Ghostface Killah zdissowany przez... własnego syna!

kategorie: USA, Hip-Hop/Rap, News, R&B
dodano: 2025-09-21 11:30 przez: Bartosz Skolasiński (komentarze: 6)

Infinite Coles, syn Ghostface Killah, nie szczędzi mocnych słów na temat swojej relacji z ojcem w dwóch wypuszczonych singlach z nadchodzącego debiutanckiego krążka "SweetFace Killah".

W tytułowym utworze na energicznym bicie Coles nawija: "How you in a Mack truck, but forget you a father/ Is it me? Am I not your cup of tea?/ Are my pants not low, like your self-esteem?/ Do I need to f*ck a bitch, just so you could see?"

W numerze zatytułowanym "Dad & I", utrzymanym nieco w konwencji R&B lat 90., słyszymy śpiewane wersy: "Dad and I don’t see eye to eye/ I love you but I think that you be carrying/ You tell me to man up yeah, When I put on makeup yeah/ Nobody’s perfect no/ Can’t you see that I’m worth it/ Can you love me now?"

[Ciąg dalszy artykułu poniżej]



O relacji młodego Colesa z Ghostface'em zrobiło się głośno w 2023 roku, kiedy Infinite opisał ją w emocjonalnym poście na Instagramie, zwracając się do niego osobiście. "Nigdy nie byłem kimś, kto wchodził online, żeby mówić o swoim życiu prywatnym, rodzinie. Jednak dziś uchylam rąbka tajemnicy i otworzę swoje złamane serce, ponieważ czuję się bardziej zagubiony i bez nadziei mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Naprawdę nie chciałem tego robić, ale w tym momencie mam dość milczenia, żeby ratować twoją reputację. Mam dość BÓLU. Moje serce bolało i tęskniło za tym, byś mnie kochał, TATO, od zdecydowanie zbyt dawna. Skoro więc jesteś nieosiągalny, może to zwróci twoją uwagę" - czytamy.

"Nie rozmawiałem z tobą ani nie widziałem cię, ani razu od ponad 15 lat! Ani razu nie próbowałeś się ze mną skontaktować, żeby dowiedzieć się, jak się czuję lub jak sobie radzę. Mam wiadomości, które dosłownie pokazują, że od ponad DEKADY próbuję się z tobą skontaktować i nie otrzymuję odpowiedzi!" W poście Infinite nazwał Ghostface'a "fatalnym ojcem". Napisał też, że 2020 roku, podczas pandemii COVID-19, miał mieszkać w przytułku, nie dostając żadnej pomocy z jego strony. "Dotyka mnie choroba psychiczna, a ty nawet nie zadałeś sobie trudu sprawdzić, czy wszystko ze mną w porządku" - dodał.

"Nie mogę nawet powiedzieć, że jesteś dla mnie nieodpowiedzialnym ojcem tylko dlatego, że jestem gejem, bo jesteś nieodpowiedzialny wobec wszystkich swoich dzieci" - stwierdził. „Szukałem odpowiedzi na pytanie dlaczego? Czy to dlatego, że twój ojciec się od ciebie odwrócił? DLACZEGO KOCHASZ wszystkich oprócz swoich dzieci? To jest na opak, wstrętne, bolesne i upokarzające." Na samym końcu Infinite jednak żywi nadzieję, że ojciec w końcu się odezwie. "Tatusiu, potrzebujemy cię. Nie twoich pieniędzy, ale twojego serca, twojej uwagi, twojej miłości. Mam nadzieję, że zmienisz podejście i zdasz sobie sprawę z tego, że masz piękne i utalentowane dzieci [...]. Zbyt długo nas ignorowałeś."

[Ciąg dalszy artykułu poniżej]

Co do nadchodzącego krążka "SweetFace Killah", ma on liczyć 12 utworów. Wszystkie zostały wyprodukowane przez Zacha Witnessa znanego ze współpracy z Eryką Badu, Frankiem Oceanem czy Doechii. Wcześniej ukazały się jeszcze dwa single - "BDM" i "Boot Ballroom C*NT mix".



