Wszyscy ludzie Kanye Westa - przegląd

kategorie: Hip-Hop/Rap, Pop, Soul
dodano: 2010-12-05 19:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 21)


Przy słuchaniu "My Beautifull Dark Twisted Fantasy" Kanye Westa, które zresztą polecam każdemu kto ma jakąkolwiek wrażliwość muzyczną, nasuwa się bardzo ciekawa obserwacja. Każdy z numerów na albumie ma więcej niż jednego producenta, w siedmiu pojawiają się raperzy/wokaliści, a oprócz tego słychać tu sporo osób niepodpisanych w creditsach...

Jeśli chodzi o producentów, "MBDTF" mamy tutaj wachlarz, którego nie powstydziłby się żaden inny album na Świecie. Od wybijającego się talentu z Denver, po viceszefa Atlantic Records... Na mikrofonie też pojawiają się wybitnie interesujące osobistości czasami z zupełnie, ale to zupełnie innych bajek. Właśnie dlatego postanowiłem zrobić dla Was przegląd mniej i bardziej znanych artystów, którzy są współodpowiedzialni za wielki powrót Kanye.

PRODUCENCI:

Jeff Bhasker
- na albumie maczał palce w siedmiu numerach, w tym w "Dark Fantasy" czy "Power". Skutecznie unika dziennikarzy, a zdobycie informacji o nim (ze zdjęciem i datą urodzenia włącznie) okazało się zbyt trudnym zadaniem. Znacznie łatwiej dowiedzieć się czegoś o jego muzyce. Jeff jest w końcu laureatem nagrody Grammy za bit do "Run This Town" Jaya-Z, Kanye i Rihanny. Oprócz osób z bliskiego otoczenia Kanye takich jak np. Kid Cudi, Bhasker może pochwalić się też współpracą z The Game'm (to on zrobił tytułowy kawałek z "The Documentary"!) czy Goapele.

Mike Dean - jeden z producentów uważanych za twórców stylu "dirrty south". Na bitach tego człowieka rapowali tacy szefowie jak Scarface, Devin The Dude, C-Bo, Tha Dogg Pound, E-40, UGK czy Yukmouth. Na albumie Kanye Westa współproducent aż ośmiu numerów. Nie jest to pierwsze muzyczne spotkanie obu panów - Mike jest współautorem "Stronger", singla z Graduation. Dokładnie zajął się tam partią, którą sami autorzy określili jako "extended outro". O takich ludziach nie mówi się w Polsce dużo, ale jak widać w Stanach wielkie talenty potrafią sobie jakoś radzić nawet bez stania na pierwszym planie.

No I.D. - na albumie w czterech utworach. Nie zna się z autorem "MBDTF" od wczoraj. Z ust Kanye Westa nie usłyszycie na niego złego słowa. Przeciwnie! Ye wielokrotnie określał go swoim muzycznym mentorem. I.D. jest weteranem sceny w Chicago, odpowiedzialny między innymi za niezapomniane "Ressurection" Commona (który rapował wtedy jeszcze jako Common Sense). Dion Wilson, bo tak naprawdę nazywa się ten pan, potrafił się też ustawić w biznesie... Nie robi może bardzo dużo muzyki, ale pracując z G-Unit w 2003 roku czy Drake'iem w tym pewnie parę groszy przytulił. Na jego bitach już w tej dekadzie rapowali chociażby Method Man, Ghostface, Jay-Z, Twista czy Big Sean.

B!nk - wcześniej znany i nadal często zapisywany jako "Bink" lub "Bink!". W tej ostatniej formie na albumie Kanye, gdzie produkuje jedyny kawałek na płycie w którym Ye w zupełności zdał się na swój sztab nie dotykając się do muzyki - "Devil In A New Dress". Wielu pewnie wydawało się, że to newcomer, który ostatnio powoli ogarnia swoje pierwsze pieniądze za bity... Nic bardziej mylnego. Bink to przecież producent trzech tracków z klasycznego "Blueprintu" Jaya-Z. Gość już w 1997 roku pojawił się na albumie Lost Boyzów (gdzie na jego bicie rapował też Redman), a do dziś ma w dorobku kawałki z takimi postaciami jak AZ, Fat Joe, U-God, Prodigy, Nate Dogg, Xzibit, Freeway, Meth & Red czy nawet Cypress Hill!

