Big Boi o wspólnym albumie A Tribe Called Quest i OutKast "To działo się naprawdę"

A Tribe Called Quest + OutKast = A Tribe Called Kast?

Kto by przypuszczał, że takie równanie, już na papierze wywołujące przyspieszone bicie serc u fanów obu legendarnych ekip, omal nie doszło do skutku.

W latach 2007-2016 zarówno ATCQ, jak i OutKast, w drodze rozmaitych kontraktowych zawirowań, należały bowiem do tej samej wytwórni - Epic Records. Jednocześnie lata te były bardzo ciche dla reprezentantów Nowego Jorku i Atlanty, nie włączając solowych poczynań członków kolektywów. Fani natomiast wyczekiwali, błagali, a nawet domagali się nowych nagrań, ciągle wierząc w powrót swoich idoli w wielkim stylu. A ci nie pozostawali dłużni, podsycając te nadzieje czy to hucznymi obchodami 25. rocznicy wydania debiutu ATCQ "People's Instinctive Travels And The Paths of Rhythm", czy ogólnoświatową trasą koncertową OutKast w 2014 roku.

Równocześnie pojawiały się też pogłoski o rzekomej współpracy obu grup, które zyskały potwierdzenie jednak dopiero przy bardzo smutnej okazji - na zeszłorocznej uroczystości w Apollo Theater, poświęconej zmarłemu Phife Dawgowi. Podczas swojego przemówienia, Andre 3000 podzielił się ze zgromadzonymi nie lada informacją:

Powiem teraz coś, co będzie zarówno interesujące, jak i jednocześnie rozczarowujące. Około roku albo dwóch lat temu, rozmawialiśmy o zrobieniu wspólnej płyty A Tribe Called Quest i OutKastu... Proszę Was, nie pozwólcie, aby czas Wam przeciekł przez palce... To jedna z rzeczy, których najbardziej teraz żałuję. Z jakichkolwiek powodów nie zrobiliśmy w końcu tej płyty, byliśmy gotowi i po prostu... Odpuściliśmy.

W przeprowadzonym kilka dni temu w nowojorskim radiu HOT 97 wywiadzie drugi filar Outkastu, Big Boi, potwierdził te informacje i podzielił się szczegółami odnośnie całej sytuacji:

Faktycznie rozmawialiśmy o nagraniu albumu A Tribe Called Kast, wspólnego albumu OutKastu i A Tribe Called Quest. To się działo naprawdę, nie tylko prowadziliśmy konwersacje. Q-Tip przyleciał do Atlanty z Ali Shaheed Muhammadem, spotkaliśmy się wszyscy w domu Dre... Doszliśmy do punktu, gdzie zaczęliśmy już nawet razem wybierać bity na płytę. Potem jednak, jakimś sposobem, wszyscy zaczęli pracować nad własnymi projektami, a następnie Phife zmarł... Ale zdecydowanie to się działo.

W tym samym wywiadzie Daddy Fat Sax i autor wydanego dopiero co "Boomiverse" podzielił się wspomnieniami o Phife Dawgu i opowiedział o ich relacji:

Znałem Phife'a od samych początków Dungeon Family. Wpadał do studia The Dungeon, kiedy pracowaliśmy nad naszą pierwszą płytą. Zawsze był spoko gościem, bardzo skromnym. Potem widywaliśmy się na Rock The Bells, to był stuprocentowy MC/b-boy, jak nikt inny.
 
Co więcej, Big Boi ujawnił, że ma w zanadrzu kilka niepublikowanych utworów, które nagrał w duecie z charyzmatycznym reprezentantem ATCQ:
 
Dopiero co był u mnie w studiu Stankonia, mam też kilka numerów, które nagraliśmy razem, zamierzam je wypuścić... Kiedyś wpadł do studia i puścił mi trochę kawałków "Stary, mam jeden joint dla Ciebie i dla mnie. A nawet kilka tracków, gdzie rapujemy na zmianę, wers za wers." Także wciąż mam te taśmy.

Pod spodem cały wywiad z Big Boi'em z HOT 97 (fragment o ATCQ zaczyna się około 9. minuty). A my czekamy na niepublikowane dotąd tracki Big Boi'a i Phife'a i odpalamy ponownie wspólny numer ATCQ z Andre 3000 "Kids", który znalazł się na zeszłorocznym krążku "We Got It From Here... Thank You 4 Your Service" (nasza recenzja).



Maderfejker
Ależ to byłaby petarda! Ogromna szkoda, że się nie spięli i tego nie ogarnęli. Przypuszczam, że powód był taki jak zwykle. Zyski trzeba by dzielić na pięciu...

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>