Popek odbija zarzuty o tatuaż: "Nikt mnie nie wykorzystał"
Kontrowersyjny tatuaż na twarzy Popka był jednym z najgłośniej komentowanych tematów w świecie rapu ostatnich tygodni. Członek Firmy tłumaczył już jego znaczenie, teraz postanowił odnieść się do padających zarzutów.
"Mistyk tatuował Popka jak był naćp*ny i w dole psychicznym. Wykorzystał go i oszpecił na całe życie dla kilku chwil sławy. Ja bym cię za takie coś pozwała. Dobrze wiedziałeś, że Popek ma problemy z głową" - mówiła na ten temat była partnerka Popka.
Król Albanii odniósł się do jej słów w filmie towarzyszącym gali Gromda: "Oni nie widzą przekazu tylko oszpecenie i że ktoś mnie wykorzystał. Nikt mnie nie wykorzystał. Jestem dorosłym człowiekiem i wszystkie moje decyzje podejmuję sam, a nie moi koledzy za plecami. (...) Jakbym spotkał Popka sprzed lat, to bym mu zaj*bał strzała za to, że mnie wj*bał w narkotyki. Tatuaż ma mi przypominać o czymś, o moim największym problemie, czyli narkotykach. Ludzie widzą tylko słowo „j*bać”, ale tu jest wulgaryzm i kilka kresek kokainy"
Oprócz samego tatuażu kontrowersje w ostatnich tygodniach wywołało też zachowanie Popka na jednym z koncertów gdzie czołgał się po scenie i lizał telefon fanki.
https://www.youtube.com/watch?v=fHnuFV_hnX0&list=PLGmXs1509nAxFwOsT0PW8R...