S1 - znany również jako Symbolyc One. Jest członkiem obrzucanego przez krytykę kilotonami pochwał Strange Fruit Project. W odróżnieniu od opisanych wcześniej producentów nie ma mainstreamowych epizodów, a mimo to na udział w płycie Kanye się zgodził. Jest głównym producentem rewelacyjnego "Power", więc z zadania wywiązał się chyba w stu procentach. S1 ma również na koncie jeden autorski krążek - "Music Box" oraz dzieło zmontowane w duecie z Illmindem - "The Art Of Onemind".

RZA - naprawdę muszę go komuś przedstawiać? Trochę znając jego styl przypuszczam, że on jest autorem krótkiej, charakterystycznej pętli, która leci w trakcie zwrotek Kanye w "Dark Fantasy". Mózg Wu-Tangu, który ze swoimi ziomami ze Staten Island zmienił biznes raz na zawsze, tutaj ponownie pokazuje klasę. Dobrze, że ktoś poprowadził go za rękę, bo poza "Wu-Massacre" rzadko mu się ostatnio zdarzały dobre bity. Na albumie pojawia się też jako raper, chociaż zdecydowanie wolałbym, żeby to nie była prawda.

Mike Caren - jest nie tylko producentem muzycznym z wielkim dorobkiem, ale też viceprezydentem Atlantic Records... i bardzo bogatym człowiekiem. Uwierzycie, że ten typ oprócz Jennifer Lopez, Kelly Rowland czy Flo Ridy produkował nie tylko Ashera Rotha czy Nappy Roots, ale także numer "Black Fonzarelli" na klasycznym "Magnum Force" Heltah Skeltah! Jest dobrze znanym i bardzo cenionym w przemyśle inżynierem dźwięku i specjalistą od brzmienia. Czym zajął się w "Hell Of A Life", jedynym numerze na "MBDTF" w którym brał udział, niestety nie wiadomo.

Emile - dopóki go dokładnie nie sprawdziłem, pamiętałem tylko bity zrobione na "The Format" AZ. Emile ma jednak do zaprezentowania znacznie więcej niż tylko to, bardzo udane zresztą, dzieło. Na jego podkładach z nowojorskich legend rapował nie tylko Andre Cruz, ale również Ghostface Killah, AG czy Cormega, a poza nimi chociażby Royce Da 5'9" ("Gun Harmonizing" jest jego) czy Chali 2Na (zrobił świetne "Don't Stop" i zamykające pierwsze solo tuńczyka, poruszające "4 Be Be").

DJ Frank E - mixuje i robi remixy w Denver od 2003, a wygląda wciąż na młodego kota. Pierwszy raz na szerszą skalę pojawił się u Flo Ridy, a zaraz potem... u Madonny. Nie wiem czego tykał się w "Blame Game", ale tam muzycznie wszystko jest świetne, więc trzeba go pochwalić. Na jego kompozycjach pojawiają się nie tylko Enrique Iglesias, Sean Kingston czy Justin Bieber, ale również Chamillionaire, Estelle czy B.o.B. Przypuszczam, że pan West doskonale wiedział co robi nawiązując z nim znajomość na samym początku kariery, która rozkręca się w imponującym tempie, choć nie zawsze na imponującym poziomie.

Plain Pat znany jest właściwie jedynie z ostatnich dokonań z ludźmi obozu Westa i z nim samym. Kim jest Andrew Dawson nie udało mi się ustalić, więc jeśli coś wiecie, koniecznie wrzucajcie w komentarzach.

RAPERZY I WOKALIŚCI:

W przypadku raperów i wokalistów pojawiających się na nowym albumie Kanye Westa, znani są znacznie lepiej. Można nawet powiedzieć, że dodali "MBDTF" tzw. wartości komercyjnej. Warto przybliżyć każdą z tych postaci, nawet jeżeli części z was wydaje się oczywiste kim są i co tu robią.

