Pezet "Radio Pezet" - przedpremierowa recenzja

Przyznam, że to jedna z tych płyt, do których podchodziłem recenzencko z najcięższej pozycji, pełnej kontrastów i ambiwalencji. Z jednej strony - dubstep to gatunek, którego nie trawię totalnie, jedyny, przy którym głowa nie buja mi się automatycznie do rytmu i jedyny, przy którym momentami czuję się jakbym słuchał remontu u sąsiada a nie muzyki. Jedyny numer na dubstepowym bicie którym szczerze się jaram to "How Many Moons" Professora Greena - swoją drogą niedoszłego gościa na "Radiu Pezet". Z drugiej strony - Pezet to zdecydowany as rodzimej sceny, raper rozwijający się konsekwentnie mimo dużego dorobku i MC, który - poza "Muzyką Emocjonalną" - nigdy mnie nie zawiódł. A zarazem postać, która lubi wychodzić z materiałem bezkompromisowo, nie patrząc na trendy i odbiór.

Robiąc klasyczny, nie wadzący miłośnikom starego klimatu album miałby złoto w kieszeni i "hajs by się zgadzał". Tymczasem dostajemy album niełatwy, zgodny z własnymi zajawkami i totalnie inny od dominujących wśród rodzimych słuchaczy trendów. Album, przy którym z miejsca nasuwa się analogia do "Muzyki Rozrywkowej"...

Kto jeszcze pamięta jak wszyscy skreślili ten album po singlowym "Na Tym Osiedlu" i "recenzowali" przed premierą? Że beka, że wtórne, że Pezet się zapętla, że przyspieszenia nierówne, refren słaby a bit plastik i gdzie jest Noon? A po "Nocy i Dniu" - że to to już totalna komercja, Pezet się sprzedał i skończył i odcina kupony? Gdy materiał wyszedł byłem wśród moich znajomych jedną z niewielu osób mówiących, że to krążek nie odbiegający mocno poziomem od poprzednich "Muzyk", sam Pezet ma tu w kwestii flow i nawijki życiową formę a jak ktoś uważa, że brak tu refleksji to chyba "Lojalności" czy "Czterdzieściprocent" słuchał jednym uchem. 5 lat później ciężko spotkać negatywne opinie co do tego albumu, prawie wszyscy z czasem się przekonali, a historia zatoczyła koło przed premierą "Radia Pezet" - choć ze sporo intensywniejszym "buntowniczym" odzewem fanów. Z mojej perspektywy sytuacja różni się jedynie o tyle, że southowo-mainstreamowymi klimatami odtworzonymi na "Rozrywkowej" się jarałem a dubstepowe wiertary to zdecydowanie "nie jest ten joint". Odrzucając jednak na bok subiektywne gusta i kończąc ten przydługi wstęp postaram się odpowiedzieć na pytanie, które intryguje was zapewne najbardziej - Co z tego wszystkiego wyszło?

A no wyszedł album solidny, którym Pezet udowadnia, że wciąż utrzymuje się w ścisłym topie sceny i który podtrzymuje tendencję "każde solo brzmi inaczej", zarazem dając nam przekrój tematów i klimatów znanych z poprzednich wydawnictw. Otwierające krążek (i będące na nim najstarszym numerem) "P-Z" nasuwa skojarzenia z "Pezet Jak...". To podana na energicznym, syntetycznym bicie porcja braggów i flowowej gimnastyki wpadająca w ucho i nastawiająca nas na dzień dobry w dość pozytywny sposób. Klimatyczne i refleksyjno-brytyjskie w brzmieniu "Na Pewno" z podśpiewywanym przez gospodarza refrenem dobrze wpasowałoby się z płytę z Małolatem. Osadzony na bangerowym elektronicznym bicie "Slang 2" to całkiem udana kontynuacja nierdzewnego "gadania tym slangiem tak, jak gadał Big L". Wyprodukowane przez Zjawina i będące retrospekcyjnym przelotem przez całe dorosłe życie "Byłem" (z wersami jak "Byłem też spłukany i głodny i choć nie wie nikt o tym - tak jak o łzach, które czasem same napływały do oczu - to kilka razy wychodziłem na dach, nie wiem po co, może po to, by skoczyć, ale jestem tu - przez odwagę lub strach") to dowód na nie wypadnięcie z tekstowej formy, numer mocny i osobisty, który można uznać za swoiste "Gubisz Ostrość" 10 lat później. W końcu - mieszające emocjonalną gorycz z łagodnym akustycznym brzmieniem, kończące album "Shot Yourself" kojarzy się z "Muzyką Emocjonalną". Zamiast osadzać całość w jednej konkretnej stylistyce (jak przy wszystkich "Muzykach") tym razem dostaliśmy przekrój treści, klimatów i nastrojów, czerpiący zarazem muzycznie z wpływów brytyjsko-rapowych czy elektronicznych. I - wbrew temu, czego się obawiałem - agresywnych dubstepowych wiertar nie ma tu na szczęście zbyt dużo a w większości przypadków podobne wpływy przemycone są w miarę delikatnie i nienachalnie.

