Rasmentalism "1985" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2016-05-03 19:00 przez: Jędrzej Pawłowski (komentarze: 2)

Podczas swojej obecności na rapowej scenie zespół Rasmentalism wyrobił sobie bardzo charakterystyczne, wręcz unikalne w polskim hip hopie brzmienie. To połączenie bogatych, opartych na soulowych samplach produkcji Menta z błyskotliwymi, inteligentnymi, ale też często gorzkimi tekstami Rasa sprawiło, że duet osiągnął mocną pozycję w podziemiu, co zaowocowało współpracą z Asfalt Records, gdzie panowie wydali już właśnie trzecią oficjalną płytę. Według zapowiedzi samych autorów, ich nowy album pt. 1985 jest najdojrzalszą, najbardziej osobistą, a przy tym najcięższą pozycją w ich dotychczasowym dorobku. Ta płyta to opowieść o facetach, którzy przekroczyli granicę 30 lat i w końcu czują, że są mentalnie gotowi na wejście w prawdziwą dorosłość.

Już w otwierającym album numerze pt. "Zima" Ras nuci: "To ostatni raz się otwieram tak". Te zapewnienia o osobistym i szczerym wydźwięku płyty mają swoje odzwierciedlenie w jego tekstach, które są również bardzo różnorodne. Wachlarz tematów poruszanych przez pochodzącego z Zamościa rapera rozciąga się tu od wspomnień z młodości i pierwszych kontaktów z używkami ("Przezroczysta Krew"),  przez ciemną stronę melanżu ("Czarne Koty", "Jeszcze Jeden Kieliszek"), aż po siłowanie się z demonami i tłumienie głosów w swej głowie ("Jak z Nut", "Na Pół"). Oprócz tego często poruszaną na płycie kwestią jest nieustanne poczucie bycia okłamywanym. Słychać to choćby we "Wszyscy Kłamią", czy w jednym z najmocniejszych tekstowo numerów "Jak z Nut", gdzie Ras rapuje o wspomnianej już walce z demonami: "Zamknięty w klatce oczekiwań z moją ciemną stroną / Proste, żyjesz w takim ogniu, w końcu będziesz płonął / Ale zanim zdążysz przyjrzeć się demonom / Napierdolony z pustką w oczach, już nie jesteś sobą". Innym wyróżniającym się w warstwie lirycznej utworem jest szczere do bólu "Na Pół", w którym otrzymujemy tak mocne wersy, jak: "W moje ręce sto złotych, mój trotyl / Sklep nocny, przeglądam bourbony / Pod skórą czuję jak to się skończy / Nie spojrzymy sobie w oczy".

W tekstach Rasa zawsze można było usłyszeć sporą dozę frustracji i wkurwienia, jednak  do tej pory uczucia te były raczej zakamuflowane pod postacią humoru, ironii i gier słownych. Na 1985 postanowił on zrezygnować z tego rodzaju środków na rzecz ciętości języka i bezpośredniego, prostego przekazu w wersach. Dowodem na to jest utwór "Ale Zdejmij Buty", w którym krytykuje młode pokolenie za przesadne przywiązanie do social media i mody, a także piętnuje głupotę i wąskie horyzonty myślowe. Świetnie w tematyce kawałka odnalazł się Ten Typ Mes, który rzuca linijkami w stylu: "Dorośli mieli z dzieci robić dorosłych / A robią z siebie dzieci, I'm, kurwa, lost here". W podobnej konwencji utrzymany jest numer tytułowy. "Tym dziewczynom imponują kurwy / Małolaci przy nich inicjują burdy / Ich rodzice wychowują durni / W ich pustych kieszeniach mają stres i gniew" stwierdza rapujący członek Rasmentalismu.

To teraz coś o produkcji. Jeszcze w trakcie podziemnej działalności zespołu Ment spotykał się czasem z krytyką, że jego bity są trochę zbyt przekombinowane i przeładowane od nadmiaru pomysłów. O ile zarzut ten był coraz mniej aktualny przy okazji dwóch ostatnich albumów duetu, tak na 1985 nie ma on już totalnie racji bytu. Podkłady zaserwowane przez Menta na nowej płycie są prawdopodobnie najbardziej minimalistyczne w jego dotychczasowej twórczości. Nie oznacza to jednak odejścia od brzmienia typowego dla zespołu. To nadal jest ten "klasyczny" Rasmentalism, który wyznaje filozofię "dobra muzyka ładne życie". Zresztą nazwa pierwszej wspólnej płyty Arka i Kamila nie znalazła się tu przypadkowo, gdyż na 1985 mogę wymienić co najmniej kilka elementów przywodzących mi na myśl ten właśnie krążek. Słyszycie te beztroskie pianino w "Co Mi Zrobisz"? Jazz w "Ale Zdejmij Buty"? A ten soulowy vibe w "K"? Jeśli tak, to wiecie o co chodzi. Oprócz tego, na albumie słychać też wpływ, jaki ma na Menta tworzenie w ramach producencko-didżejskiego kolektywu Flirtini. Takie numery, jak "Czarne Koty" i "Jeszcze Jeden Kieliszek", a po częsci także "1985" oraz "Jak z Nut" zdradzają wyraźną inspirację klubowym brzmieniem, a przy tym są wyważone i nie burzą spójności płyty.

Rok temu, kiedy zespół wydawał "Wyszli Coś Zjeść", album ten spotkał się z mieszanymi reakcjami ze strony niektórych słuchaczy, którzy spodziewali się krążka na poziomie ich doskonałego oficjalnego debiutu pt. "Za Młodzi na Heroda". Nie zróbcie tego samego błędu z ich najnowszą płytą i nie porównujcie jej z wcześniejszymi projektami duetu. Ras i Ment dojrzeli i spoważnieli, a efektem tego jest 1985, czyli album, który jest prawdopodobnie najlepszym dowodem na to, jak duży progres zaliczył ten zespół od swojego debiutu w 2008 roku. Mocna piątka.

w_koko
to byłoby coś - moda na dojrzałość w polskim rapie
rekol
Pieprze ich rap i olewam od paru dobrych lat i jest mi z tym dobrze. Słuchanie nudziarzy mnie nie kręci sorry.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>