One of the best yet

One of the best yet

recenzja
dodano: 2019-12-11 18:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 5)

Powiedzieć, że nie jestem fanem pośmiertnych płyt to eufemizm - najczęściej kończy się na przekopywaniu odrzutów czy skrawków twórczości, niezgrabnym klejeniu ich z tym co modne i próbie skapitalizowania hype'u obudzonego tragedią. W głowie mam Biggiego zderzonego z Nellym siedzącym w wannie z modelkami czy Eminema, którego ingerencja w wokale 2Paca była tak głęboka, że ciął je i dowolnie przyspieszał byle grały mu do koncepcji.

"One of the Best yet" to jednak zupełnie inny przypadek. I bardzo się cieszę, że ten album powstał.