Kościey "Kto Jak Nie My? EP" (prod. O.S.T.R.) - przedpremierowa recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2017-06-11 17:30 przez: Maciej Sulima (komentarze: 0)

Dwa lata temu członek legendarnej wrocławskiej ekipy Wrooclyn Dodgers wypuścił, bądźmy szczerzy, bardzo dobrą płytę, podając na nowoczesnych i niesamowicie bujających podkładach treści mocno osadzone w tematyce lat młodości i dojrzewania. "T.W.B. ERA" numerami, takimi jak "Henryk", "Na Biesiadzie", a w szczególności "Orłem Białym" wciąż znajduje swoje miejsce na mojej playliście. Związane jest to z umiejętnością Kościeya do trafiania wersami w sedno, zachowując przy tym zdrowy dystans i poczucie humoru. I ja to kupuję, bowiem rap dorosłego faceta ma się opierać na inteligentnym podejściu do liryki. Dlaczego o tym piszę we wstępie? "Kto Jak Nie My? EP", w całości wyprodukowane przez Adama Ostrowskiego również wpisuje się w zarysowany kanon, a nawet sięga nieco dalej.

Sam Andrzej w Naszym wywiadzie stwierdza, że to jest jego "ostatni czysty hip-hopowy projekt". Płynie z tego prosty wniosek - jeśli wchodzi w grę zmiana stylistyki, ale wciąż mocno osadzonej w rapie, Ostry był najlepszym producenckim wyborem do pożegnania z insipirowaną klasyką konwencją. A właściwie zrządzeniem losu, po szczegóły odsyłam do Popkillerowej krótkiej rozmowy. Po przesłuchaniu EPki, bez wątpienia rzuca się w uszy struktura bitów, zbliżona do tych jakie mogliśmy słyszeć na "Podróży zwanej życiem". Otwierający materiał numer, zawierający szereg odniesień do Wrocławia (za wers z Jakubem Molendą - pokłony, zaśmiałem się solidnie) podkreśla jedną miłość Kościeya do rodzinnego grodu i wytyka kilka innych, nowoczesnych (pozdro Brajan, jeśli to czytasz) zmian w społeczeństwie. Dalej mamy "Miłość" - bardzo osobisty numer, gdzie gospodarz porusza nieszablonowo podejście do relacji damsko - męskich. Refren zaś fajnie siedzi w głowie i można złapać się na jego nuceniu. "W bałaganie" pada jeszcze więcej ciekawych linijek na konkretnie bujającym podkładzie. Pierwsze z brzegu - "Osiedlom zawdzęczamy mit, zawsze do przodu. Nie mówił jednak nikt smycz krótko, morda na knebel. Klik klak pudło, ty nie wiesz jak gram pod siebie". Ulicznicy, uczcie się. I na końcu "Panama Papers" - murowany kandydat do najlepszego kawałka roku na wrocławskiej scenie, a TOP w kraju też jest do osiągnięcia. Bit Ostrego, równe poziomem wersy Kościeya, Tymona i Jota (KoJoTy) są zgrane, jak Pazdan z Glikiem. Nie ukrywam, najbardziej czekałem na zwrotkę Tymona i zostałem zrównany z ziemią. Stylówka nie do podrobienia. "HIP-HOP ma kłopot z polotem? Dlatego stoję tu z Kościeyem i Jotem" nawija Tymom i nie można się nie zgodzić - polotu w rapie z tego jednego kawałka młodzi mogliby śmiało się uczyć. Jako bonus otrzymaliśmy świetny remix "Panama Papers" w wykonaniu wrocławskiego producenta Opiata i Panamy, nadający letniego sznytu utworowi. "Miłość" zaś w remixie Romańskiego - elektroniczny bit wykręcony do granic, ale jakże kozacki. Czyżby był to zwiastun grubszej współpracy na linii Kościey/Romański? Oby!

"Kto Jak Nie My EP" jest materiałem zamykającym gębę i, nie boję się tego napisać, najlepszym jaki wyszedł od Kościeya. Świetne podkłady i linijki Andrzeja, goście na poziomie + bardzo dobre remixy zostawiają uczucie niedosytu po przesłuchaniu i z miejsca włącza się repeat, by lecieć z kolejnym odsłuchem EPki. Jeżeli jest tak, jak sam Kościey mówił o tym materiale pod kątem zamknięcia pewnego etapu, nie mógł lepiej tego ogarnąć. Czekam na kolejne produkcje z najcieplejszego miasta Polski i liczę, że pod koniec roku wróci już z pełnoprawnym legalnym LP. 5+! 

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>