ScHoolboy Q "Habits & Contradictions" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2012-02-01 18:00 przez: Łukasz Rawski (komentarze: 7)
Można spokojnie stwierdzić, że to co wyprawia się obecnie na zachodnim wybrzeżu USA w kwestiach rapowych to prawdziwe odrodzenie tego rejonu. W czasach kiedy dominacja południa nad resztą jest zdecydowanie zauważalna Zachód udowodnił już w ubiegłym roku, że wraca z czymś nowym. Dziś Zachód to nie tylko lowridery, g-funk i słoneczne LA. Dziś West co zdecydowanie coś więcej.

W minionym roku zaskoczył nas Kendrick Lamar. Rok 2012 świetnie rozpoczyna jego dobry znajomy - ScHoolboy Q.

Powiem szczerze, że po tej płycie nie oczekiwałem praktycznie niczego. Nie wiedziałem zresztą czego oczekiwać, bowiem pan Quincy znany był mi jedynie z kilku featuringów i nigdy jakoś specjalnie nie śpieszyło mi się by zabrać się za jako twórczość solową. A "Habits & Contradictions" to przecież drugi już niezależny album w dorobku pochodzącego z Los Angeles rapera. Członek Top Dawg Entertainment udowodnił jednak, że czas jak najszybciej to nadrobić.

Dostaliśmy 17 kawałków plus jeden bonus track. Cóż można rzec? Produkcyjnie to robota wybitna. W ostatnich miesiącach właśnie na taki rap mam największą zajawkę. Album jako całość "wchodzi" wyśmienicie. ScHoolboy to kolejny powiew świeżości, dzięki któremu można twierdzić, że nasza ukochana muzyka rozwinie się jeszcze bardziej. Modny w ostatnich miesiącach swag jest tutaj przekazany w najlepszej formie. Wystarczy wspomnieć kawałek "Hands On The Wheel" z inną młodą perełką ASAP Rockym. Przebrzydły ogień.

Nie potrafię znaleźć wielu wad na tym albumie. Jest w moim mniemaniu idealnie dopracowany, idealnie komponujący się z moimi obecnymi zajawkami. Ani trochę nie nudzi, a z kolejnymi odsłuchami tylko zyskuje kolejne plus. Jeśli mam być szczery to taki West przemawia do mnie zdecydowanie bardziej niż dokonania raperów z tego rejonu sprzed kilku lat. Kendrick Lamar i ScHoolboy to tylko dwóch reprezentantów tego nowego prądu. Z każdym kolejnym dniem jest ich jednak coraz więcej, co sprawia że taki rap się przebija. I bardzo dobrze, bo przynajmniej ja widzę w tym przyszłość.

Krótko mówiąc... Na początku roku dostajemy świetny album, o którym można spokojnie powiedzieć, że namiesza w tegorocznych podsumowaniach. Trochę to rzucanie słów na wiatr, bo nigdy nie wiemy co przyniesie nam przyszłość, ale ta płyta to materiał specyficzny. To nie krążek na jednorazowe jaranie. To materiał, który powinien na długo gościć w Twoich głośnikach. Mocna piątka.




Tagi: 

parapapapa
ziomek, czekam az napiszesz recke w ktorej wymienisz jakies wady danej plyty, bo poki co w kazdej piszesz tylko "idealnie dopracowany" itp ;p pozdro
Miko
Ciężko jakoś strasznie jechać na płytę która dostaje 8.4 na pitchforku. Może on po prostu recenzuje płyty którymi się zajarał? Świetny materiał, porównywalny z LiveLoveASAP, mogliby coś dać razem z Rockym, bo kozacko się uzupełniają.
west up
Hmm,a co z warstwa liryczna??bo o ile produkcje sa tluste to lirycznie kolega nie odpalil zadnych fajerwerkow.i jeszcze jedno,to nawet nie ma podjazdu do starych wyjadaczy(quick,wc,daz-zeszloroczne albumy)
heh
tez bym asap'ego ze schoolboyem chcial czesciej slyszec ich style idealnie do siebie pasuja
dupek
Owszem produkcja jest przemocarna, flow Schoolboya świetne rymy też spoko, ale tematyka jest oklepana straasznie, a to moim zdaniem też wazny element żeby mówic o czymś ciekawym.
Westside
Album przyjemny ale nie na tyle żeby dać mu piątkę.
BRB
Schoolboy Q + ASAP Rocky = OGIEŃ, nagrają wspólny album, wierzę. I nie ukrywam, że też się zajarałem mocno takim klimatem zachodnim, ale czy ja wiem, na razie nie przebije klasyków wg mnie, zobaczymy w przyszłości.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>