Syrop "Ta płyta to czysta radość tworzenia" - wywiad

kategorie: Funk, Hip-Hop/Rap, Wywiady
dodano: 2011-02-24 21:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 3)
"Sztajer Selekta" to wydawnictwo niełatwe, ale smaczne i bardzo korzenne. Z Igorem Seiderem i Kolsem, którzy zjednoczyli swoje siły pod szyldem Syropu, by dostarczyć nam rap przesiąknięty jazzem, soulem i funkiem rozmawialiśmy o wspólnym projekcie i niedawnym albumie, który trafił do nas nakładem Alohy. O idealnej recepturze, muzycznych eksperymentach, opóźnieniach w pracy, czy kontrowersyjnym wyborze singla przeczytacie poniżej.

Jaka jest idealna receptura muzycznego Syropu?

Potrzebna jest duża porcja tłustego basu, sample, których data ważności skończyła się w latach siedemdziesiątych no i oczywiście dwóch korzennych kucharzy <śmiech>.

Skąd pomysł na odłożenie na bok macierzystych projektów Dwóch Warszawiaków i Mama Selita i nagranie płyty jako Syrop? Czy "Sztajer Selekta" miał czerpać to, co najlepsze z waszych wcześniejszych nagrywek czy raczej być czymś całkiem nowym i czerpać inspiracje z innych źródeł?

O żadnym odkładaniu nie było nigdy mowy. Pracowaliśmy nad naszym wspólnym materiałem równolegle z działalnością w innych projektach. Nagrywanie płyty Syropu miało raczej formę fristajlowych sesji, niż produkcji standardowego albumu. Doświadczenie, które zbieraliśmy w Dwóch Warszawiakach i Mama Selita okazało się bardzo pomocne, ale Syrop ma w sobie dużo z muzycznego eksperymentu, na który nie zawsze możemy sobie pozwolić w zespołach, w których na co dzień występujemy. Na "Sztajer Selekta" słychać czystą radość tworzenia i brak jakiejkolwiek napinki.

Siły zjednoczyliście z bardzo dobrym skutkiem już przy okazji festiwalu Hip Hop Praga parę lat temu. Dlaczego więc pełnowymiarowy materiał postanowiliście zrobić dopiero teraz?

Musieliśmy znaleźć odpowiednią formułę na brzmienie, dokonać selekcji materiału, a poza tym, jak wszyscy mamy na głowie do ogarnięcia szereg różnych spraw ogólnożyciowych, włączając w nie również nasze inne projekty. Cieszymy się, że "Sztajer Selekta" w końcu ujrzał światło dzienne. Cytując klasyka: "lepiej późno, niż później".

Dlaczego na pierwszy singiel wybraliście akurat "Młynek"? Wiele osób uważa go za mało reprezentacyjny dla płyty i najtrudniej przyswajalny dla osób nie wkręconych w wasz klimat.

Zdecydowaliśmy się na "Młynek" trochę przekornie, wiedząc że nie jest to granie, do którego przywykli słuchacze w Polsce. Ale uznaliśmy, że ten numer ma bardzo fajną energię i potencjał na stworzenie do niego obrazu. Wszystkich kręcących nosem malkontentów zapewniamy, że kolejny singiel, który planujemy wypuścić już niedługo, wyrzuci ich z kapci. W każdym razie, obyśmy się nie mylili.

A jak jest z odbiorem płyty - jesteście z niego zadowoleni?

Ciężko pracowaliśmy na to, by info o płycie dotarło do jak największej liczby słuchaczy. Reakcje, z którymi spotkaliśmy się do tej pory, między innymi na koncercie premierowym, były bardzo entuzjastyczne. Mamy więc nadzieję, że płyta trafi do jak najszerszego grona odbiorców i będzie obowiązkową pozycją na półce każdego smakosza wytrawnego rapu.

"Sztajer Selekta" to płyta przesiąknięta klimatem starej Warszawy. Takie mieliście założenie?

Trudno powiedzieć, że nasza płyta jest przesiąknięta klimatem starej Warszawy. Rzeczywiście w kilku utworach odnosimy się do miejsc, ludzi czy zdarzeń, które mogą być bliskie mieszkańcom stolicy. Ale raczej tej współczesnej. Klimat Warszawy to niekończące się źródło inspiracji, a my bardzo lubimy z niego czerpać.

Dzięki za wywiad. Na koniec powiedzcie, jak zachęcilibyście słuchaczy do konsumpcji swojego świeżutkiego muzycznego trunku.

Nasza płyta jest propozycją dla słuchaczy szukających świeżych pomysłów, bujających kompozycji i pozytywnego przekazu. Z konsumpcją jest jednak tak, że najlepiej ugryźć kawałek, by przekonać się, czy zjemy danie do końca. Zachęcamy do spróbowania syropowych smakołyków na myspace.com/syropy lub tutaj. Nie będziemy mieli nic przeciwko, jeśli będziecie chcieli potem dokładki <śmiech>.
Dzięki za rozmowę i do zobaczenia na koncertach.

Tagi: 

jzk
kto to w ogóle jest, i kogo to obchodzi?
Anonim
Mi tam się nie podoba to co oni robią, trochę to żałosne, ale skoro widzą w tym sens i ktoś tego słucha to ok.
Anonim
jaki 'wykonawca', taki wywiad. ziew.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>