Keith Murray i Slums Attack na II Urodzinach Popkillera w Poznaniu - relacja i zdjęcia

http://www.popkiller.pl/files/gallery/2012-04-02_keith_murray_30_03_2012_poznan/20120330_149_l.jpg

Obchody naszych drugich urodzin zainaugurowaliśmy w Poznaniu. I to jak... Na scenie klubu Eskulap działy się rzeczy wielkie, a zakończenie przerosło zdecydowanie moje marzenie, którym było jedynie zobaczenie koncertu Keitha Murraya. Ale po kolei.

Na początku zastanawialiśmy się jak wypali impreza, bo ludzie schodzili się wolno a dodatkowe utrudnienia w dotarciu zapewnione zostały pod samym klubem. Jednak stopniowo robiło się coraz tłoczniej i chwilę po 22:00 rozpoczęliśmy RPS Club Meeting vol. 1 koncertem naszego ubiegłorocznego Młodego Wilka - Śliwy. Lokalny talent, będący świeżo po legalnym debiucie z płytą "Pełen Etat" rozbujał odpowiednio publikę, która mocno skandowała jego ksywkę i widać, że z nowym materiałem zdążyła się już dobrze zapoznać. Następnie zobaczyliśmy Gandziora, który pozytywnie zaskoczył chyba nawet największych sceptyków. Sceniczny luz, charyzma i naprawdę udany koncert, po którym na chwilę przenieśliśmy się do Torunia... by przekonać się jak na żywo brzmi również niedawno wydany krążek "Dwa Oblicza" Buczera. Nowoczesne bangerowe klimaty... i powrót do klasyki razem z jak zawsze dobrze dysponowanymi SLU, którzy - uzbrojeni m.in. w puchar-niespodziankę dla zajmującej się managementem Pauliny - grali już dla prawie pełnej sali, co pozwoliło mieć nadzieję na mocarne zakończenie wieczoru. I tak też było, choć na główną gwiazdę musieliśmy trochę poczekać.

Za decki wskoczył DJ, publika udała się do baru, my w pełnej gotowości czekaliśmy na Murraya. Zanim Keith przyjechał do klubu zobaczyliśmy prawie godzinny występ supportującego go Respect Tha Goda z Perverted Monks... i znów czekała nas przerwa. W końcu jest! Ale jak na nieprzewidywalnego mikrofonowego wariata przystało Keith nic nie robił sobie z obsuwy, tylko skierował kroki do baru. Toasty z fanami, podpisywanie płyt, foty, po czym błyskawiczna decyzja "dobra, teraz gram". Jeszcze w kurtce i z plecakiem wbił się na scenę z klasycznym wejściem z "Hostile" Ericka Sermona... i na dzień dobry dał nura w publikę. Ale to była tylko zapowiedź. Naładowany energią reprezentant Def Squadu biegał po scenie, perfekcyjnie odgrywał stare i nowsze numery, co chwilę wskakując na barierki czy w środek tłumu, z miejsca niwelując dystans z widownią. Wyciągał na środek Peję, puszczał oczko do dziewczyn tańcujących pod sceną, stopniowo przedzierając się w kierunku największych klasyków. "The Rhyme", w końcu "The Most Beautifullest Thing In This World", które jak to mam w zwyczaju przy ulubionych numerach twardo nawijałem spod sceny. Nie mam jednak w zwyczaju tego, że gwiazda wieczoru oddaje mi mic, bym podbił ją na refrenie... Keith jednak nawet się nie wahał, szybko zgarnął inny mikrofon z dj-ki, po czym zawołał na scenę wszystkich chętnych, by chwilę później po ostatniej zwrotce zakończyć koncert. Wywołany wrócił jednak, by jeszcze raz odegrać tytułowy track z klasycznego debiutu. Wtedy stojący obok Peja dał leżący mi mikrofon, mówiąc "Znasz tekst, dawaj podbij go!", tym samym sprawiając, że po wejściu na scenę i zagraniu całego numeru razem z Murrayem przeżyłem podobną opcję co sam RPS na koncercie Public Enemy. Kosmiczna akcja i zakończenie, którego chyba nikt by nie przewidział... Następnie czekał nas wywiad z Keithem (równie szalony i nieszablonowy, z gościnnym udziałem Peji i Gandziora) i urodzinowy after a "Doc Murray The Pop Killer" (jak sam się ochrzcił) do Stanów wrócił w popkillerowym t-shircie. Game over, szalony wieczór i impreza, która wypaliła tak, że ciężko było to sobie lepiej wymarzyć. Dzięki za przybycie i do zobaczenia w kolejnych miastach na naszej urodzinowej trasie!



PS. Poniżej krótkie amatorskie video z wykonania "The Most Beautifullest Thing In This World", jednak wszystko mamy nagrane dla Was w lepszej jakości i już niebawem będziecie mogli obejrzeć wszystkie występy tego wieczoru!



fotorelacja: Patryk Pindral

Anonim
Czyli ma sie rozumiec ze bedzie wywiad z Keith'em i SLU? ale znajac zycie wywiad ukaze sie za 3 miesiace bo zanim go przetlumaczycie. Dobrze by bylo jakbyscie wrzucili wczesniej wersje oryginalna bez tlumaczenie bo niektorzy tego nie potrzebuja.
Anonim
Nie narzekaj, ważne że działają. Fajna akcja na koniec ematei, na pewno niezapomniane przeżycie!
Anonim
Nom niezapomniane przezycie. Z tej krotkiej recenzji mozna wywnioskowac ze Keith Murray rozpierdolil wiec czekam z niecierpliwoscia na materialy z koncertu w lepszej jakosci
Kondi
co amm powiedzieć... propsy ;D
Pierożek
Podbijam Dzidka, najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze - czyli może UP na YT (raczej nie będzie dużo roboty przy montażu wywiadu...) i po przetłumaczeniu dorzucenie jedynie napisów? To chyba nie jest problem... PS Polecam robić selekcję fot, bo nie na tym polega "fotorelacja" by wrzucić miliard średnich/słabych fot i zniechęcić oglądających "dopiero" setny obrazek...
term
wrzuccie video z terma :(
Anonim
Propsy za inicjatywę:D Ale jakość to po chuju i Mateusz jako Hypeman to dożywotnia beka

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>