Sylk-E Fyne

Spośród wszystkich zmarłych raperów, Eric "Eazy-E" Wright z pewnością należy do tego grona, o którym nie wspomina się zbyt często.
Może wynika to z faktu, że zamiast autorskich tekstów wolał korzystać z pomocy "ghostwriterów" a być może cały szkopuł leży zupełnie gdzie indziej. Wiadomo bowiem, że od śmierci "ojca chrzestnego gangsta rapu" w 1995 roku, na światło dzienne wydostało się niewiele pozostawionego przez artystę materiału, którego sam nie zdążył wydać.

Wszelkie niewydane utwory Erica trzymane są skrzętnie pod kluczem przez wytwórnię Ruthless Records, która nie pali zbytnio z ich publikacją.
Fani wciąż czekają na pośmiertny album Eazy'iego, ponieważ opublikowane dekadę temu "Impact Of A Legend" nie do końca spełniło pokładane w nim nadzieję.