Bonus/Matek "Wspomnienia z domu umarłych" (Przegapifszy #36)

recenzja
dodano: 2011-10-23 18:00 przez: Krzysztof Nowak (komentarze: 6)
Kiedy dwa i pół roku temu powstał na Spinnerze cykl pt. "Przegapifszy" postawiłem sobie - jeszcze jako szeregowy czytelnik, nie redaktor czy blogger - następujące pytanie: jak zdefiniować pojęcie "przegapiony"?

W alternatywnej rzeczywistości, jako przyszły filolog, odesłałbym samego siebie do "Wielkiego Słownika Wyrazów Rapowych" pod redakcją najlepszych dziennikarzy działających w obrębie naszej kulturze i sprawdził, co mówią na ten temat autorytety. Nie mając jednak tej możliwości, sam postaram się ułożyć definicję, odpowiadającą moim (niekoniecznie redakcyjnym) przekonaniom.

Uważam, że terminem "przegapiony" powinniśmy określać materiał, który osiągnął zbyt mały rozgłos w stosunku do prezentowanej (wysokiej) wartości. Dla mnie w nurt "przegapieniowy" (w twórczości polskich raperów) wpisuje się konceptualna EPka Bonusa (zwanego obecnie Bonsonem) i Matka z 2008 roku zatytułowana "Wspomnienia z domu umarłych".

Przy takich dziełkach ustalenie granicy przegapienia jest nieodzowne, gdyż nawet pobieżna lektura opinii daje sporo do myślenia. Jak dotąd nie spotkałem się z ani jednym "negatywem" w stosunku do "WZDU", a przeczytałem ok. 50 opinii na ich temat. Większość uświadomionej populacji wręcz rozpływała się nad materiałem chłopaków, dając temu upust na wszelakich forach. Tu pojawia się jednak problem - mało tych propsów zważywszy na to, z jak dobrą płytą mamy do czynienia.

Wspomniany już wcześniej Spinner także pisał o duecie, więc odniosę się teraz do tekstu mojego kolegi z obecnej redakcji. Słusznie został wychwycony pesymizm najbardziej rozchwytywanego obecnie zawodnika z podziemia. Co ciekawe, nie jest on tym samym, jaki widzimy na obecnych trackach Damiana - tam wszystko wpisywało się w pewien koncept, ukazujący psychikę mordercy w różnych sytuacjach, a teraz "doświadczamy" Bonsona zdołowanego otaczającą rzeczywistością. A to duża różnica. Wielu osobom największym mankamentem wydał się przeciętny flow, ale proszę mi wskazać jednego osiemnastolatka, który połączyłby TAKIE teksty z bezbłędnym płynięciem po bitach. Nie ma nikogo? No właśnie, mili państwo.

Jedno zdanie utkwiło mi w pamięci z tamtej króciutkiej w gruncie rzeczy recenzji - "Bonus ma w sobie wiele lirycznej wrażliwości, ciekawą osobowość i zapowiada się na naprawdę świetnego rapera". Święta prawda. Świetny już jest, o czym świadczą jego tegoroczne dokonania. Jednak nie tylko on - nie sposób przecież pominąć objawienia się talentu Matka, który wiernie dotrzymuje kroku Bonsonowi w jego artystycznych wycieczkach. Trochę żal, że żaden jego bit nie znalazł się na "GWPI" Jimsona - takie kolabo pomogłoby szybciej wypłynąć temu uzdolnionemu producentowi i uczynić go bardziej znaczącym reprezentantem mrocznego klimatu.

- Jeżeli panowie zaatakują razem za rok lub dwa, po drodze nie osiadając na laurach, będziemy mieli album, który zapełni lukę w polskim rapie. - takie oto zdanie zamykało tekst Daniela Wardzińskiego sprzed prawie trzech lat. I tu mała dygresja: płyta A.D. 2011 nie jest przełomowa, ale pretenduje do miana jednej z najlepszych w tym roku. Na wypełnianie luk przyjdzie jeszcze czas - przy odrobinie szczęścia na legalu.


hiszpan
Co prawda, to prawda. Bonson w duecie z Matkiem to koty! Słucham dużo ostatnimi czasy.
BONUS MATEK
Bonus/matek?
Krzysztof Nowak
Tak, stary zapis duetu ;)
Anonim
Hmm, poznałem przy okazji tego projektu Bonsona, wtedy Bonusa :] i jakoś wówczas nie wkręcił mi się, dopiero od Lepiej się witać mam na niego okrutną zajawkę, może to dlatego, że ten album jest dość ciężki i nie nadaje się do słuchania ot tak, ale wydaje mi się, że z kolejnym projektem Bons po prostu nabrał jeszcze większych skillsów i zwyczajnie rozkręcił się, teraz czekam na każdy projekt, a jego nielegal w tym roku jak do tej pory w moim osobistym rankingu zjada wszystkie legalne czy też nie wydawnictwa, można powiedzieć, że monotematyczny jednak autentyczność i 'to coś' wygrywa z dopieszczonymi mniej lub bardziej legalnymi czy podziemnymi projektami. Nawet ludzie w moim otoczeniu, do których z początku nie trafiała nowa płyta ze względu na specyficzny przekaz i nastrój po kilku odsłuchaniach wkręcili się w nią bardziej niż w inne projekty ;)
Kore
W moim odczuciu najlepszy do tej pory materiał Bonsona i chętnie bym posłuchał go właśnie więcej w takich klimatach, niż kolejne żale, które jednak już się zaczynają nudne robić.
Anonim
Tym materialem sie nie jaram, za to "Lepiej sie witac" i "Historia Po Pewnej Historii" zawsze na propsie. "Wsponienia.." jak dla mnie zbyt monotematyczne.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>