Kid Cudi - podopieczny i odkrycie Kanye Westa, który z utalentowanego chłopaczka zrobił gwiazdę amerykańskiej muzyki. Autor dwóch albumów bardzo dobrze przyjętych albumów i znanego nawet u nas hitu "Day N' Night". Na płycie pojawia się w "Georgeous" i z wyznaczonego zadania wywiązuje się znakomicie.

Rihanna - moim zdaniem w "All Of The Lights", choć śpiewa bardzo podobnie do Beyonce (długo byłem przekonany, że to właśnie pani Knowles!), zalicza być może najlepszy występ w swojej dotychczasowej karierze, choć bez bicia przyznaję, że znam tylko single z jej albumów. Pamiętam jak na "Late Registration" pojawiła się bardzo przeciętna Brandy i zaśpiewała taki refren, że do dziś jestem nim zauroczony. Tutaj mamy gwiazdę znacznie większego formatu, ale widać też, że Kanye potrafi pisać muzykę dla gwiazd popu i rozliczać je z poziomu jej wykonania.

Rick Ross - to, że nie przepadam specjalnie za jego rapem, a osobowością szczególnie, nie zmienia faktu, że wejście w "Monster" trzeba uznać za co najmniej ciekawe. Rick pojawia się jeszcze w "Devil In A New Dress".

Malif Yusef - poeta i jeden z ciekawszych artystów tzw. "spoken word" w Chicago. Ma na koncie jeden album w Universalu oraz jeden w G.O.O.D. Music. Na tym drugim miał przyjemność współpracować z tak szerokim przekrojem artystów, że obok KRS One'a pojawia się Michelle Williams z Destiny's Child, a obok Commona, Adam Levine z Maroon 5. Jeden z ulubieńców Kanye, na albumie pojawia się w otwierającym album "Dark Fantasy", do którego prawdopodobnie napisał to specyficzne, kobiece wejście.

Raekwon - muszę przedstawiać? Fakt, że ostatnio pojawia się średnio na co drugiej ważniejszej płycie wychodzącej za wielką wodą świadczy o powrocie Wu-swagger do łask. Oczywiście, że zasłużył sobie na to udanym "Only Built For Cuban Linx pt. 2". Jego zwrotka w "Gorgeous" dostatecznie wyjaśnia też zapotrzebowanie na jego featuringi - jest w formie.

Dwele - genialny wokalista z Detroit, przez krytyków muzycznych kochany bezwarunkową miłością praktycznie od pierwszej połowy tej dekady. Jego udział w "Power" jest jedną z wielu przyczyn czyniących ten kawałek klasycznym. Doskonale wpasowany, świadomie dobrany i jedyny w swoim rodzaju wokal z "miasta tłoków" to jeden z wielu jasnych momentów "polityki personalnej" Kanye Westa.

Nicki Minaj - pochodząca z Trynidadu i Tobago, ale dumnie reprezentująca nowojorskie Queens raperka jest tym typem artysty, u którego ciężko ustalić czy ma więcej fanów czy haterów. Zwrotka w "Monster" nie zostawia jednak najmniejszych wątpliwości co do jej mikrofonowych umiejętności. Niedawno ukazał się jej debiutancki album w Young Money Entertainment - "Pink Friday". W pierwszym tygodniu sprzedało się ponad 350 tysięcy egzemplarzy. Nic dziwnego, że coraz częściej określa się ją "nową Lil Kim", która ostatnio zresztą zdissowała młodszą koleżankę.

Jay-Z - przed wspólnym projektem z Kanye, Hova pojawił się również na jego solówce, pokazując, że jest na co czekać. Pomijając fantastyczny bonus track do któregoś z wydań "MBDTF" - numer obu panów na bicie Q-Tipa, pan Carter pokazał swoje niemałe i niesłabnące umiejętności w fantastycznym "So Appalled" oraz krzyżującym bardzo różnorodne style "Monster". Po "Watch The Throne" spodziewam się bardzo wiele bo chemia na linii Nowy Jork - Chicago chyba nie zmalała od pierwszego "Blueprintu".