Owa różnorodność po części sprawia też jednak, że poziom jest dość zmienny. O ile "Charlie Sheen" z Mesem (propsy za wers o Tygrysiej Masce!) kąsa jak powinien i potwierdza, że muzyczna chemia między tą dwójką przez kilkanaście lat wciąż się nie zmniejsza, "P-Z" czy "Slang 2" to konkretne bangery w nowoczesnym stylu a "Na Pewno", "Byłem" czy "Jak Być Szczęśliwym" (mega klimatyczny refren Killa Keli) udowadniają wysoką formę liryczną a ich replay-value na pewno będzie spore to nie obyło się i bez słabszych momentów. "Rock'n'roll" brzmi zarazem energicznie jak i trochę chaotycznie a punche nie wypadają tak efektownie jak powinny ("Robisz więcej lodów niż Grycan'"), "Noc jest dla mnie" to jedyny z singli, do których mimo upływu czasu wciąż się nie przekonałem... a "Brutto czy netto"? Nic nie poradzę, że od tego agresywnego dubstepowego bitu po prostu bolą mnie uszy.

Różnorodność sprawia jednak też, że nie tylko opinie co do całego albumu, ale i co do jego najlepszych momentów z pewnością będą mocno się różnić. Choćby takie "Supergirl" - odbiór ma zdecydowanie najgorszy ze wszystkich singli i spotkało się z ogromną falą krytyki, a ja po tym, jak po pierwszym odsłuchu byłem na "nie nie i jeszcze raz nie" to już z tygodniowej perspektywy uznaję ten numer za najlepszy z trzech singli - i przypuszczam, że z upływem czasu proporcje jego ocen będą łagodnieć a po odpaleniu w imprezowym kontekście przekona wiele osób, podobnie jak to było przy singlach z "Muzyki Rozrywkowej".

"Radio Pezet" to album, który już przed premierą wywołał burzę krytyki a przez wielu skreślony został, zanim się ukazał. Z całego zamieszania z wielokrotnymi obsuwami, przejściami z gośćmi i producentem wykonawczym czy "buntem" części słuchaczy Pezet wyszedł jednak obronną ręką, nagrywając album, który poza bardziej radiowymi momentami i elektronicznymi odlotami ciężkostrawnymi dla wielu fanów oferuje także porcję tego, do czego warszawski MC nas przez lata przyzwyczaił - celnych obserwacji i refleksyjnych lub mocnych imprezowych linijek podanych wciąż ewoluującym flow na znów inaczej brzmiących bitach. Nie jest to może materiał na miarę trzech pierwszych "Muzyk...", ale cieszy to, że dostajemy kolejny album wyraźnie inny od poprzednich. Nie do wszystkich numerów z tej płyty będę wracał, ale znajdziecie tu parę naprawdę mocnych numerów a całość bez wątpienia "siadła" mi dużo bardziej niż mógłbym się spodziewać po singlach i zapowiedziach. Czwórka z małym minusem.

PS. W czwartek złapaliśmy Pezeta na prawie godzinny, jedyny w pełnym tego słowa znaczeniu przedpremierowy wywiad przed wydaniem "Radia", a jego pierwszą część postaramy się zaprezentować wam jeszcze jutro. Stay tuned.

Tagi: 

