RC feat. King T "Saturday" (Prod. by Dr. Dre) - leftover ze składanki "Aftermath"!

dodano: 2012-10-08 18:00 przez: Paweł Miedzielec (komentarze: 18)

Wszyscy wiemy jak potężnym archiwum numerów dysponuje Dr. Dre. Jego katalog w ciągu prawie 30-letniego stażu rozrósł się do niebotycznych wręcz rozmiarów. Niestety, większość z nas zdaje sobie również sprawę z tego, że prawdopodobnie 90% całego artystycznego dorobku nigdy nie znajdzie drogi do przeciętnego słuchacza. Tym bardziej powinniśmy docenić każdy niekontrolowany przeciek ze skarbca Aftermath - szczególnie jeśli w nasze ręce trafia taka bomba jak dziś!

Kompilacja "Aftermath" była pierwszą pozycją, wydaną przez label jesienią 1996 roku. Chociaż krążek nie odniósł aż tak wielkiego sukcesu jak wtedy oczekiwano, zdobył uznanie wśród oddanych fanów Dr. Dre i wygenerował kilka pamiętnych singli połowy lat 90-tych, jak chociażby słynne "East Coast, West Coast Killas" czy nawołujące do porzucenia gangsta rapu "Been There, Done That".

Ile kawałków zostało nagranych na potrzeby albumu? Tego nie dowiemy się prawdopodobnie nigdy, ale dzisiaj mamy okazję sprawdzić jeden z krążących od niedawna po sieci leftoverów tej składanki. "Saturday" powstało najprawdopodobniej wiosną 96 roku, kiedy cały label Aftermath był wciąż dość świeżą sprawą. Główny motyw nagrania został oparty o tę samą melodię co słynne "Survival Of The Fittest" Mobb Deep, co specjalnie nie dziwi, zważywszy na to że w tamtym czasie Dre zwrócił się dosyć mocno w stronę wschodniego wybrzeża, współpracując z kilkoma czołowymi nowojorskimi raperami.

Wykonujący ten numer RC był pierwszym zapisanym do wytwórni artystą r'n'b, który miał na koncie świetny cover utworu "Fame" Davida Bowie. Gościnnie w kawałku udzielił się również niezawodny King T, przygotowujący w tamtym okresie swój Aftermath-debiut w postaci płyty "Thy Kingdom Come", zaś nad całością czuwał "The Good Doctor" D-R-E.

Chociaż "Saturday" nie pasowało zbytnio swoim brzmieniem do reszty płyty i decyzja o odrzuceniu utworu z tracklisty była słuszna, nasuwa się pytanie - jak wiele takich perełek skrywa jeszcze prywatna biblioteczka Dr. Dre i czy zamiast odkładać bez końca premierę Detoxu, nie lepiej wypuścić na 30-lecie kariery przekrojowy album typu "Lost Tapes", zawierający niepublikowany wcześniej materiał?

Tagi:

Co tam z trzecią cześcią Snoopowych kawałków? Jestem bardzo ciekawy co pojawi się w ostatniej części...

Sprawdź Popkillera w ten weekend - szykuje się dużo materiału ze Snoopem ;)

O kurde mega mi się podoba, wkręciło się po 1-wszym odsłuchu. PS. Może mi ktoś powiedzieć czy będziecie robić recenzje nowego albumu Lupe Fiasco?

Lubie takie newsy

No no ciekawe, oby więcej takich wycieków

coś czułem że to już w ten weekend zobaczymy ten obiecany wywiad z Lionem hehe... pozdrówka, czekam z niecierpliwością

Nie potwierdzam, nie zaprzeczam i również pozdrawiam ;)

Track bardzo fajny, Dre mógłby odkryć więcej takich perełek. Co do weekendu ze Snoop'em bardzo mi się podoba. muzycznapakamera.blogsot.com

Dre ma zamiar jeszcze wydawać ten swój Detox?

^^^Na to pytanie odpowiedzi nie zna chyba nawet on sam :)

Jezeli pre-order mozna zamawiać to detox na pewno kiedys wyjdzie :p

On teraz bada rynek:P Stąd dwa featuringi u Kendricka - patrzy jak się przyjmie - czy po prostu warto :D Całe szczęście, że Kendrick robi swoje, bo np Slaughterhouse czy Yelawolf trochę stracili pazur...Ale to może Eminem jest bardziej przekonywujący jak Dre, że albumy brzmią bardziej jak on sobie życzy ^^ Pozdrawiam

Z tym featuringami to raczej nie końca tak, bo "Compton" został nagrany na początku zeszłego roku z udziałem Gejma jako materiał na "Detox", a "The Recipe" nie było chyba w oczach wielu zbyt wielkim hitem skoro nakręcili do niego klip, którego potem nie wypuścili :) Tak czy inaczej, "Detox" to temat-rzeka nad którym nie ma się specjalnie co rozwodzić ;)

No wydał by ten Detox, żeby było czego słuchać przez najbliższe 10 albo 20 lat.:)

bardzo dobry kawałek, coś w stylu the lost tapes byłoby strzałem w 10, bo pewnie powstało tony świetnych numerów przy sesjach do chronica, doggystyle, składanki aftermath, 2001 i wielu innych, które nigdy nie ujrzały światła dziennego.