Swizz Beatz - znany lepiej jako Ruff Ryderowski producent, u Kanye znów pojawia się jako raper/wokalista. Wiele w tym swoim hooku do "So Appalled" nie mówi, ale swoim chropowatym głosem wnosi sporo fajnego klimatu. Po fantastycznym udziale w powrocie Whitney Houston, dorzucił swoją cegiełkę do sukcesu Kanye.

Pusha T i Cyhi Da Prynce - duet, który ostatnio praktycznie nie odkleja się od Kanye i rzadko pojawia się oddzielnie. The Clipse tego pierwszego nigdy w pełni nie przekonało mnie do siebie, ale na bitach Kanye obydwaj panowie radzą sobie coraz lepiej, a ich zwrotkom ciężko stawiać poważne zarzuty. W "So Appalled" wypadli najsłabiej (choć i tak dobrze), ale pamiętajmy obok kogo się tam pojawiają.

John Legend - fantastyczny wokalista, który pojawił się na szerokim rynku soul/r'n'b głównie dzięki bitom Kanye i pracy jego labelu przy promocji klasyka jakim bez wątpienia jest "Get Lifted". Jego występ na "MBDTF" to genialna partia pianina oraz wokalny refren w "Blame Game". Nikt nie ma takiego wokalu jak on i Ye doskonale zdaje sobie z tego sprawę - chciał zrobić balladę, zaprosił Legenda i ma najlepszą jaką można sobie wymyślić w 2010. Piękna rzecz.

Bon Iver - jedna z ciekawszych i mniej kojarzonych w rapowym środowisku osobowości na płycie. Poeta i artysta mocno zainspirowany folkiem u Kanye śpiewa... z vocoderem. O dziwo jego refren i cała, przedziwaczna partia wokalna w "Lost In The World" sprawia, że ten taneczny numer nabiera zupełnie innego posmaku i staje się jednym z bardziej eklektycznych i zaskakujących numerów na albumie. Udziela się też w "Monster" ale tam jego udział nie jest już tak wyrazisty.

Really Doe - trzydziestoletni raper z Chicago kontrakt z G.O.O.D. Music podpisał już w 2005 roku. Pierwsza pozycja w dyskografii - "First Impression" ukazała się w zeszłym roku. W rubryce "writers" znajduje się jako jeden z autorów utworu "All Of The Lights" natomiast nie udziela się w nim wokalnie co mogłoby sugerować, że jest odpowiedzialny za którąś z partii tekstu - być może refren, aczkolwiek to tylko moje domysły.

Rhymefest - podobnie jak Really Doe nie pojawia się wokalnie, choć jest wpisany jako współautor "Gorgeous". Tak jak powyżej nie wiadomo czym się zajął. Raper z Chicago od wielu lat związany z Kanye, choć nigdy nie związany kontraktem. Przez wielu uważany za jedno z większych odkryć pana Westa.

Jak sami widzicie, rozległość tego artykułu, może świadczyć o tym, że Kanye potrafi otaczać się zdolnymi i potrafiącymi wnieść coś do jego muzyki artystami. W artykule wspomniałem w sumie o dwudziestu pięciu, wydaje mi się, że wszystkich podpisanych autorach albumu. Gołym uchem słychać, że część zwrotek na albumie nie została podpisana.