karobey
Jeśli zawiodła Cię 'Muzyka emocjonalna' to musisz mieć naprawdę zły gust. Poza tym jak można oceniać rapowo-dubstepową płytę, kiedy uważa się dubstep za odgłos wiertary. Zero obiektywizmu i zamknięty umysł. Oczywiste jest, że jeśli nie lubimy danego gatunku to płytę nagraną właśnie w nim uznamy za słabą. Recenzja nieużyteczna, pozdrawiam i czekam na gorący, energiczny materiał.
Anonim
emocjonalna to przecież kurwa kuriozum, nie wiem o co ci chodzi karobey, chyba że masz 15 lat, to wiele wyjaśnia w kwestii miłości do emocjonalnej
Seeba
One of my favorite Polish songs. To me, there's no bodrer for music. Doesn't matter whether it's from. I don't understand a lot of Polish words in the song but I totally feel the vibe. I love any kind of music but.. I really don't listen to Japanese songs cuz I'm Japanese lol I got tired lol
Lianna
You seem to be so nurturing, your Little Chick is such a beutfiaul reflection of you! I joined the nestwork! @ Alexandra-Moms aren't really supposed to admit that...then dads would feel bad! Haha!
Anonim
a ja liczę na pozytywne zaskoczenie po emocjonalnej i rozrywkowej która mi kompletnie nie wchodzi.
Eluno
4- czyli płyta jest gównem, ale musieliscie podejsc do tego w miare bezpiecznie, bo patronat i lizanko rodzynek [2]
SLG
Czwórka z małym minusem #Blowjob
Pajret
Jest na pebszopie?
Rgz
Idę do empiku we wtorek. Brakuje mi tylko VNM'a na płycie.
strzalwnoge.blogspot.com
Nie słuchałem, nie oceniam, jak przesłucham to ocenię na blogu. Mam nadzieję jednak, że to będzie coś dobrego. Do recenzji się nie odnoszę, bo nie wiem jak ta płyta wyszła. Czekam na wywiad z Pezetem.
Easy
Zobaczymy choć będe bał sie tego odpalić ;D "Robiąc klasyczny, nie wadzący miłośnikom starego klimatu album miałby złoto w kieszeni i "hajs by się zgadzał"."- Jak dla mnei gówno prawda moze i by sprzedał na początku dużo płyt bo prawdziwi fani hh kupiliby ale w porównaniu z tą płytą sprzedaż byłaby mniejsza a zyski to już o niebo mniejsze bo przecież teledyski w TV reklamy i wogole komercja za to sie hajs zbiera. PS nie mam nic do puszczania rap teledyskow w TV ale tylko wtedy gdy kawałek+klip NIE jets robiony "pod publike"
oksymoron
ja pierdole przecież oni słyszeli tą płyte więc jak mogli jej nie słyszeć? ktoś tam ładnego babola jebnął w komentarzu elo
Anonim
pisząc, że nikt jeszcze płyty nie słuchał miałem na myśli tych, co piszą komentarze, a nie ekipę popkillera
Randy
nie ważne kto wywalczy, ważne aby zawdoy były ciekawe, tor dobrze przygotowany preferujący walkę a nie start i jazdę gęsiego. Wybieram się na finał razem z rodziną, ktf3ra specjalnie przyjeżdza do mnie na te zawdoy i mam nadzieje, że bedzie to dobra reklama żużla. Jeśli bedzie nudno to moja noga już chyba na stadionie nie stanie gdyż za 50zł lub więcej można spędzić miło czas w innym miejscu. Tak więc widowisko na I miejscu!!!
Daniela
Brandi, I thought I was the only berfstaeeding mom who viewed berfstaeeding as a major confidence booster. I have never admitted this aloud, but, like you, it makes me feel good to know that I am needed, that my milk can perform, as demonstrated by her actions (i.e., no crying, sleep, etc.), miracles! I am glad to know that you are still berfstaeeding! You encourage me to want to continue beyond the first year!-Jessica
wyzsza liga niz zadna
tych bitow srednio da sie sluchac
fanfan
ja pierdole WY (niektórzy) to naprawdę nic nie ogarniacie! przykład z tych komentarzy powyżej - przecież wiadomo, że kad71 chodziło o nas słuchaczy, a nie redaktorów! no weźcieżesięogarnijciekurwa! a Pezetowi już się hajs zgadza w jakimśtam audi, także może sobie poświrować ;)
ej car
Myśle,że do dubstepu trzeba dorosnąć ,bo ten gatunek muzyczny jest na tyle specyficzny iż kryje w sobie słuchanie m.in.rapu,reggae,dnb przez taki okres czasu,że te "wiertarki" nie przeszkadzają tylko można ruszać bańką do bitu :)
olo
dacie linka do pobrania?
dżizas
HAhahahah KATŁUMEN. Jebłem.
hhhhhhh
dawać ten wywiad wideo !!!!111
Oi!
"dubstep to gatunek muzyczny do którego trzeba dorosnąć" Jak dla mnie ciężko to wiercenie nazwać muzyką, ale widocznie jeszcze nie jestem na tyle dojrzały muzycznie żeby to pojąć, w tym kryje się pewnie jakieś drugie dno. (Bo przecież nie chodzi o modę i hajs)
szymon.garniewicz
4- czyli płyta jest gównem, ale musieliscie podejsc do tego w miare bezpiecznie, bo patronat i lizanko rodzynek [2]
M
Myślę, że w tej całej gadaninie, mało kto dostrzegł, że Pezet osiągnął spory sukces marketingowy i największy hajs zgranie nie za sprzedaż płyty, tylko z kontraktów reklamowych. Bardzo umiejętnie stara się docierać do kolejnych grup docelowych (fani dubstepu, hipsterzy). Nie wiem czy to celowe, ale mając tak ograniczonych fanów hh, to konieczny zabieg. Niech zarobi jak najwięcej. Pezet jest jak Mercedes: stylistyka danego modelu może się nie podobać, ale nie ulega wątpliwości, że to najlepsza marka.
maniek0
Moim skromnym zdaniem, Pezet dubstowe experymenty powininen wypusicic jako mixtape. A na legalu czekam na Pezeta z Plomienia czy Muzyki Rozrywkowej. Nie chce byc jak Nostradamus ale plyta sie pewnie w PL nie przyjmie, bo Polska to nie UK.
rte
ale zeby nie bylo zadnego przecieku do sieci to jest skandal
Tristis
Kiedy będzie wywiad ???
wef
No właśnie dawać wywiad!!!!!
Anonim
Wywiad damy tak szybko jak to możliwe, ale nie wiem czy uda się jeszcze dziś (dlatego napisałem 'postaramy się'), bo nie zależy to bezpośrednio od nas.
Tristis
Niecierpliwie czekamy :)

Strony

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>