R.A. The Rugged Man "Die Rugged Man Die" (Klasyk Na Weekend)

Dawno, dawno temu, Notorious B.I.G. spytany co sądzi o R.A. odpowiedział "I thought I was the illest". Słowa te najlepiej charakteryzują zajebistość dzisiejszego bohater Klasyka i rapera biorącego udział w tegorocznym Hip Hop Kempie.

Rugged Man jest beznadziejny...
W każdym bądź razie na takie wygląda. Niedomyte kudły, płaszcz typowy dla bezdomnego - to charakterystyka, która ukazuje nam się na okładce. Gdy wrzucimy album do odtwarzacza, słyszymy gościa, którego dykcja nie należy do najlepszych. To co tak przyciąga do niego, że niektórzy nazywają go jednym z lepszych w historii?

Siłą naszego bohatera są teksty i osobowość. Na pierwszy rzut ucha, słyszymy gościa, który mówi o sobie źle, mając jednak dystans do siebie. Jednak gdy zagłębimy się bardziej w jego teksty ukazuje nam się człowiek, który miał sporo problemów życiu, jak między innymi śmierć brata i problemy zdrowotne ojca. Niestety niektóre jego problemy życiowe są z jego winy, jak problemy z wydawcami. R.A. jest też tradycjonalistą rapowym i oddaje hołd m.in. Kool G Rapowi, a także starociom z lat 80-tych takim jak "Planet Rock" w utworze "How low".

W utworze "Lessons" Rugged Man dzieli się z nami anegdotami z życia m.in. kontaktami z Norą Jones czy Pharrellem. Usłyszeć można też że były osoby, które radziły mu wzięcie topowych czarnych producentów, aby mógł stać się znany. Nie skorzystał on jednak z tej rady i bity na ten album robią mało znani beatmakerzy m.in. Marc "Nigga" Nilez, J-Zone i Ayatollah. Mimo, że ksywki są anonimowe, to jednak producenci wychodzą obronną ręką, tworząc świetne tło dla rapera. Sporo tu inspiracji bitami z płyt Eminema, który jest zresztą porównywany przez niektórych do R.A. i odwrotnie. Jest tu również trochę reggae ("Chains") i elektroniki ("Da Girlz, They Luv Me").

Jak już wspomniałem w moim podsumowaniu dekady, "Die Rugged Man, Die" to jedna z najbardziej niedocenionych pozycji zeszłego dziesięciolecia. R.A. to dowód, na to, że aby być świetnym raperem nie trzeba mieć niesamowitej dykcji i kontraktu w majorsie. Trzeba za to mieć niepowtarzalną osobowość i umiejętności w pisaniu tekstów. Polecam z całego serca kupić go w jednym z polskich, muzycznych sklepów internetowych (bez reklamowania, podpowiem że ma sporo wspólnego z polskim rapem), bo to naprawdę świetny krążek... a szczęściarzom, którzy widzięli/zobaczą go na żywo - zazdroszczę.


Candy
Fidnnig this post. It's just a big piece of luck for me.
Kondi
O Boże Klasyk na weekend!!!!!!!!!!! dzieki ;DDDDD i powiem ze zabardzo typka nieznam poza pojedyńczymi kawałkami
Anonim
najwięcej problemów to on miał z powodu choroby psychicznej, która się wiąże tak jak i cała jego pokręcona historia rodzinna z Wietnamem i agent orange ale do tego możecie dokopać się sami. płyta to absolutny rozpierdol, a na Kempie to będzie jeden z koncertów na które czekam najbardziej.
heheh
z tego co czytam, co drugi raper w us, ma chorobę psychiczną.powoli zaczyna mnie to śmieszyć- czy trzeba byc chory na głowę, żeby dobrze nawijać.Brotha Lynch, R.A., Tech 9ne, Necro itd.- wszyscy "siedzieli w szpitalu psychiatrycznym" tak czy siak,R.A. zajebisty rap od lat!
Anonim
akurat w przypadku R.A. na bank tak jest. i jakoś się nie dziwie jak widziałem jego biografię.
saut
nareszcie tyle na to czekalem
ABS (logout)
Nie skorzystał on jednak z tej rady i bity na ten album robią mało znani beatmakerzy m.in. Marc "Nigga" Nilez, J-Zone i Ayatollah. BOŻE [*]
Anonim
Graczyk jest beznadziejny... Ile masz ogólnie lat jeśli można spytać Mistrzu? Chłopaku trochę poprawnej składni i ten "artykuł" dałoby się przeczytać, może nie z przyjemnością, ale za to bez irytacji. Pozatym podbijam kolegę wyżej. Shiiiii....

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>