Bazantarnia
Powiem tyle, lepsze nutki robi niz jego stary. Ghostface'a jakos nigdy nie lubilem, wydawal mi sie chujowym czlowiekiem, teraz jego syn to potwierdza.
PietraSCREAMS
Nutki-srutki. To nieistotne czy go lubiłeś i jakim człowiekiem Ci się jawi - to nijak się ma do dorobku artystycznego. Nie wiem co Ty słyszałeś Ghostface'a, że "nutki" tego tworu współczesności uważasz za lepsze, ale musiały to być chyba tylko skity z Supreme Clientele. Ghostface to jeden z lepszych raperów w historii. W ogóle co do kreowania sobie jakichś sympatii i opinii na temat tego, jakim człowiekiem jest dana gwiazda (z braku lepszego określenia), to z reguły wygląda to tak, że weź sobie taką, zbudowaną na nie wiem czym, jakichś personalnych preferencjach, opinię, obróć o 180 stopni i będzie bliższa prawdy. Często ci wzbudzający powszechną sympatię, chcący się przypodobać wszystkim, okazują się najbardziej podli, nieludzcy czy odklejeni (przykład: jeszcze 3 lata temu cała Ameryka zgodnie kochała Ellen DeGeneres, dziś każdy już wie, że prywatnie jest potworem), a ci zdystansowani, niemówiący tego, co ludzie chcą usłyszeć, okazują się porządnymi ludźmi. Poznałem kawałek tej branży od środka na naszym gruncie i jedyne co mogę doradzić, to umiejętność oddzielenia tego, jakim człowiekiem wydaje Ci się być dany artysta, od jego dorobku. Nie mamy pojęcia, jakim człowiekiem prywatnie jest Ghost i jak to było z tym jego synem, czy jak tam się identyfikuje. Na pewno jest on człowiekiem nienastawionym na poklask, mówiącym to, co myśli, niezależnie od tego co opłaca mu się powiedzieć - przykłady mógłbym mnożyć, ale wystarczy przytoczyć jego stosunek do serialu o Wu (mówi otwarcie, że nie widział nawet odcinka i wszystko tam jest fikcją, ale nie jest to wysryw żalu na RZA, tylko czysta prawda), dlaczego jego debiut - jeden z lepszych solowych debiutów z Wu-Tangu, już zawsze będzie mu się źle kojarzył lub które albumy Wu-Tangu uznaje za faktyczne, pełnoprawne LP całej grupy (chyba wyszło, że tylko 2). Uważam, że to cechy, które zasługują przynajmniej na szacunek. Do tego byłem kilka razy na jego koncercie, to chłop na każdym wyciągał ludzi z publiki i dawał im nawinąć zwrotki, najczęściej ODB-ego, co za każdym razem wychodziło pięknie. Byłem też np. na Inspectah Decku, czyli mniej docenionym, a uchodzącym za takiego przyziemnego gościa z ekipy, to na koncercie odstawił lekką chałturkę, zjechał soundmana (bardzo częsta zagrywka artystów, gdy im się nie chce), a na backstage'u zrobił jazdę o jakieś gówno, w stylu, że miała czekać na niego Cola Light, a nie zwykła itd. No a przyjaźń Killaha z Raekwonem może być wzorem zdrowej, braterskiej relacji. I OK, jeśli bardziej podobają Ci się kawałki tego dziwoląga (chociaż nie sądzę, byś był w stanie wymienić jeden solowy od Ghosta, skoro tak uważasz), ale pisanie, że robi lepiej cokolwiek, poza pajacem z siebie (i pędzlowaniem swych koleżków), jest nie tyle wyrazem Twojej opinii, co zwykłą kpiną. Jeden robi "nutki" (w sumie trafnie to określiłeś), drugi robi klasyki. Ghostface Killah ma na koncie po prostu wszystko: od hitów, przez street shit, real shit, abstract, storytell, love songs, bragga, po awangardowy jazz-rap. Top 3 uniwersalnych raperów w historii gatunku. Ghostdeini pojechałby dosłownie na wszystkim, bo ma elastyczny flow i szerokie spectrum tematyczne, ale jedzie tylko na tym, co czuje. Dogrywa się do remixu jednego z większych hitów Amy (R.I.P.) i brzmi to FANTASTYCZNIE. Dogrywa się do jakiegoś Wu-Affiliate 5. kategorii i również tam brzmi jak powinien.
Anonim
Ale pierdolisz kocopoly człowieku
wTF
ładnie Cię popierdoliło.
Vincentvega
Świat zwariował
TekTrd
Ty oszalałeś

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>