Elektronika

Elektronika

recenzja
kategorie: Elektronika, Recenzje
dodano: 2014-05-11 17:00 przez: Marcin Półtorak (komentarze: 1)

Naprawdę świetnie jest patrzeć, jak kojarzeni z rapem producenci puszczają świeże, pomysłowe, wielogatunkowe płyty. Przyszła kolej na Udara – bardzo fajnie, szkoda tylko, że wydaje się celować w gusta Fajnej Młodzieży Szukającej Muzyki Do Melanżu.

 

Biografię Udara sobie daruję, bo zakładam, że każdy czytający to słuchacz zna jego produkcje u Łoza czy Kościeya – bardziej istotne jest to, jak bardzo działalność tego producenta w ramach muzyki elektronicznej różni się od rapowych dokonań. Te od zawsze słynęły z polotu i zmysłu do melodii, ale dopiero na półinstrumentalnym „Stay Fly” talent miał szansę objawić się w pełnej krasie. Tak, „miał”, bo finalnie znalazło się kilka dość poważnie przeszkadzających mu potknięć.

recenzja
dodano: 2010-12-04 19:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 47)
Zazwyczaj z rezerwą podchodzę do tych wszystkich braggowych linijek twierdzących, że "muzyka daje nieśmiertelność" czy "nietykalność". Kanye West jest dupkiem, z czego zresztą doskonale zdaje sobie sprawę. Równie świadom jest tego, że ma muzyczne możliwości i talent, które pozwalają mu pozostać daleko poza zasięgiem konkurencji. Dowodem jest "My Beautiful Dark Twisted Fantasy", album, który jest chyba najlepszą finansową inwestycją Kanye w karierze. Wszystko na co miał ochotę, realizował sobie ot tak. Potrzebował instrumentalistów, zapraszał instrumentalistów, chciał numer z Rihanną, ma go, chciał w jednym numerze skonfrontować pokazowe zwrotki Ricka Rossa, Jaya-Z i Nicki Minaj (ze swoją oczywiście) - zrobił to. Nic nie ogranicza jego pięknych, mrocznych i pokręconych fantazji.

Kanye na "College Dropout" chciał być jak Jay-Z, teraz już nie musi... Hova to jego dobry ziom. Dziś bardziej chce być jak Prince albo nawet Michael Jackson. Hip-hop dla niego to zbyt mało. Choć wciąż często porusza się po jego rejonach, coraz częściej spogląda w stronę ambitnego popu, niebanalnej elektroniki i... swojej nienormalnej wyobraźni. Pomijam to, że teledysk do "Runaway" to pole do badań dla dobrego psychiatry, muzyczne wkręty na płycie bywają przedziwne i przerażające, a płyta brzmi zupełnie inaczej niż wszystko co słyszeliście dotąd... Kanye wrócił w wielkim stylu.