Tagi: 

peer
no to trochę osób zostało pominiętych - The-Dream, Alicia Keys, Elton John, Ellie Jackson (czyli chórki w All of the lights) czy też "gościnny" Gil Scott Heron (w Who will survive in america)
Daniel Wardziński
Sample to materiał na kolejny artykuł. Co się tyczy tego zestawienia - pisząc o autorach partii pianinowych (jak Elton) w sumie musiałbym chyba napisać książkę:) Oczywiście tak jak mówię - wielu nie ma w głównych creditsach, a zajmowałem się przede wszystkim kompozytorami i featuringami, choć nie tylko. Jeśli ktoś ma jeszcze ochotę poszperać niech sobie poczyta we wkładce albo spojrzy na to: http://hiphop-n-more.com/2010/11/kanye-west-my-beautiful-dark-twisted-fa...
typ
jeśli chodzi o Rhymefesta to pewnie jest współautorem tekstu tak jak przy Jesus Walks
...
Jakbyś pofatygował się i kupił ten album, którym tak się zachwycasz, to wiedziałbyś, że Rihanna jest wymieniona na płycie oraz o tym, że zapomniałeś opisać osób takich jak Elton John, Alicia Keys, Fergie, Ryan Leslie, Elly Jackson (czyli La Roux), Charlie Wilson i Chris Rock (tak, ten znany komik).
Daniel Wardziński
... - przeczytaj mój wcześniejszy komentarz.
bisti
co za tepaki tlumaczy chlopak a mimo to w komentach sie sapia :P
Daniel Wardziński
Dla jasności jeszcze zawczasu - nieprecyzyjnie posłużyłem się terminem "credits". Oczywiście w szerokim, dostępnym we wkładce zestawieniu opisani są wszyscy włącznie ze skrzypkami itp. Ja próbując zawężyć artykuł skupiłem się na tych wypisanych w trackliście oraz tych z rubryczki "writers". W innym wypadku, nie skończyłbym tego artykułu przed kolejną płytą Kanye.
fan rapu
dzięki za ten artykuł, tego chciałem właśnie. Trochę jak u Dre co? ;) milion ghostproducentó, milion ghostwriterów, o których nie mówi się głośno.
peer
@Daniel - ale o ile pamiętam to Elton udziela się też wokalnie - to chyba jego głos w końcówce aotl? :)
...
Jak pisałem mój komentarz to nie było jeszcze innych, po wklejeniu go były już 3 nad moim...więc do typa od "co za tępaki" - wypierdalaj :)
Daniel Wardziński
Bardzo możliwe, nie znam jego głosu tak dobrze, jak Ty być może:) Wiem, że nie jest zapisany jako ft. Elton John, ani nie znalazł się we wspomnianym przeze mnie przed chwilą "Writers".
Klimo
Przy opisie Rihanny rozwaliło mnie "bez bicia przyznaję". A tak na poważnie to świetny artykuł. Propsy za świetnie wykonaną pracę.
?
Emile - to ten co odpowiedzialny jest za więszkość bitów no nowej płycie Kid Cudi
GrzanS
"I tried to tell you but all I could say is" na końcu aotl to kwestia eltona. Fergie oczywista oczywistość i Alicia Keys podśpiewuje na przemian z eltonem.
Dymitr "Dimitroff" Hryciuk
Jak zauważył fan rapu: Ye jest jak Dre, wizjonerem, ogarniaczem, executive producerem, przeciętnym raperem i dzięki oraz mimo tego wszystkiego będzie legendą.
?
Fergi pojawia się wokalnie na All of the Lights tak jak Elton John na końcu a Chris Rock w Blame Game, mój faworyt- klimat kawałka mistrzostwo, zresztą jak całej płyty. Płyty jeszcze nie zakupiłem ale napewno to zrobie!
def
"Emile - to ten co odpowiedzialny jest za więszkość bitów no nowej płycie Kid Cudi"
Kargoszyn
My Beautifull Dark Twisted Fantasy-My Beautiful Dark Twisted Fantasy, piszemy przez jedno l :)
ABS
Plain Pat - produkował dla Cudiego, a wcześniej działał z C-Rayz Walzem, Aesop Rockiem (!) @? Co do Fergie to ona rapuje na końcu również. Eltona ewidentnie słychać w chórkach. A co do artykułu to lipa że nie napisałeś o Gil Scott Herronie, a RZA nie ma prawa tam przeszkadzać, bo wykonuje tylko refren. Nie wiem jak tego słuchałeś.
dq
Emile to manager i główny producent Cudiego
arats ajowt
Ye executive producerem? pff, troll harder dymitr

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>