"Suge Knight uciszył wszystkich i zawołał: RAPUJ!" - Blu wspomina przesłuchanie w Death Row
Chyba nie ma w rapie wytwórni bardziej owianej złą sławą niż Death Row Records i jego założyciel, siejący postrach w branży - a obecnie odsiadujący wyrok za zabójstwo - kingpin Suge Knight. Wciąż zarazem na jaw wychodzą historie i fakty związane z działalnością labelu, a jedną z takich mało znanych historii podzielił się z nami w wywiadzie kalifornijski wymiatacz Blu.
Tradycyjnie jako 1/2 duetu Blu & Exile kojarzony jest raczej z soulfulowym, instrospekcyjnym, pełnym pozytywnych wibracji, luzackim rapem, ale nie zawsze miał taką stylistykę. W początkach lat 2000. Blu był bardziej raperem bitewnym, rzucającym kąśliwe bragga wymierzone w innych MC's. Również w tym czasie zainteresował się nim włodarz Death Row, który szukał wtedy lirycznych raperów do nowej odsłony labelu, w którym byli już Crooked I, Kurupt czy Eastwood. Doprowadziło to do przesłuchania w siedzibie wytwórni, podczas którego Blu został wystawiony na niezłą próbę - nie tylko rapowych umiejętności, ale i charakteru...
Cała historia zaczyna się od 9 minuty wywiadu - video poniżej:
2Pac'owi wisiał sporo kasy, ale wątpię, żeby miał cokolwiek wspólnego ze śmiercią Paca bezpośrednio. Choć ogólnie niestety Death Row było początkiem końca dla Paca, wszedł w złe towarzystwo i się pogubił... Zabrakło wokół niego ludzi, którym by na nim zależało, a za dużo czasu spędzał w otoczeniu niezbyt inteligentnych gangsterów... MC Eiht celnie o tym opowiadał kilka lat temu w wywiadzie.
Ale Dr Dre nie miał nic wspólnego ze światem przestępczym :) Był DJ'em. Ze świata przestępczego byli np. Eazy-E czy 50 Cent, Jay-Z również.
Dre jak najbardziej. Dre nie był nigdy w gangu, nie był gangsterem, od lat szkolnych już skupiał się na muzyce, był DJ'em, grał imprezy, trzymał się z World Class Wreckin Cru. Zresztą też później jak się pokłócili z Eazy-E to właśnie o to Eazy go oskarżył i nie było to bezpodstawne.