Chociaż Nate Dogg zasłużenie nazywany jest "królem refrenów", większość słuchaczy pomija jego solowe dokonania nie przykuwając do nich należytej uwagi. W tym tygodniu postaram się zmienić ten punkt widzenia i pokazać, że Nathaniel Hale był artystą kompletnym - w pełni tego słowa znaczeniu.
Odświeżymy więc jego największe klasyki, które pewnie większość z was słyszała już setki razy ale być może niektórym, bardziej postronnym słuchaczom mogły one umknąć. W tym celu cofnijmy się więc co samego źródła...
Odświeżymy więc jego największe klasyki, które pewnie większość z was słyszała już setki razy ale być może niektórym, bardziej postronnym słuchaczom mogły one umknąć. W tym celu cofnijmy się więc co samego źródła...