Fatt Father "Grime" feat. Guilty Simpson, Sean Price, Roc Marciano (Ot tak #97)

Z racji premiery wielce wyczekiwanego przez wielu fanów krążka o nazwie "Mic Tyson" Seana P, postanowiłem "wziąć się w garść" i napisać co nieco o kawałku, o którym to miałem plany wspomnieć na łamach Popkillera już kilka dłuższych tygodni temu. Mowa o numerze "Grime", gdzie mamy przykład fantastycznego przyćmienia gospodarza przez zaproszonych gości.
Zapraszam do rozwinięcia.

Autorem ww. numeru jest niejaki Fatt Father- raper pochodzący z Detroit. Przedstawiany tutaj track pochodzi z tegorocznego LP "Fatherhood". Przyznam się szczerze, że kojarzy i kojarzyć będzie on mi się raczej tylko z tym kawałkiem. Na featuringu obok Grubego Ojca pojawiło się trzech wyjadaczy i niszczycieli mikrofonu- Guilty Simpson, Sean Price oraz Roc Marciano.

Pierwsze, co rzuca się w ocz...uszy, to mocarny bit autorstwa... no właśnie- czyjego? Mniemam, iż wyszedł on spod ręki samego Fatt'a, lecz nie dam sobie głowy uciąć za to.
Numer otwiera zwrota Guilty'ego wersami "grim reaper's got son / i disarm you with a shotgun / and pop one- you're harmless". Stanowią te słowa przedsmak tego, co nastąpi później. Świetnie nawinięte linijki rapera z Detroit na podkładzie o stosunkowo niskim BPMie pokazują jego klasę.
Drugę zwrotkę ma gospodarz- Father. Przepaść. Przepaść pomiędzy tym co i jak przed chwilą nawinął Simpson oraz także tym co usłyszymy za moment. Nie ma większego sensu rozpisywanie się nad słowami Tatuśka.
Nareszcie doszliśmy do punktu kulminacyjnego całego utworu. Panie i Panowie, przed Wami bezapelacyjnie najefektowniejsze wejście roku jakie słyszałem. Sean P swoim początkiem zwroty wgniata w fotel i niszczy słuchawki za każdym razem gdy odapalam "Grime". Jest to coś tak przepotężnego i piekielnie mocnego, że ciężko to porównać z czymkolwiek innym. Lecimy dalej i co słyszymy? Technikę bez żadnego jąkania i zacinania się. P poleciał na tym bicie jak niegdyś nasz Adaś wzdłuż mamuciej skoczni. Wielkie brawa i olbrzymi podziw, panie Price.
Ostatnią szesnastkę przywłaszczył sobie Roc Marciano i w swoim leniwym stylu pokazał, że można bez problemu zarymować cały swój występ rymami na "-apes"/"-ages"/"-ackes", itd. Talent i jeszcze raz talent!

Cytując samego Fathera: "I don't even know why I'm on this track".

Poniższy numer pokazuje, że Sean Price od kilkunastu miesięcy jest w życiowej formie. "Mic Tyson" nie ma prawa zawieść.*

* - artykuł ten był pisany przeze mnie jeszcze przed premierą nowego albumu Seana Price'a.

ziomziom
autor chyba nie jest zbytnio na czasie sądząc po ostatnim zdaniu. z niego wynika że Mic Tyson dopiero wyjdzie podczas gdy od kilku dobrych dni album można już sprawdzać i zdaniem wielu jest to właśnie zawód. oj Panie redaktorze... nie ładnie takie przeterminowane niusy wstawiać ;)
bobek
da rade to sciagnac jakos?
what
Poszukaj dobrze w googielach ; )
buckshot
ktos wie gdzie znajde taka czape jak ma P na zdjeciu ?

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>