Red Cafe - serce i dusza Nowego Jorku? (Świeża Krew #2)

Pamiętacie jeszcze "Night People", kawałek z ostatniej płyty Statik Selektah "100 Proof: The Hangover"? Obok Freewaya i Misspike Milesa pojawiał się tam bardzo zdolny nowojorczyk, o którym po naszej stronie Oceanu wciąż jest cicho, a moim zdaniem w tym kawałku wypadł najlepiej... Ulice brooklyńskiego Flatbush mówią o nim już od dłuższego czasu. Są poważne podstawy. I jeszcze poważniejsze efekty!

Red Cafe to rodowity nowojorczyk w którego żyłach płynie zarówno krew afroaerykańska jak i karaibska. Jak na gościa naszego działu "Świeża Krew" jest dość... stary? Ma 33 lata. Co jednak może zainteresować was bardziej podpisał kontrakt płytowy na swój album "Shakedown" z Konvict/Bad Boy czyli z Akonem i Diddym. Przy swoich starszych ziomach Red Cafe jest mikrofonową bestią.

Pewnie spora część z was myślała, że związek przyczynowo skutkowy powinien wyglądać mniej więcej tak: talent -> kontrakt -> wielka kariera. Zazwyczaj, szczególnie w dzisiejszych czasach, nie ma tak pięknie. Red Cafe, który zaczynał jako członek zespołu Franchise (z Gravy i Q Da Kidem), w swojej karierze podpisał już parę papierów, które miały być jego drogą do gwiazd (m.in. z Capitolem i Aristą) i jak dotąd jego jedynym wydawnictwem jest mixtape "The Co-Op", który pomimo dystrybucji na całe Stany, promocję miał praktycznie zerową. "Shakedown", które mają wydać wspólnie Akon i Diddy było zapowiadane już na 2008 roku, na oficjalnej stronie wciąż widnieje zapis o premierze w 2009, a my w maju 2010 wciąż możemy tylko czekać z zaciekawieniem. Niestety.

Co ciekawe po drodze Red Cafe nie próżnował. Pieniądze mogły wpadać do jego kieszeni dzięki temu, że był jednym z najbardziej rozchwytywanych ghostwriterów w NYC. Kilka jego street-singli zrobiło trochę hałasu - współpracował z takimi ludźmi jak The LOX, Lloyd Banks, Kardinal Offishal czy Fabolous. W remixie jego singla "Hottest In Da Hood" pojawili się Jadakiss, Rick Ross, Diddy, OJ Da Juiceman. W innym Busta Rhymes, Lloyd Banks, Juelz Santana i Lore'l. Chociaż spora część jego dotychczasowej muzyki, jest dla mnie ciężka do ugryzienia przez nowoczesne, puste brzmienie, to widać, że Red Cafe dba również o bardziej oldschoolowych fanów. Chcecie dowodu? Pod spodem jego najnowszy teledysk do kawałka na bicie Pete Rocka zatytułowany "Heart & Soul Of New York City". Ja jestem w bardzo pozytywnym szoku.

 

PiotrZarzycki
HAAARRRRDD!!

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>