekontakt :)
Gnur
Daj lepiej recenzję Big KRIT - Cadillactica ;)

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>