Clipse "Hell Hath No Fury" (Klasyk Na Weekend)

recenzja
dodano: 2013-10-25 17:00 przez: Wojciech Graczyk (komentarze: 1)

Większość z Was pewnie się dziwi: "Dlaczego płyta, która ma zaledwie siedem lat, znajduje się w Klasyku Na Weekend?" A no dlatego, że jest jedną z najlepiej ocenianych płyt po roku 2000 (89/100 w Metacritic). Jako szósta zdobyła maksymalną ocenę w magazynie XXL. No i po trzecie, jest po prostu świetna i już uznawana za klasyczną. Mała ciekawostka. Tytuł płyty pochodzi od słów angielskiego dramatopisarza i poety, Williama Congreve'a. Pojawiły się one w tragedii jego pióra, o tytule "The Mourning Bride", a w całości brzmią: "Heaven has no rage, like love to hatred turned, Nor hell a fury, like a woman scorned", lub po prostu: "Hell hath no fury like a woman scorned". Już przy samym tytule widzimy, że obydwaj panowie nie są jakimiś tam raperami machającymi do kamery i nawijającymi o gnatach. To bardzo inteligentni i oczytani ludzie. 

Płyta wyszła w 2006 roku. Był to dość ciekawy rok. Nas krzyczał, że Hiphop umarł, Jigga wrócił z emerytury, Game odmieniał Dr. Dre przez wszystkie przypadki, a Outkast nagrali musical, wraz ze ścieżką dźwiękową. Jednak to nie te postaci wydały najlepsze krążki. Po pierwsze Lupe Fiasco i jego debiut. Po drugie Ghostface Killah, który nagrał podobnie tematyczną płytę do tego co zaserwowali bracia z Virginii, no i mroczne, rozpolitowane "Game Theory" The Rootsów. Jednak to właśnie "Hell Hath No Fury", niespodziewanie stał się dla wielu numerem jeden w 2006 roku. Powodem tego były teksty Malice'a i Pushy, połączone z nieziemskimi bitami The Neptunes...

Czym się charakteryzowały podkłady na tym albumie? Były mroczne, oszczędne, duszne, ale jednocześnie nie traciły na melodyjności. Przywodziły na myśl, trochę przystępniejszą wersję tego co było na "Boy In Da Corner" Dizzee Rascala. Były przy tym różnorodne. Od mroków "Keys Open Doors", przez Rascalowe "Mr. Me Too", przez luksusowo brzmiące "Wamp Wamp (What It Do)" ze Slim Thugiem, który należał wtedy do Star Trak. Pharrell razem Hugo dali jedne z najlepszych swoich bitów jakie kiedykolwiek zrobili, tworząc bardzo równą i stojącą na bardzo wysokim poziomie płytę.

Jednak Panowie Malice i Pusha T nie odstawali od producentów tego albumu. Pokazali, że gangsta rap dwudziestego pierwszego wieku nie musi być papką dla kretynów. Wręcz odwrotnie. „Hell Hath No Fury” to nie byle jaki rap o gangsterach. To „Coke Rap”! Bracia kreślą swoją ścieżkę do bogactwa w handlu narkotykami, robiąc to przy tym bardzo ciekawie. "I philosophize about Glock and ki's Niggas call me young black Socrates” . Powyższy tekst pokazuje z jakimi gośćmi mamy do czynienia. Są niesamowicie inteligentni jak na południowców z tamtego okresu i mają w swoim arsenale niebanalne porównania. Panowie w swoim pomyśle na rap poszli śladami Scarface'a (rapera). Nie malowali płaskich obrazów sukcesu, gdzie dzięki morderstwom, handlu i życiu poza prawem stali się bogaci i jeździli drogimi samochodami. Fakt Pusha T taką wizję pokazuje w zamykającym płytę „Nightmares”, lecz w opozycji do tego jest niepokój o życie swoje i niewinnych osób z otoczenia. Jednak to co robi Malice powala, pokazując, że jak się jest na szczycie, to trzeba się oglądać za siebie, bo ktoś może wbić Ci nóż w plecy. A nawet jeśli nie, to i tak popadniesz w paranoję na tym punkcie. "When you see millions, there are many chameleons You're not a gunna for real, you're just a runna Haters, I spot you from afar and I'm the Deer Hunta They be thinkin' nice car, nice crib I be thinkin' how long will these niggas let me live”. Niestety poza niezłą sprzedażą i dobrymi ocenami w prasie, nie odnieśli takiego sukcesu jak Weezy, z którym zresztą od tamtej pory zaczęli się beefować.

Już siedem lat minęło od premiery, a ja wciąż uważam, że to najlepsza płyta pierwszej dekady XXI w. w USA. Oczywiście w kategoriach rapu. Album wciąż powala swoim klimatem, spójnością i wysokim poziomem nawijek obydwu braci. Tym, którzy nie poznali tego krążka, polecam sprawdzić. Na pewno się nie zawiedziecie. Tak jak mówi okładka, panowie byli wtedy królami.

Clipse - Mr. Me Too ft. Pharrell Williams

Wamp Wamp (What It Do)

Keys open Doors-Clipse

Clipse - Nightmares

kurtis
Ciekawie napisane, zachęciliście mnie do sprawdzenia albumu :) tylko zastanawia mnie czy rzeczywiście można ich zaliczać do południa

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>