French Montana "Coke Boys 4" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2014-03-04 17:00 przez: Mateusz Marcola (komentarze: 17)

French Montana to raper żenująco wręcz słaby – do postawienia takiej tezy nie potrzeba ani wybitnie wyrobionego ucha, ani specjalistycznej wiedzy, ani niczego innego. Wystarczy po prostu wsłuchać się w niemal dowolnie wybraną zwrotkę wyżej wspomnianego (niemal, bo – jak mawiał mój wuefista – raz w roku to nawet mrówka pierdnie). Ale to równocześnie raper, któremu trudno odmówić muzycznego wdzięku i wyczucia, dzięki którym jest jedną z ważniejszych postaci współczesnego mainstreamu. Jak poradził sobie na najnowszym mikstejpie "Coke Boys 4"?


Wydany w zeszłym roku debiutancki album Frencha Montany, zatytułowany "Excuse My French", zapowiadał się – głównie ze względu na mocarne single w postaci "Pop That" i "Ain’t Worried About Nothin" – na niszczące wszystko po drodze tsunami, które zasieje istny popłoch w amerykańskim mainstreamie. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Zamiast potężnego tsunami, otrzymaliśmy raczej lekki, nie zapadający na dłużej w pamięci wietrzyk. Wietrzyk co prawda całkiem przyjemny, ale nie do tego stopnia, żeby zwracać na niego przesadną uwagę. Potwierdzeniem tych słów niech będzie choćby fakt, że longplay Montany szerokim łukiem omijał rankingi podsumowujące miniony rok. Co więcej – mimo popularnych singli i wsparcia ze strony Maybach Music Group, a także prowadzonej przez Seana Combsa Bad Boy Records, album sprzedał się w pierwszym tygodniu w mizernej liczbie 56 tysięcy egzemplarzy. Katastrofa? Wcale nie – wszak to nadal jedna z najgorętszych ksywek światowego hip-hopu. I nie przeszkadzają w tym ani przeciętny album, ani kiepska sprzedaż, ani nawet niemal kompletny brak raperskich umiejętności. Fenomen Frencha Montany polega bowiem na czym innym.   

Choć bohatera tych słów słusznie stawia się w jednym rzędzie z asami pokroju Chief Keefa czy Soulja Boya, to ten urodzony w Maroku muzyk ma w sobie to coś, pewien tajemniczy składnik, którego brakuje innym, wydawać by się mogło: bardziej uzdolnionym, raperom. Jest to jakaś trudna do zdefiniowania lekkość, nazwijmy ją muzycznym wyczuciem, które objawia się w tych zaraźliwie podśpiewywanych refrenach (od razu przychodzi do głowy "Stay Schemin"), ad-libach (kultowe już "haan") czy we flow – topornym bo topornym, nieudolnym bo nieudolnym, ale mimo wszystko niewytłumaczalnie wciągającym. I to wszystko Montana zawarł w swoim najnowszym mikstejpie, którego najzwyczajniej w świecie świetnie się słucha. 

Na "Coke Boys 4" reprezentant Brooklynu Ameryki nie odkrywa. Wraca za to do sprawdzonych przy okazji wcześniejszych mikstejpów metod, które przyniosły mu popularność. Wraz ze swoimi kumplami z ekipy Coke Boys (w skład której wchodzą Chinx, Cheeze i najnowszy nabytek Lil Durk), Karim Kharbouch, bo tak ma w dowodzie, rapuje o dobrym życiu, dużych pieniądzach, pięknych kobietach i, tu bez niespodzianek, narkotykach. Bogiem pióra nie jest ani Montana, ani jego ziomkowie, dlatego słabych linijek znajdziecie tutaj mniej więcej tyle, ile kiczu w rezydencji Janukowycza. Ale gdy zawodzi i liryka, i magnetyzm gospodarza, z pomocą przychodzi warstwa muzyczna. Ucho do beatów autor "Excuse My French" miał od zawsze i nie inaczej jest na omawianym wydawnictwie. Doborowe producenckie towarzystwo – przede wszystkim Cool&Dre, Jahlil Beats, a także stały współpracownik Harry Fraud – nie zawiodło. Pierwsi z wymienionych nieco ryzykownie, ale koniec końców całkiem udanie zsamplowali Lanę Del Rey w "All For You"; Jahlil trafił w dziesiątkę triumfującym podkładem do „Worst Nightmare”; Harry Fraud natomiast… cóż – Harry Fraud któryś to już raz udowadnia, że producentem jest nie byle jakim (odpowiedzialny za najlepsze na płycie "88 Coupes" i "God Body") i byłoby dużo bardziej kolorowo, gdyby pod swoje skrzydła wziął go muzyczny mainstream. Warto również napomknąć o solidnie brzmiących trapach w "Don’t Waste My Time" i "Wit It", rozśpiewanym Montanie w "Millionaire Thoughts Song” czy zamykającym całość "Soulful". 

Szkoda tylko, że French Montana nie był nieco bardziej selektywny przy wyborze tracklisty. Pewnie, mikstejpy rządzą się swoimi własnymi prawami, albumowy rygor można zastąpić kuszącym popuszczaniem pasa, niemniej –  "Coke Boys 4" brzmiałoby dużo lepiej, gdyby usunąć z niego kilka ewidentnych zapychaczy, niewnoszących wiele skitów czy odgrzewanego kotleta pod postacią remiksu „Paranoid”. Pierwsza połowa wydawnictwa brzmi bardzo mocno, ale im dalej w las, tym więcej trapowej średniawy i męczącego auto-tune'a. Co nie zmienia faktu, że French Montana zrobił to, czego się od niego oczekuje – dostarczył materiał, przy którym można się dobrze bawić. Tylko tyle czy aż tyle? To już zależy od słuchacza. 3,5/6. 

