Nieważne czy autorami opinii są znani i cenieni raperzy (jak Bun B), czy podziemni wymiatacze (Saigon), dziennikarze muzyczni czy wydawcy, J.Cole zawsze dostaje nieczęsto spotykane propsy. Przygotowując się do tej recenzji, próbowałem znaleźć recenzję tego mixtape'u, w której ktoś stawiałby silne i poważne zarzuty - pośród kilkunastu recenzji w których padało magiczne "mixtape of the year" i maksymalne oceny przyznawane płytom, nie trafiłem na absolutnie nic.
Czy najnowszy, oficjalny mixtape rapera z Fayetteville, faktycznie jest tak fantastyczny, a oczekiwanie na "Cole World" (przypomnijmy, że to tytuł roboczy jego pierwszego oficjalnego LP w Roc Nation) będzie przepełnione nadzieją na klasyk? Czy J.Cole ma szansę stać się "nowym Nasem w labelu Jaya-Z"?
Czy najnowszy, oficjalny mixtape rapera z Fayetteville, faktycznie jest tak fantastyczny, a oczekiwanie na "Cole World" (przypomnijmy, że to tytuł roboczy jego pierwszego oficjalnego LP w Roc Nation) będzie przepełnione nadzieją na klasyk? Czy J.Cole ma szansę stać się "nowym Nasem w labelu Jaya-Z"?