Jako że raz na jakiś czas mała odmiana nie zaszkodzi - tym razem mamy coś dla masochistów. Powyżej teledysk do pochodzącego z albumu "Pluto 3D" singla "My", który mógłby stoczyć zażarty bój o miano najgorszego utworu zeszłego roku. WARNING: słuchacie na własną odpowiedzialność, Popkiller nie odpowiada za ewentualne zaburzenia słuchowe.
Future
Future
Ten gość to swego rodzaju fenomen. Gdy od mega ogarniętych muzycznie osób słyszałem, że "jest beztalenciem, nie umie nic, jest asłuchalny, ale i tak robi muzykę, która wbija się w głowę i słucha się jej na pętli" to nie umiałem skumać o co chodzi i jak to możliwe. Przecież podobny schemat pasuje teoretycznie tylko przy okazji zabawy w muzycznego masochistę.
A jednak. Future śpiewać nie potrafi, zawodzi okropnie, że aż bolą uszy, a dodatkowo odświeżając przeterminowany autotune udowadnia, że jednak nawet przy jego użyciu da się fałszować i mijać z tonacją tak, że nauczyciele śpiewu rwaliby sobie włosy z głowy. Nie potrafi też rapować, prezentując w większości zwrotek najprostsze kwadratowe flow i tekstowy poziom retarda pokroju Waka Flocki. Mimo tego... XXL wybrało go do grona Freshmanów 2012 obok MGK, Macklemore'a, Hopsina czy Kid Inka, seryjnie zapraszany jest właśnie do refrenów a jego wycie wbija się w głowę i momentami nawet wywołuje replay-value. Wciąż jednak niemożliwe jest pozbyć się dysonansu między poczuciem "przecież on jest najgorszy i nie umie nic" a "to dlaczego sprawdzam jego kolejny singiel i ciekawi mnie cały album"?
Dlaczego: Puszczanie klipu pt "Love Me" w Walentynki jednoznacznie mówi o treści, czyż nie? A no nie w tym wypadku. "Love Me", czyli w oryginale "Bitches Love Me", pierwotnie puszczone jako "Good Kush & Alcohol" to porcja szowinistyczno-hedonistycznej jazdy, która teledyskiem doskonale uzupełnia tytuł płyty, którą promuje ("I Am Not A Human Being 2"). Nie będę psuł wam zabawy, ale to video jest naprawdę freakowe. A Future dał tu chyba refren swojego życia - nie bolą od niego uszy! Swoją drogą temu typowi niedługo poświęcimy osobny tekst, na razie sprawdżcie "Love Me".
Jeśli na takim bicie autorstwa Mike Willa spotykają się tacy zawodnicy jak Ace Hood, Rick Ross oraz Future już wiadomo, że utwór ten nie będzie pokazem umiejętności, a raczej świetnie bujającym ognistym bangerem. I tak jest po raz kolejny, energia jaka emanuje z tego numeru jest niezliczona. "Bugatti" to pierwszy singiel promujący trzeci solowy album Ace Hooda, który będzie nosił tytuł "Trials and Tribulations".
A mogło się wydawać, że Future wybrał sobie ksywkę najgorszą z możliwych. W końcu facet większość swojego warsztatu opiera na auto-tunie, a ten nieszczęsny wynalazek (według magazynu "Time" - jeden z 50 najgorszych w historii) to już melodia przeszłości, prawda? No właśnie nie do końca; urodzony w Atlancie raper(?) w ubiegłym roku podbijał listy sprzedaży swoim debiutanckim "Pluto", ten rok zaczyna natomiast od darmowego wydawnictwa "F.B.G.: The Movie", które już moment po premierze miało ponad pół miliona wyświetleń w serwisie livemixtapes.com. Do odsłuchania lub pobrania poniżej. Czy to rzeczywiście Przyszłość hip-hopu?
Do tej pory miałem dwa powody, żeby nie darzyć Future'a specjalnym szacunkiem: po pierwsze - nagrał album, który mocno nadwyrężył moje bębenki słuchowe, po drugie - dokonał wydawać by się mogło niemożliwego i przywrócił do łask auto-tune'a. A teraz jeszcze, na domiar złego, umawia się ponoć z Ciarą... Ale ja generalnie nie o tym; 15. stycznia Future wydaje swój nowy mikstejp pt. "Free Band Gang", a powyżej znajdziecie promujący ten materiał teledysk do numeru "Whip Game".
Kiedy w jednym numerze spotykają się takie osobistości jak 2 Chainz i Waka Flocka, a na dodatek obok nich staje trzech innych znanych zawodników, oczekiwania są bardzo duże. Liczyłem, że ten posse cut będzie bardziej bujał, trzeba chyba przyznać, że numer miał dużo większy potencjał. Tak czy inaczej, zachęcamy do sprawdzenia utworu promującego album pod tytułem "Long Live The Hustle", który ukaże się już 20 listopada.
Future przedstawia się jako jeden "z najgorętszych w Atlancie", choć po tym utworze można mieć spore wątpliwości, co do jego opinii. Singiel pochodzi z mixtape'u "Streetz Callin'", który może i sprawdza się jako ścieżka dźwiękowa w czasie jazdy, ale raczej trudno odlecieć z wrażenia na księżyc. A wy jak oceniacie tego "gorącego" rapera?