50
Ale chujowa recenzja. Ten to już w ogole... gdzie jest warsztat?? Darujcie sobie takie recenzje bo to tylko żal i śmiech. Pliiiiiisssss!!
Fefe
Reprezentant bronxu a nie brooklynu... Ostatnio widze ze pewna czesc ekipy pop killera zajmuje sie trapsami, new schoolem itp a druga reszta. Niech tak zostanie bo ta recenzja cienka....
SAFASDF
BEKA Z PROPSOWANIA POLSKICH RAPERKÓW PRAKTYCZNIE W KAZDEJ RECENZJI A TAKIEGO GIGANTA JAK FRENCH NAZYWAC SLABIAKIEM TAKIE RZECZY TYLKO TUTAJ, DOBRZE ZE ZARA PUSZCZE SOBIE MIXTAPE PALENIE MAJKA NIE POWODUJE RAKA I ZOBACZE CO TO ZNACZY PRAWDZIWY HIP-HOP POZDRO
imacokeboy
haaaan , mixtape rozpierdol czekałem długo i mnie w 100 % zaskoczył +
DOPEBOY
French Montana to raper żenująco wręcz słaby - ty kurwa cymbale, słuchaj dalej swojego Zkiboy i inne takie gówna, bo o trochę bardziej wartościowych rzeczach nie masz pojęcia
!@#$%
NIGDY NIE PISZE KOMENTOW ALE TUTAJ JESTEM ZMUSZONY - ZENUJACY TO JEST K@#WA POZIOM TEGO SERWISU BARANY PROPSUJACE WACKOW I HEJTUJACE TAKICH GRACZY JAK FM
nonono
nie wiem baranie na co liczyles odpalajac nowy mikstejp frencha jesli nie na nawijki o hajsie, cpaniu i dupeczkach. myslales ze ci powie jak ciezko sie zyje na ulicy czy kurwa co? rapu bez polotu szukaj w polsce w mejnstrimie, nie za oceanem.
januszamerykaafryka
Czy to brat Hany Montany?
2chainz
ta recenzja = poziom polskiego rapu (z wyłączeniem bałagane)
czajerapybardzo
Tsunami z prądami powietrznymi nie ma przecież nic wspólnego. Nie chce sie przypierdlać chłopaki o byle co, ale kuuurde, redagujcie te błędy bo zdarzają się wam w recenzjach i pozostawia niesmak zmieszany z zażenowaniem
Anonim
KURWA CO ZA CYMBALY XD BEKA Z POPKILLERA
facepalm
HEHE MARIAN, A MOWILES ZE Z PISANIEM IDZIE CI JUZ LEPIEJ ! BEKA GRANA, FM PROPS
Judym23
Dobrze że przeczytałem całą recenzje, zanim zerknąłem w komentarze. Tekst bardzo przyzwoity, bo zachęca już od pierwszego zdania żeby przeczytać do końca - zachęca kogoś, takiego jak ja, kto wie o tym że French jest żenująco i wybitnie wręcz przeciętnym raperem. Po przeczytaniu inaczej spojrze na "twórczość" tego pana, może nabije mu pare wyświetleń na YT, dla beki rzecz jasna. A koledzy powyżej - cóż, nowe pokolenie słuchaczy (niby fanów Hip Hopu) to zagadnienie skomplikowane i na bardzo dłuuuugi artykuł. Szkoda trochę jak się to czyta. Co imponuje dzieciakom...ale taka ich wola...inne realia, inne oczekiwania od rapu. A właściwie nie od rapu, tylko tego co modne... "rapu bez polotu szukaj w polsce w mejnstrimie, nie za oceanem." - nic tylko się załamać. może kiedyś napisze do was o tym, całe szczescie że wiem że są młodzi słuchacze których szczytem marzeń nie jest "Wciągnąć kreske i wyruchać Dode" - tylko że oni stosunkowo mniej się udzielają w internetach. Recenzja bardzo spoko, propsy Mateusz Marcola za trzeźwe spojrzenie.
xx
"Bogiem pióra nie jest ani Montana, ani jego ziomkowie, dlatego słabych linijek znajdziecie tutaj mniej więcej tyle, ile kiczu w rezydencji Janukowycza." - zgadzam się w 100% :)
VLADIMIR
POPKILLER BIORĄC GONIX I INNE WACK RAPERY WIE WSZYSTKO NA TEMAT CHIP CHOPU. CO ZA BARANY XDDDD
boloyo
dobra recenzja, French Montana rzeczywiscie jest mega hujowym raperem ale ma w sobie to cos co trzyma go na szczytach. Pewnie wiekszosc tych gimbow co pisza powyzej ze jest inaczej uwarza tez ze bonus rpk ma zajebiste flow a tede robi ciagle progresy. tak tak lamusy :)
sikxrlxrd
po co to nawiązanie do tych patusowych raperów gdzie są znani tylko w Polszy, a French Montana na skale światową i w ogóle są chujowi ? Do tego na to wyglada że French coś robi i ma sie dobrze ze Ty będąc w Polsce (chyba) o nim słyszysz. Tape podejdzie czy nie to kwestia gustu i swoich upodobań nah

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>