Spice 1 "187 Proof" (Diggin' In The Vaults #239)

Nasz przegląd klasycznych numerów z repertuaru Fetty Chico zaczynamy od samego początku jego kariery, kiedy to w maju 1992 roku ukazał się debiutancki album artysty, zatytułowany po prostu "Spice 1". Krążek został umieszczony na liście stu najlepszych hiphopowych płyt w historii według magazynu The Source, co jest chyba wystarczającym wyróżnieniem, abyś sprawdził ten materiał jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś.

Self-titled album wyprodukowany przez topowych producentów z Bay Area (Ant Banks, E-A-Ski, Blackjack), zawierał jedne z największych klasyków kiedykolwiek nagranych w Oakland - od "In My Neighborhood", przez "Welcome To The Ghetto", na "187 Proof" skończywszy. Dzisiaj zajmiemy się właśnie tym ostatnim utworem, starając się rozłożyć go na czynniki pierwsze i wydobyć samą esencje. Co jest w nim takiego ciekawego, że wymaga głębszej analizy?

Choćby fakt, że otwierający "187 Proof" dwuwers ("Coolin on the corner with the cellular phone/you can tell that the East Bay was his home"), jest jedną z najsłynniejszych fraz w historii kalifornijskiego rapu i śmiało można ją zestawić z klasykami pokroju "6'n the morning, police at my door", czy "Cruisin Down The Street In My Six-Fo". Spice 1 był też pierwszym raperem jaki użył na nagraniu sformułowania "Bay", które określało całą hiphopową scenę z Oakland jako jeden wspólny region.

"187 Proof" stanowił zaś jeden z pierwszych numerów, na którym zarejestrowano iście gangsterską opowieść w stylu znanym dotychczas jedynie z nagrań Ice Cube'a ("Gangster Fairytale") i Slick Rick'a ("Children's Story"). Mamy tu więc klasyczne crime story, pełne markowych nazw ("St. Ides", "Hennessy", "Officer Martini" itp.), które przeniknęły potem do utworów innych raperów, pragnących imitować storytelling Fetty Chico na swój własny sposób. "187 Proof" wyznaczał nowe trendy na wiele sposobów - również przez nacechowaną charakterystycznym głębokim basem produkcję, który w nadchodzących latach miał się stać jednym ze znaków rozpoznawczych brzmienia zachodniego wybrzeża. Do tego doszedł też nowatorski jak na tamte lata teledysk, który nawet w dobie dzisiejszych superprodukcji nadal bije w oczy poziomem swojej kreatywności.

W taki oto sposób na mapie Oakland pojawił się kolejny jasny punkt, na którego od tej pory wołano Spice 1, Bossalini, Fetty Chico, Shiznilty - Blaaaw!

Bodal
Spice 1, bug fuckin legend. Napiszcie coś o premierze nowego krążka Seana Pricea, podobno już jest;p YO!
Bodal
big fukin legend;p

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>