Polskie graffiti ofiarą nieprzemyślanego marketingowego strzału w stopę

Każdy orientujący się choć trochę w streetarcie polskim wie czym jest mur wyścigów konnych na Służewcu. Legendarny Hall of Fame, który pojawiał się na wielu teledyskach i służył wielu pokoleniom nie tylko warszawskich grafficiarzy. Od połowy lat '90 upiększał szarą dzielnicę robotniczą i umilał dojazdy do pracy m. in. mieszkańcom Piaseczna i części Ursynowa. Czy nadszedł jego koniec?

Oczywiście nie dopuścimy do tego. Ale o co kaman? Polski oddział Adidasa zdecydował się na walnięcie na całym murze muralu reklamowego. Za pomysł odpowiedzialna jest firma Tailor Made PR. Marketingowe samobójstwo.

Co tu dużo pisać - włączcie się w akcję, jeśli tylko możecie. Może i obecnie nie wszystkie wrzuty tam umieszczane są arcydziełami, nie mniej ten kawał szarego onegdaj ogrodzenia to część naszego dziedzictwa kulturowego. Zapraszamy do akcji na facebooku, ewentualne ustalenia co do spotkania na SŁŻ przekażemy także tutaj.

Możemy potraktować to jako okazję do odrodzenia tradycji dobrego graffiti w Warszawie. Wszyscy, którzy umieją coś ładnego namalować - puchy w łapy! Nie mniej wiadomo, co ich czeka za zamalowane prace te.



EDIT:
DJ 600V gdy dowiedział się o pomyśle Adidasa skontaktował się z firmą i według relacji mieszkańców Służeźni prace zostały wstrzymane.
"Przerażeniem zareagowaliśmy na wieść o planie zamalowania wrzutów na warszawskim hall of fame - murze służewieckim. Natychmiast skontaktowaliśmy się z przedstawicielami firmy Adidas i wytłumaczyliśmy jak dużym błędem byłby taki krok. Otrzymaliśmy informację, że operacja najprawdopodobniej zostanie odwołana! /V6"

Co do bojkotu - niech każdy sobie we własnym sumieniu/umyśle rozsądzi czy chce brać w nim udział, proszę bez wycieczek osobistych w kierunku tych, którzy się na to zdecydują i tych którzy uważają to za głupotę.