Dore (Paresłów): "Mężczyźni bali się tego, co raperki mogły im powiedzieć"

Spośród wszystkich osób, które od rapu odbiły stronę innych biznesów ona z pewnością osiągnęła spory sukces. Kiedyś członkini klasycznej formacji Paresłów, dziś szefowa firmy cateringowej. W ciekawym wywiadzie na portalu naTemat Dore wspomina hip-hopowe czasy czy podejście środowiska do kobiecego rapu...

"Z jednej strony było duże zainteresowanie nami, a z drugiej pojawiło się dotkliwe odrzucenie ze strony środowiska hip-hopowego, które jest totalnie zmaskulinizowane. Dziś wręcz można śmiało powiedzieć, że szowinistyczne, bo takie są realia. Dało nam to ostro w kość. Czułam wartość artystyczną tego co robiłyśmy, ale jednocześnie na każdym kroku odbijałam się od ściany braku akceptacji w środowisku. Miałyśmy wtedy moment zawahania, czy nie rzucić tego w cholerę i nie zająć się czymś innym. Wyobraź sobie, że wychodzisz na scenę, a pierwszy rząd krzyczy do ciebie "pokaż cycki". Na festiwal hip-hopowy zapraszali wszystkich, a nas nie. Podobnie było na wszystkich środowiskowych imprezach. Natomiast na przeglądach ogólnomuzycznych, festiwalach alternatywnych, czy związanych z kulturą tworzoną przez kobiety zawsze byłyśmy witane jako główny gość. Raperki borykają się z tym do tej pory i to się chyba prędko nie zmieni. Rola kobiety w hip - hopie jest bardzo silnie zdefiniowana. To nie jest rola mentora, czy też osoby która ma coś ciekawego do przekazania. Kobieta ma być po prostu ładnym tłem. My natomiast operowałyśmy zupełnie innym językiem, niż ten którego używali rapujący mężczyźni. To było wówczas nie do zaakceptowania. Gdy rozmawiam z kolegami z tamtych lat, przyznają, że nie byli wtedy na to gotowi. Nie chcieli dopuścić do siebie myśli, że kobiety mają coś ciekawego do powiedzenia. Bali się, że mogą im powiedzieć coś, czego faceci naprawdę nie wiedzą, a co trafi do nich dopiero za dziesięć lat." - tłumaczy Dore w wywiadzie dla naTemat.

Zapowiada jednak, że poza codzienną pracą można spodziewać się od niej także kolejnych nagrań: "Czas dla rapu w moim życiu musi być zawsze, bo jestem chora, jak nie napiszę co jakiś czas piosenki. W tej chwili Paresłów jest już historią. Angażuję się natomiast w dwa inne projekty. Od kilku lat w projekt historyczny Darka Malejonka z Maleo Reggae Rockers, początkowo sygnowany przez Muzeum Powstania Warszawskiego, a teraz przez Fundację Niepodległości, gdzie będziemy wydawać czwartą płytę poświęconą Żołnierzom Wygnanym, Armii Andersa, wcześniej Żołnierzom Wyklętym i Powstaniu Warszawskiemu. Realizuję się też w stricte rapowym projekcie z raperką Gonix. Tworzymy duet i jesteśmy przed wydaniem eksperymentalnej epki. To między innymi dlatego, że mam dziś komfort życiowy i mogę nagrywać taką muzykę, jaka mi się podoba. "

Tagi: 

królalbanii
no ciekawe co takiego ciekawego do powiedzenia miały/mają
won
gówno gimboju
w rapie od 1144
gówno prawda z tym szowinizmem, po prostu chujowo nawijały i zostały sztywniutko i sportowo olane przez słuchaczy
w rapie od upadku Konstantynopola
Prawda, nic dodać nic ująć.
...
Najlepiej swoją nieumiejętność zainteresowania słuchaczy przysłonić rzekomym szowinizmem, gardzę takim rapem i takimi "artystami". Tfu!
Anonim
A Adma jak robi? Ona robi swoje, ale większość jej "słuchaczy" to gimby, którzy patrzą się tylko na wygląd. Jak jej coś nie wyjdzie, to nie piszą "nic się nie stało", a jak jakiejś innej raperce coś podobnego się stanie, to od razu ją wyzywają. Faceci nie są przygotowani na kobiety.
was
Odpowiedziałeś sam sobie - Adma jest dobra to i nie obrywa jej się przesadnie. Wdowa ostatnio jak zaczęła "lepiej latać" to też zbiera więcej propsów. Prosta zależność.
pr
dore i paresłów miały co do powiedzenia a nie jakaś wdowa co nigdy ani hip hop a raperek nie była

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>