Jan Ptaszyn Wróblewski R.I.P. - zmarła legenda polskiego jazzu
Nie żyje Jan Ptaszyn Wróblewski. Legendarny polski jazzman miał 88 lat.
Informację we wtorek 7 maja przekazała rodzina muzyka na jego profilu facebookowym: "Z przykrością i głębokim bólem informujemy, że Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł dziś w Warszawie. Pogrążona w żałobie Rodzina".Hirek Wrona smutne wieści skomentował krótkim, ale emocjonalnym wpisem: "Pan Jan odszedł… Mistrzu! Geniuszu! Polski jazz stracił jednego ze swoich ojców założycieli…"
O śmierci napisała też radiowa Trójka: "Dotarła do nas niezwykle smutna informacja. Odeszła ikona polskiego jazzu i legendarny radiowiec w jednej osobie - Jan Ptaszyn Wróblewski. Przez lata popularny 'Ptaszyn' rozkochał w jazzie całe pokolenia Słuchaczy" - napisano na instagramowym profilu stacji. "W latach 1968-1978 kierował Studiem Jazzowym Polskiego Radia, a od przeszło pół wieku regularnie stawiał się przed mikrofonem Polskiego Radia, by prowadzić kultową audycję Trzy kwadranse jazzu. Jak się okazuje, ta wczorajsza była tą ostatnią..."
Jan Ptaszyn Wróblewski był prawdziwą legendą polskiego jazzu, wspaniałym saksofonistą, kompozytorem, aranżerem i osobowością radiową. Współpracował między innymi z Ewą Bem, Marylą Rodowicz i Andrzejem Zauchą. Komponował muzykę do filmów, wydawał albumy autorskie, kierował Studiem Jazzowym Polskiego Radia, a od 1970 roku nieustannie aż do śmierci prowadził legendarny program radiowy Trzy kwadranse jazzu. Był pierwszym polskim jazzmanem, który wystąpił w Stanach Zjednoczonych. W 1958 roku zagrał bowiem na festiwalu w Newport, gdzie pojawił się na scenie z samym Louisem Armstrongiem.