Street Smartz "Problemz" (Ot Tak #5)

Nowojorscy raperzy lubią mówić o ulicach swojego miasta jako o palu walki. Połowa lat 90. to okres, kiedy hip-hopowcy faktycznie musieli walczyć o swoją pozycję, a konkurencja była taka, że nawet ludzie robiący wybitną muzykę przepadali w otchłani undergroundu. Wśród zespołów, które dziś są trochę zapomniane, a z pewnością zasługują na uwagę nawet po ponad dekadzie spokojnie można wymienić Street Smartz.

Zespół w składzie F.T., DJ Buda i DJ KO ma na koncie trzy wyśmienite dwunastki wydane nakładem Tru Criminal Records. Jedną z nich jest "Problemz/Metal Thangz" z 1996 roku.

Stronę B singla czyli kawałek "Metal Thangz" z gościnnym udziałem O.C. i Pharoahe Moncha na pewno znają już Ci, którzy sprawdzali nasz ostatni Klasyk Na Weekend (czytaj). Strona A to moim zdaniem utwór-monstrum. Wyśmienita kolaboracja z Buckwildem z D.I.T.C. zaowocowała kawałkiem, który przez czternaście lat dotarł do niewielu odbiorców, ale jeśli ktoś już skatował go parę razy z pewnością nie zapomni na bardzo długo...

"Problemz" brzmi tak jak większość produkcji Street Smartz - tak jakby trzech nowojorskich "czarnuchów z charakterem" z projektów posadzić w studio z workiem zioła. Nie, to nie jest zarzut. To jest proste jak drut, efektowne i... chyba mogę powiedzieć klasyczne? To, że ludzie to przeoczyli nie może pozbawić tego numeru takiego miana. Boom bap jak trzeba!